Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Po cesarce.

Nienawidzę przyjmować gości.

Polecane posty

Gość Po cesarce.
O tak, rozsypywanie cukru - standard. Ja nie wiem jak można nie umieć trafić do szklanki jak człowiek. Potem się ten cukier wala i nikt oczywiście nie zauważył, że rozsypał, więc tym samym też po sobie nie sprzątanie. No i jeszcze zawsze jak biorą cukierniczkę to przykrywkę odstawiają na bok i po posłodzeniu jej nie dają z powrotem, tylko wszystko stoi takie rozwalone. Aż mnie nerw znów bierze jak tylko sobie pomyślę. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chciałabym być twoją
znajomą, już widzę ten morderczy wzrok bo spadł mi okruszek na podłogę. Ostatnio koleżanka stłukła w czasie wizyty u mnie szklankę i kieliszek, ty byś już pewnie zerwała przyjaźń:D Masz chore podejście do rzeczy, problem jest z tobą a nie z twoimi gośćmi, bo rzeczy są dla ciebie ważniejsze od ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pastelowe pola
zgadzam sie z poprzedniczka x wykonczylo mnie gotowanie, przygotowania i tez mialam duzo sprzatania po ostatnich gosciach, ale lubie ich (dlatego ich zaprosilam) i nie czulam niecheci do nich z powodu wysliku jaki musialam we wszystko wlozyc x cieszylam sie, ze moglam ich ugoscic, a zmywanie i sprzatanie wpisuje sie w goscinnosc x oni wczesniej tez mnie goscili i tez wlozyli w to jakis wysilek Szczerze jestem zszokowana, ze ktos moze miec pretensje o niewytarta do sucha umywalke czy ze ktos dotknal firanki, bo chcial sprawdzic material. Wy naprawde traktujecie swoje domy jak muzea, gdzie przedmioty sa wazniejsze od ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pastelowe pola
Wy chyba nie lubicie swoich gosci, jak sie kogos lubi to dotknieta franka czy wilgotna umywalka chyba nie sa problemem? x Mozew po prostu zapraszajcie ludzi, ktorych lubicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pastelowe pola
"Łażą 500 razy do kibla, rozwalają papier, wyjadają wszystko co podam." x :D to mnie rozlozylo na lopatki. Wyjadaja wszystko co podasz powiadasz? Ja mam taki brzydki zwyczaj, ze jak cos podaje to mam nadzieje, ze bedzie TAK smakowalo, ze WSZYSTKO ZOSTANIE ZJEDZONE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie ciesze, ze nie mam ta
takich znajomych jak autorka. i ze do mnie gosice wpoadaja, czasem tylko na drinka i paluszki slone. i jeszcze nikt sie nie obrazil. znalam trez ludzi, kotrzy jak niezapowiedzeni goscie wchodzili w dzsrwi to nakrywali wszystko pokrowcami, polmecam tez sposob autorce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pastelowe pola
"Ona jak siedzi to zakłada nogi na jasną kanapę, jeździ tymi nogami" x kanapa sluzy do siedzenia. Co masz na mysli, piszac ze jezdz tymi nogami? :D W tym co piszesz o swoich gosciach mozna wyczuc pogarde - lubisz ich chociaz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stylish29
autorko- moze powinnas zamieszkac gdzies na bezludziu. byla bys tylko ty i twoja przestrzec- sterylna i czysciutka rzecz jasna:D. mam wrazenie ze po prostu nie lubisz ludzi po co wiec sie meczysz wsrod nich- odizoluj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtaktak
sluchaj autorko ,z jednej strony mozna by rzec ze twoje wkurzenie jest czyms normalnym ,niektorzy poprostu lubia miec wysprzatany dom,wszystko na swoim miejscu i najzwyczajniej w swiecie dobija ich to ze ktos nie szanuje ich pracy,ale z drugiej strony ktos wspomnial na samym poczatku o nerwicy natrectw,moze poczytaj na ten temat bo wcale nie jest powiedziane ze choroby cierpiace na te przypadłość musza na sama mysl o czyms co je denerwuje dostawac biegunki i ma ich sciskac w gardle,mi to samo przeszlo przez myhsl kiedy zaczynałam czytac twoj post,obsesyjnie dbasz o porzadek i niechcesz dopuscic do siebie mysli aby ktos mogł zaburzyc twoja zyciowa harmonię ,cos moze w tym byc,tak bardzo Cie to absorbuje że niedługo moze dojsc do tego ze zamkniesz sie w domu i nikogo nie zaprosisz tylko ze wzgledu na to zebyy ktos nie nabałaganił co przyprawia cie o furię ,nie ma co się wstydzic,oczywiscie ja nie bede Ci od razu przpisywac jakiejs choroby ,ale warto bys sie tym zaintersowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmh
Ja akurat lubie przyjmowac gosci. Ciesze sie jak wszystko co przygotuje goscie zjedza, bo w koncu robie to dla nich. Wiadomo, ze przed przyjsciem gosci sprzatam. Jednak po ich wyjsciu zostaja tylko naczynia do zmycia, starcie stolu i ewentualnie zmycie podlogi, bo widomo, ze zawsze cos w kuchni czy salonie upadnie. Nigdy nie zdarzylo sie, zeby papier porozwalany lezal na podlodze czy recznik. Jak sie zachlapie lustro nad umywalka to co z tego, ja sama czasem zachlapie, wiec to mi nie przedzkadza. Jedyna rzecz, ktora mnie kiedys denerwowala to siadanie na lozku. Mialam jeden duzy pokoj z kuchnia. Lozko bylo typowe malzenskie, wiec lezala na nim posciel. Kiedys kolezanka przyszla z mezem i dzieckiem. Powiedzialam, zeby przewinela dziecko na lozku i dalam recznik pod spod. To wszystko bylo ok, ale pozniej jej maz polozyl sie kolo tego dziecka na lozku. Od razu grzecznie powiedzialam czy moglby wstac i usiasc na kanapie, a nie klasc sie mi na poscieli w ciuchach, bo pozniej tam spie. Znajomy powiedzial, ze przeprasza, bo zapomnial sie przy dziecku i rzeczywiscie mam racje i tyle. Posmialismi sie, ja powiedzialam, ze akurat jestem "na to uczulona" i po sprawie. Teraz mam wieksze mieszkanie i baardzo lubie jak sa u mnie goscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka jest
socjopatka. Niech sie wyprowadzi gdzies na pustynie, bedzie szczesliwa! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi goscie to chyba kosmici
bo nikt mi nie dotyka luster, nie maca firanek, jak ida do ubikacji to potrafia trafic papierem do muszli klozetowej, wiedza tez do czego sluzy spluczka wiec zadnego zuzytego papieru po gosciach nie widuje, gdy myja rece to nad umywalka, nie nad podloga aczkolwiek kilka kropel chlapniecia na podloge zdarza sie i mi nawet. Nie wiem zyje chyba w towarzystwie ludzi potrafiacych korzystac z toalety:D Albo autorka wyolbrzymia:P co jest bardziej prawdopodobne. No chyba,z e to niezle zakrapiane wizyty i goscie maja dlatego z tym problem:D A co do cukru to sie owszem zdarza kazdemu rozsypac, ale nie mam z tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po cesarce.
Być może mam nerwicę natręctw. Bo zauważyłam, że mi się to wszystko nasila i z czasem jest coraz gorzej. I chyba faktycznie najlepiej by mi było na bezludnej wyspie. Jednak mimo wszystko ja lubię ludzi i jestem też przez nich lubiana. Z tym jeżdżeniem nogami po kanapie chodziło mi o to, że koleżanka nie potrafi siedzieć jak człowiek. Podwija nogi i szoruje stopami po kanapie. Nie jest na tyle moją bliską koleżanką, żeby się aż tak spoufalać. Ja jak jestem w gościach trzymam nogi na podłodze, a nie wierzgam nimi na wszystkie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po cesarce.
I tak, widzę w tym problem, że ktoś mi zgniata firankę. Po co robić? Nie można pochwalić nie ruszając jej? Firanka jest wyprasowana, ładnie ułożona, więc po co ją miętosić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty masz nierowno pod sufitem :( ja sie ciesze jak ktos nas odwiedzi i mam gdzies rozsypany cukier czy rozchlapana wode w lazience. Ale i tak mysle, ze to prowo , daje ci na zachete 6/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po cesarce.
Czemu zaraz prowo? Nie miałabym co robić, tylko prowokować. Piszę jak jest i jak to wszystko widzę i czuję. Fajnie tak wrócić po pracy do czystego domu i nie musieć myśleć o żadnych gościach. :) Święty spokój. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpłatna porada
Autorko, idź do psychiatry, poważnie. Taka nerwica może zrujnować życie tobie i twojej rodzinie, nie czekaj aż będzie za późno. To co piszesz o firankach, kanapie, to typowe przykłady zachowań osoby z ostrą nerwicą natręctw, nie lekceważ tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozemozemoze
dokladnie mysle tak jak wyzej osoba napisala,nie ma co wstydzic,skoro saa zaczynasz zdawac sobie sprawe ze masz z tym problem ,wykonczysz sie dziewczyno i kompletnie odizolujesz od innych ,z biegiem czasu bedzie tylko gorzej,zacznie Ci przeszkadzać bałagan u znajomych,zaczniesz nieswiadomie przestawiac ludziom rzeczy na polkach tak aby tobie pasowało,miałam taka znajoma ,ale ona naszczescie w pore zorientowała sie ze cos jest nie tak,to okropna przypadłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po cesarce.
Macie chyba rację, że ja się nadaję już do psychiatry. I tak staram się powstrzymywać z różnymi rzeczami, ale wtedy nerw targa mną od środka i potem i tak wybucham. Kurcze, ciężkie musi być życie z takim człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×