Czy powinnam z córką się pogodzić na święta? Przyjechać do niej? Wybaczyć?

Witam. Moja historią jest historią nietypową. Oddałam, aby miała lepsze życie, córkę do adopcji ale nadal utrzymywałam z nią kontakt wzrokowy (wiedziałam gdzie ją przenoszą itd...). Niestety po tym jak córka już dorosła i chcialam odnowić więzy to powiedziała że ona nie chce miec ze mną nic wspolnego... 9 miesięcy temu wprowadziła się z mężem i ...córką! co mnie czyni babcia gdyz mam wnuczkę. Ale mnie informowała o niczym. Próbowałam się z nia kontaktować, małą zagadywałam wielokrtonie w parku ale corka mówiła że mam się nie mieszać. Jutro są święta. Córka w nowym pięknym, dużym domy z wielka działką. Chciałabym się pogodzić, może nawet zamieszkac z nimi aby opiekowac się wnuczką. Czy powinnam jutro przyjechac do nich na święta?

to cie czyni dokładnie taka sama babcią jaką byłas matką - czyli wiesz jak jest

jak wprowadzać się do niej? bez jaj że już tak powiem... kto by chciał aby matka/teściowa wprowadzała się komuś do domu gdy tylko w końcu udało im się samym zamieszkać na swoim...

W sumie to moje dziecko więc powinna mnie teraz utrzymywać Mie juz na czynsz nie starcza, wszystko takie drogie, najtańszy browar juz po 2 zł :(

a co z ciebie za matka skoro oddalas wlasna corke do adopcji? jestes dla niej zupelnie obca osoba

spokojnie ludzie to jak widać tylko MARNA PROWOKACJA :|

co dzien t obardziej gorsze prowokacje .