Błędy (nie)seksualne

wysokolibidowa mężatka dokładnie przyznam ci rację w tej sprawie trzeba narobić ochoty żeby kobietka miała ochotę je ściągać

Nie napisałam, że zawsze to wystarcza. Ale zdarzają się dni, że tak to właśnie działa. :P

A mnie się niemal nie zdarzają dni, żeby NA MNIE TO TAK NIE DZIAŁAŁO. Z czego wynika fakt, że to niby ja mam zawsze kogoś nakręcać? Czy ktoś nie mógłby nakręcić mnie?

wysokolibidowa mężatkam dokładnie

mnie nie pytaj, Satyrku, to twoje życie :P

TheE...cóż, nie polubiliśmy się a Pendziora mam na poczcie, forum i koniec jego topiku niczego nie zmienia. Brak gry wstepnej - to Wasz grzech. Tylko pod tym kątem dzielicie się na dwie kategorie : 1)tacy, którzy biorą to sobie do serca i bardziej się starają, 2) ci, którzy nic sobie z tego nie robią bo po prostu nie potrafią stworzyć klimatu. I zgodzę się z nei nei - ja też nie potrafię godzić się w łóżku. Nie traktuję siebie ani jako kary dla męża czy nagrody - ale jeśli wyraźnie mówię, że coś mi przeszkadza (w codziennym życiu), że coś mi się nie podoba, a nie widzę żadnej zmiany, to dlaczego mam w łóżku pokazać, że to i tak niczego nie zmienia?

mnie najbardziej irytuj pytanie po seksi : Doszłaś?? No ja pierdole... Od razu trace humor i jak pomysle ze przy nastepnej okazji ulysze to pytanie to mi sie odechciewa..

No i chyba już się nie polubimy! A zwłaszcza dziś bo humoru nie mam!!!!!

hyjrgrgged, :D ja chyba niedawno w innym wątku pisałam, że jak mam orgazm "na pieska" to specjalnie jęczę trochę głośniej, niż potrzeba, właśnie dlatego że mój w tej pozycji nie jest pewny, kiedy dochodzę, i żeby się nie dopytywał. W innych pozycjach poznaje na ogół po twarzy i wtedy nie ma takiego problemu :D

dorzucę swoje 5 groszy. co mnie wkurza u niego? że nie jest otwarty na "nowe"; że z oporem maniaka broni się przed powiewem świeżości w naszym łóżku. ot "konserwa" i tyle. co mnie wkurza u siebie? że, za często rezygnuję w łóżku z siebie i myślę o tylko Nim. mi tam kłótnie w niczym nie przeszkadzają...możemy iść "na noże", a ochotę i tak mam.

Powiew świeżości? a co to dla ciebie znaczy? Bo ja musiałam trochę powalczyć, żeby przekonać go, że urozmaicony seks niekoniecznie polega na dokładnym kopiowaniu tego, co można obejrzeć na PornHubie. Myślę, że to można dopisać do męskich błędów: utożsamianie "realizacji fantazji" z tępym dążenie do kopiowania zachowań podpatrzonych na filmach porno :P

FAJNIEsie czyta te tendencyjne opinie kobiet. Z mojej obserwacji polowa jest leniwa i nie ma znaczenia zadne gonienie zajaczka czy gra wstepna. Jak dostaje za duzo to w dupie sie przewraca. A mnie denerwuje przerywanie w trakcie seksu oralnego. Za to to chyba nobel w znajomosci "anatomii". I zadnej partnerki nie zmuszalem. Wrecz mowilem ze jak nie ma ochoty to nie ma problemu. I znowu mistrzyniami w przerywaniu byly te najbardziej leniwe a zarazem najwiecej oczekujace.

"Seks nie jest najważniejszy". To jest najgłupsze zdanie wymyślone przez kobiety z niskim libido. I poruszany tu problem, że mężczyzna wpada w rutynę i nie uwodzi. A co robią kobiety, które są w związku i czują się bezpiecznie? Z chodzącej reklamy bielizny zamieniają się w kurę domową. Zakładają za duże dresy i rozciągnięte podkoszulki. Są ciągle zmęczone i włączają funkcję "nie dotykać". Wina leży po obu stronach. Teraz tylko ktoś musi się odważyć by ulec i zacząć się starać pierwszy, by wszystko wróciło do stanu właściwego :-)

"Tępe dążenie do realizacji zachowań podpatrzonych na filmach porno"? Cholera, ja na filmach porno widziałem już chyba wszystko... Czyli cokolwiek bym nie zrobił to będę tępakiem... Niech to szlag. Chociaż nie, nie widziałem jeszcze smarowania prącia majonezem i podawania go kobiecie z frytkami. To będzie taki belgijski pomysł ale co mi tam. Byle nie być wtórnym.

wysokolibidowa ... - dzięki za zainteresowanie (bardzo lubię Ciebie czytać bo jesteś fajną i mądra babką) ale nie chcę opisywać mojego związku na kafe bo nie lubię takich akcji ;) odpowiedziałam na pytanie Missi o błędy jakie popełniamy w naszych łóżkach i tyle; na tym chcę zakończyć tą dyskusję :)

I to będzie majonez dwujajeczny.

"Seks nie jest najważniejszy". xxx seks nie jest najważniejszy ale brak seksu/ zły seks potrafi rozwalić najlepszy związek.

Seks jest jednym z fundamentów udanego związku. Bez niego nie da się zbudować trwałej więzi. Nie wiem co jest dla Ciebie ważniejsze, ale dla mnie najważniejszy jest udany seks, bez tego nie potrafię wytrwać w związku.

A w jakimś wytrwałeś?

Na razie daję radę :-)

Pewnie używasz kupę majonezu, cwaniaku.

Andro, uwierz mi, potrafię gotować obiad w najlepszej kiecce...ale co z tego, jeśli mówię: Proszę, dotykaj mi włosy...(lubię to cholernie - chciał, żeby były długie i naturalne, to są - dziewicze i do pasa, zapuszczane przez całe lata) a on ich nawet nie muśnie!!! To dla mnie też jest element wstępnej gry. Nie każda z nas jest kurą. Ja po prostu lubię, jak jest jakaś reakcja na to, co mówię. Bo jak tłumaczę jak krowie na rowie i nic - to nie wiem już sama - czy to go nie kręci czy coś ze mną nie tak?

po co sprowadzacie temat do schematu: odbijamy piłeczkę kto jest gorszy - kobiety czy mężczyźni... a teraz będziemy się licytować co kto robi? :O

Czesc A ja uwielbiam dotykać kobietę,jej :włosy ,uszy ,szyję ,sta ,dłonie oraz cycki ;) Seks i bliskości :)

Możemy się polizytować. Wysmarowałem się już majonezem. Teraz robię frytki. Tyle, że majonez zaczął się rozpuszczać i cieknie mi po nogach. Chyba nie każę jej lizać z nóg bo jeszcze się włosów nałyka... Z tym majonezem to jednak kiepski pomysł. A może wysmarować pastą chili?

zapraszam na stronkę: http://forum.o2.pl/temat.php?id_p=5387258&start=0

na złość nie wejdę na tą stronę kon... obrzydziliście mi ją totalnie :O

Satyr, majonez jest niezbędny do jajek :-)

A ja proponuję najlepsze majonezy. http://www.winiary.pl

Tak myślę, myślę, a może tylko wydaje mi się .. Kobiety mają fajnie skonfigurowany mózg :) Są o wiele bardziej przewidywalne niż faceci . Tylko trzeba Was chcieć i umieć :wysłuchać oraz zrozumieć .:)