Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bbincomplete

Obawy co do pierwszego razu.

Polecane posty

Gość bbincomplete

Witajcie. Temat założyłam dlatego, ponieważ od kilku dni coraz poważniej myślę o stosunku z moim partnerem. Na początku kwietnia będę miała 18ście lat. Nie uważam, że to mało ani dużo. Z pewnością jestem świadoma tego, co przynosi za sobą seks. Jednak mam trochę obaw. Z moim chłopakiem jesteśmy razem od ponad dwóch tygodni. Zdaję sobie sprawę, że to niezbyt długi okres czasu. Jednak znamy się nieco dłużej. Wiem o nim sporo, znam jego rodzinę, wielokrotnie wyznał mi miłość, co jeszcze bardziej mnie podbudowało, ponieważ do tej pory nie był w nikim szczerze zakochany. Wiem, jak bardzo absurdalnie może to brzmieć, ale czuję, jakbyśmy właściwie byli ze sobą od samego poznania się. Mam też wrażenie, że myśli o mnie poważniej niż jak o zwykłej dziewczynie na miesiąc. Wczoraj doszło między nami do nieco poważniejszego zbliżenia. Do tej pory na to sobie nie pozwalałam. To nie było nie wiadomo co. Dużo pocałunków, delikatnego, nienachalnego dotykania. Był czuły. Zawsze jest. Nie robił czegoś, co mogło mi nie odpowiadać. I tu pojawia się moje nurtujące pytanie, czuję, że on jest tym jedynym, z którym chciałabym przeżyć swój pierwszy raz. To nie jakaś burza hormonów. Mam to wrażenie, odkąd wyznał mi swoje uczucia. Wystarczyło, że mnie przytulił. Kontynuując, czytałam wiele na temat metod antykoncepcji i na początek pozostanę przy standardowych prezerwatywach. Jednak moja obawa jest taka, czy nasz krótkotrwały związek może być pewną przeszkodą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytasz czy to moze byc przeszkoda - ale przed czym ? wiesz co nie jestes juz mala dziewczynka :) wiec jesli jestes na to gotowa to mysle ze nic nie stoji na przeszkodzie :) powiem Ci ze ja tez znalam chlopaka dwa i pol tyg i sie z nim przespalam ! do tego nie znalam go wczesniej ! na poczatku tez tylko sie dotykalismy i takie tam no i wkoncu - przespalismy sie ! i wiesz co to bylo ponad 6 lat temu ! i dzisiaj jestesmy narzeczenstwem :) mialam wtedy 19 lat (to nie byl moj pierwszy raz mialam wczesniej chlopaka) ale jak poznalam mojego narzeczonego to wiedzialam ze to ten jedyny :) takie rzeczy poprostu czasami sie wie :) wogole nasz zwiazek szedl jak blyskawica - szybko zamieszkalismy razem :) oswiadczyl mi sie rok temu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blabliczka
krótko jestescie razem, niech się wysili troche bardziej, faceta trzeba sprawdzic, dziewictwo to jest najpiekniejsza rzecz jaką kobieta moze oddac facetowi, wiec lepiej miec pewnosc ze to ten jedyny, na początku kazdego związku mi sie wydawało ze to ten na cale zycie, ale okazalo sie ze jednak nie, mam 20 lat i nadal jestem dziewicą, ciesze sie ze nie złamałam sie pomimo kilku długich związków, bo teraz bym zalowala, mam chlopaka który jest prawiczkiem, a ja dziewicą, jestesmy ze sobą 8 m-cy i co raz powazniej zastanawiamy sie nad naszym pierwszym razem, to bedzie dopiero cos wspaniałego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powodzenia :) moj narzeczony tez byl prawiczkiem :) ale pierwszego razu nie wspomina zaciekawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbincomplete
Do tosia27: Moje obawy są takie, że seks jest czymś, co może pogłębić uczucie lub spowodować rozpad czegoś, co mogłoby być piękne. Cieszę się, że nie byłaś w bardzo podobnej sytuacji do mnie. Codziennie obawiam się, że mój związek idzie jak burza, wszystko dzieje się tak szybko. Jesteśmy ze sobą ponad dwa tygodnie, a wiem o nim tak wiele, co mnie przeraża. Znam go od strony dobrej i złej. Dzięki temu wiem, czego mogę się spodziewać. Dodatkowo zaplusował u mnie wczoraj tym, że wyjawił mi pewną tajemnicę rodzinną, która trapiła go od dawna. Po prostu chciał się komuś wygadać, kto inaczej spojrzałby na tę sprawę. Wiem, że to drobnostka, ale poczułam się jak w skowronkach, że ufa mi na tyle. Gratuluję Ci narzeczonego. Do blabliczka: Fakt, masz rację. Aktualnie jest to mój drugi, poważniejszy chłopak. Pierwszego zapoznałam pod koniec podstawówki. Chodziliśmy ze sobą trzy lata. Wszystko zakończyło się pod koniec gimnazjum. Wiem, szczenięce lata. Jednak on planował wiele. Był starszy o dwa lata. Co prawda nie przeszkadzało mi to, ale nigdy nie traktowałam tego tak jak on. Rozstaliśmy się, gdy powiedział mi, że musi być moim pierwszym i dla niego moglibyśmy zrobić to przez 10 min w krzakach za blokiem. Tak właśnie to ujął. Od razu go wygoniłam. Wiem, że do tej pory rozpowiada niemiłe rzeczy na mój temat, ale z drugiej strony poczułam ulgę. Wiedziałam, że nie chcę mu się oddać. Dlatego też mam taki mętlik w głowie, bo aktualnego chłopaka znam krótko, a czuję, że właśnie z nim chciałabym to przeżyć. Tylko długość naszego związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbincomplete
Do tosia27: *że byłaś - pomyłka przy prędkim pisaniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, tutaj nie ma recepty, kazdy powinien to robic zgodnie z wlasna intuicją, pogladami itd .. jesli chcesz miec pewnosc to poczekaj tyle ile potrzebujesz.. chociaz z drugiej strony znam dziewczyne z ktora chlopak byl rok czasu tylko po to by ja przeleciec. Sama musisz wiedziec czego chcesz i nikt nie powinien miec wplywu na Twoje zdanie. Ja jestem starsza o pol roku tylko, ale mialam kilku chlopakow, z wieloma nie bylam ,poznalam ich od roznych stron ,mam tez wielu kumpli a wiadomo przed kumpelami nie udaje sie kogos innego .. 99% chlopakow w naszym wieku mysli tylko o tym co by zaliczyc , na poczatku zwiazku kazdy udaje kogos kim nie jest , potrafia omamic .. i wiekszosc zwiazkow sie rozpada ,jesli sie okaze ze to jednak nie ten to jednak dopilnuj bys nie zalowala swojego 1 razu :) zycze trafnych wyborow;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbincomplete
Do maua94: Jestem tego w 100% świadoma, stąd moja nadmierna ostrożność. Zdaję sobie sprawę, że choć mnie szanuje, nie stara się na nic naciskać i zmuszać, to wiem, że z pewnością ma swoje potrzeby. Sądzę jednak, że to raczej nie jest ta partia, która aż tak bardzo starałaby się mnie po prostu przysłowiowo "zaliczyć". Wiem, że jestem pierwszą dziewczyną, w której się zakochał, którą próbował poznać. Przyznał mi się, że przed każdym naszym spotkaniem się stresuje, bo do tej pory nie zależało mu ani na dziewczynie ani na tym, by robić dobre wrażenie w oczach rodziców, głównie chodzi o moją mamę. Cóż... ciężko mi cokolwiek pisać, żeby nie wyjść na desperatkę. Nasz związek po prostu szybko się rozwija, może nawet zbyt szybko. Trochę się tego boję, bo wiem, że mu zależy i stara się i nigdy nie byłam w takiej sytuacji, żeby drugiej osobie TAK zależało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana a Tobie na nim zalezy ? musisz odpowiedziec sobie na to pytanie :) po Twoich wpisach widac ze jestes dojrzala i odpowiedzialna osobka :) tak jak pisza kolezanki powyzej - sama musisz podjac decyzje bo tak naprawde my Ci w tym nie pomozemy (mozemy tylko doradzic) widze ze sie jeszcze wachasz - wiec uwarzam ze powinnas poczekac :) dwa tyg to bardzo krotko wiec chlopak moze jeszcze poczekac :) (chociaz wiem jak mu ciezko hihi bo pamietam jak moj narzeczony nie mogl sie doczekac swojego pierwszego razu) jesli nie naciska to znaczy ze naprawde mu na Tobie zalezy - a to znaczy ze poczeka az Ty bedziesz gotowa :) rozmawiacie o tym ? ja jak czytam Twoje wypowiedzi to przypomina mi sie moja historia :) ale wiesz co ja jak go poznalam to wiedzialam odrazu ze to bedzie moj maz :) tak sie stresowal i przejmowal na kazdym spotkaniu ze wiedzialam ze bardzoooo mu zalezalo :) do tego byl niesmialy hihi chociaz tak naprawde nie jest :) moj zwiazek szedl jak blyskawica (tak samo jak u Ciebie) zamieszkalismy razem po miesiacu znajomosci - i do dzisiaj jestesmy w sobie zakochani - ale powiem Ci tylko tyle lepiej sie najpierw dobrze poznac - dotrzec a potem podejmowac tak powazne decyzje :) ach ale mnie wzielo na wspomnienia hihi :) pozdrawiam i pamietaj nic na sile - to musi byc tylko i wylacznie Twoja decyzja !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbincomplete
Do tosia27: Jeżeli chodzi o mnie i uczucia, jakimi darzę innych, jestem w tych sprawach dość nieufna i oschła, stąd się waham, mam obawy. Jednak wiem, że mi na nim zależy. On, mimo faktu, że nie wyznał miłości żadnej innej dziewczynie, dość łatwo powiedział mi to tego samego dnia, kiedy postanowiliśmy ze sobą być. I tak jest do tej pory. Mi zajęło to nieco dłużej, ponieważ wyznałam mu to przedwczoraj. Ale nie żałuję. Czuję, że go kocham, a jego reakcja na moje słowa była zaskakująco niesamowita. Zaczął mnie przytulać, całować, cieszyć się jak dziecko. Wstał, poskakał chwilę, usiadł i szczerzył się jak głuptas do sera. :) Jeżeli o seks chodzi, nie naciska. Od czwartku mówimy o tym nieco częściej, poważniej. Jednak za każdym razem zaznacza, że poczeka, że pośpiech jest niepotrzebny i zależy to tylko i jedynie ode mnie. On ma już to za sobą od dawna, choć twierdzi, że w tych sprawach nie jest wielkim ekspertem. Dużo rozmawiamy o współżyciu. Nie owijamy tego w bawełnę. Wie, że obawiam się tego, jak krótko ze sobą jesteśmy. Z drugiej strony widzę, jak bardzo mu zależy, żeby się w pewien sposób przygotować. Zabezpieczenie owszem, to oczywiste, że będzie, ale chodzi oto, jak ma do mnie podejść. Pyta co lubię, czego nie toleruję. Podczas ostatniego zbliżenia był niezwykle delikatny. Całował, szeptał, a podczas obustronnego podniecenia słowo "kocham Cię" usłyszałam multum razy. Jestem pewna, że nie zależy mu tylko na seksie. Gdyby tak było, nie zależałoby mu na wierności, zaufaniu i tym, by nawzajem poznawać swoją rodzinę. Gratuluję Ci narzeczonego. :) Przyznam, że wcale nie miałabym nic przeciwko, gdyby nasze drogi tak samo pięknie się połączyły. Wiem, jesteśmy młodzi, ale pomimo kilku różnic, tak cudownie czuję się w jego towarzystwie. Zarazem możemy żartować jak kumple, a z drugiej strony łączy nas uczucie. Tak myślę, że z współżyciem zaczekam. Niedługo się widzimy, więc przedstawię mu swój punkt widzenia. Na seks chyba faktycznie jest za wcześnie. Może wpierw po prostu nieco odważniejsze pieszczoty? Wtedy nie utracimy na przyjemności, ale nie posuniemy się zbyt daleko. Dziękuję serdecznie, pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przez pierwsze tygodnie
kazdemu tak zajebiscie zalezy poki nie zaliczy . gorzko sie rozczarujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbincomplete
Wiem i taki mam zamiar. Zrozumiałam, że to zdecydowanie za wcześnie na jakiekolwiek zbliżenie. Jak kocha, to poczeka. Wyjścia nie ma. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×