który kierunek byście wybrali?

mam do wyboru : - turystyka - skandynawistyka - iberystyka - międzynarodowe stosunki gospodarcze inne nie wchodzą w gre. niestety nie jestem umysłem ścisłym :( będę na wszystkie startować, ale który wg was jest najlepszy?

Skandynawistyka i uprawnienia tłumacza przysięgłego

turystyka i iberystyka na pewno nie, nie znajdziesz pracy.

a który cie interesuje najbardziej?

najlepsze sa kierunki ścisle na Polibudzie po tym po skończeniu jest robota tzw ekonomistów i innych srologów jak psów skończysz to i jak nie ma roboty sprzedajesz hot dogi

a ty i tak pewnie nie jesteś żadną pasjonatką tych kierunków i żadnej kariery w nich nie zrobisz

chyba jedynym kierunkiem po którym jest niezła praca to Oceanotechnika,ale trzeba do Korei emigrować

Idź na architekturę wnętrz, nie ma tak kierunków ścisłych ,otwierasz potem swoją firmę i masz kase

ma kolezanke po iberystyce, niezle sobie radzi jako tlumacz

turystyka

to czy ktoś jest dobry i ma pomysł na siebie.

turystyka

kierunki techniczne odpadają. na maturze zdaje matme podst, a i tak liczę na zdanie jej na te 50%. jestem humanem. znam dobrze hiszp i ang, bo pisze z nich rozszerzenia. jedynie z języków obcych jestem dobra, do nich moge miec smykalke. skandynawistyka jest dobrym mysle wyjściem. iberystyke biorę jako ewentualność, bo umiem ten język na poziomie b2 i chce sie dalej kształcić (nawet sama dla siebie).

znam ludiz po turystyce, szkoda gadac co za poziom.czytsa podstawowka. w porwnaniu z uczlniami technicznymi to nie dziwie sie ze nikt nie chce po nich ludzi zatrudniac, przeciez to zenua.

Skandynawistyka lub iberystyka.

Pizdastyka.

a na stosunkach gospodarczych to myslisz ze bedziesz sie uczyc o seksie miedzykulturowym w ujeciu humanistycznym? :)

Na obecną chwilę większe zapotrzebowanie na rynku pracy jest na kierunek międzynarodowe stosunki gospodarcze. Dotyczą one: handlu zagranicznego, logistyki międzynarodowej, gospodarki światowej, ekonomii biznesu, international business. W tych branżach łatwiej znajdziesz pracę dziś. Aczkolwiek studia skończysz za kilka lat, ale myślę że rynek pracy nie zmieni się aż tak bardzo.

co do studiów się wypowiem bo niedawno dowiedziałam się że narzeczona kumpla ma średnie bez matury ( on po PT) ,. Więc nigdy laski nie pytałam co kończyła ,nie było sposobności , myślalam że się broni na politechnice krakowskiej ,albo conajmniej na jednym z bardziej obleganych kierunków uj , ot byłam przekonana bo tak inteligentna ,elokwentna ,bystra dziewczyna , przedtem spotykał się z dwa lata starszą od siebie mgr farmacji - była to panna typu dno i metr mułu. Tak więc nie ma co oceniać po wykształceniu !

dzisiaj niestety trzeba patrzeć na kierunek po którym jest jakaś praca, ja skończyłam polibudę i mam dobrą pracę i teraz sobie studiuję italianistykę bo zawsze mi sie podobał j. włoski, nie powiem polibuda cieżka jak nie wiem co ale warto, za to teraz jak jade na jakies spotkania albo szkolenia i zapodam tym pięknym językiem to robi wrażenie :-) takie moje małe hobby

Języki iberyjskie oraz skandynawskie są mile widziane w międzynarodowych stosunkach gospodarczych. To byłby Twój silny atut.

ja osobiście z tego co podałaś wybrałabym jakąś filologię i później zrobić uprawnienia do tłumaczenia przysięgłego powodzenia :-)

ludzie. Dziewczyna napisala,ze nie chce kierunku technicznego czy scislego. Wiadomo,że sa pewniejsze jeżeli chodzi o pracę później. Sama studiuje techniczny,ale na takim nie da sobie rady ktoś kto z matmy nic nie czai,bo przez to zawali tez inne przedmioty. Ja bym obstawiala skandynawistykę. Po turystyce ludzi jest dużo a pracy brak. Chyba,że bardziej w logistykę odbić.. Po każdym kierunku jest szansa na pracę jeżeli nie jesteś biernym studentem, prześlizgującym się z semestru na semestr. Jak się wybijesz to może się udać