czy mam prawo do zwrotu towaru?

Kupiłam coś z mężem na allegro (ja - firma, sprzedawca - osoba prywatna). Były to duże kolumny/głośniki w okazyjnej cenie z odbiorem osobistym. Pasował nam jedynie odbiór osobisty w sobotę po 21 więc zaproponowaliśmy dodatkowe 50 zł za "fatygę". Zapłaciliśmy z góry za pomocą PayU, wysłaliśmy pracownika z firmy po odbiór. Pracownik umieścił to w magazynie. Po 10 dniach mąż chciał głośniki sprzedać, poszedł do magazynu, patrzy a one są dużo bardziej poniszczone niż było to opisane w aukcji. Napisał smsa do sprzedawcy że chce zwrotu pieniedzy. Powiedział ze nie mamy do tego prawa bo głośniki były zgodne z opisem i może sami je poniszczyliśmy! Po 14 dniach od odbioru napisaliśmy maila że żądamy zwrotu pieniędzy za towar i 50 zł które dopłaciliśmy. Sprzedawca nie chce o tym słyszeć. Napisaliśmy do allegro, nie odpowiadają już 4 dni. Co możemy zrobić??? Jak odzyskać pieniądze?

Nijak. Za późno się obudziliście to raz. Dwa to to, że trzeba było samemu sprawdzić towar. Trzy to to, że głośniki mógł uszkodzić Wasz pracownik.

macie 10 dni w których mozecie ot tak zwrócic produkt zakupuiny przez wysyłkę od czasu gdzye dojdzie do was. ile dni mineło? mozecie się sadzic ale koles ma racje skoro wy upowazniliscie kogos do odbiotru jaka macie pewnosc ze ten ktos nie uszkodził?

My nie mamy zamiaru odpuścić. Pracownik twierdzi ze nie uszkodził głośników. Czy sms który wysłaliśmy po 10 dniach nie jest dowodem że zgłosiliśmy chęć reklamacji o czasie?

nie macie 10 dni na zwrot bo kupiliscie od prywatnej osoby macie 10 dni na pisemną reklamacje. sms sie nie liczy. tak mysle

Pracownik nie wiedział co odbiera, tzn w jakim to ma być stanie. Założyliśmy że będzie takie jak w opisie tzn bardzo dobrym a głośniki mają porysowaną obudowę. Pracownik swoim dowodem osobistym potwierdził odbiór i napisał oświadczenie że odbiera głośniki ale nie napisał na potwierdzeniu że odbiera je w nienaruszonym stanie więc jak mi sprzedawca udowodni że nie były porysowane przy odbiorze jakie mamy szanse w sądzie?

mają 10 dni niezaleznie od kogo kupili. i nadal mają prawo zwrotu i kłótni. wykłócajcie się. ja bym odwiozła głosniki pod dom skoro odbieraliscie osobiscie i domagała się zwrotu kasy i postraszyłą policją.