Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość livitta

czy zrezygnować z przyjaźni? czy uda się przestać...

Polecane posty

Gość livitta

kochać przyjaciela? czy ktoś miał podobną sytuację? kiedy jedyny prawdziwy przyjaciel i jedyna bliska osoba jest zarazem "miłością życia"? niespełnioną i beznadziejną... nieodwzajemnioną? ostatnio doszłam do wniosku, że bez zerwania kontaktu, przynajmniej na jakiś czas, nie uda mi się wyleczyć z tego uczucia... powiedziałam mu o tym... zgodził sie ze mną, że tak będzie lepiej i ... wytrzymał tydzień... a ja przez przypadek odebrałam i jakoś tak nie wyszła nam najlepiej ta kwarantanna... może jednak nie warto rezygnować z przyjaźni... może da się odkochać utrzymując kontakt? czy to bez sensu? udało się komuś? jak przetrwać ten stan? słodko gorzki... gdy każdy kontakt z nim to chwila szczęście i słodyczy a jednocześnie smutek, żal i tęsknota... i wspomnienie chwil, ktorych nie powinno być może być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli to uczucie dojrzewało przez lata to nic nie da zerwanie kontaktu. Ja 23 lata wzdycham i nic co dzień myślę o tej osobie i łzy cisną się za straconym czasem. Pozdrawiam Thor wahl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podwójnydołek
doskonale CIę rozumiem :-( jestem w identycznej sytuacji. Nic CI nie poradzę, bo sama potrzebuję pomocy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimm_P
Jestem następny do wpisania na tę listę... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podwójnydołek
ja próbowałam zerwać kontakt, ale też nam nie wyszło :-O wytrzymał tydzień, ale potem kontaktował się pod byle pretekstem, często zupełnie idiotycznym. Myślałam, ze uda mi się odkochać, przez chwilkę nawet myślałam, ze mi się udało i ze spotykam sie z nim ot tak, jak z przyjacielem, ale po 2-3- miesiącach znów przyszła fala i już dłuzej się nie umiem oszukiwać :-( ale nie wiem co zrobic dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livetta
a jest tu może ktoś kto był/jest po drugiej stronie? czy zależy wam na przyjaźni z osobą o której wiecie, że kocha? i pomimo tego, że sami nie odwzajemniacie uczucia to jednak ten ktoś jest dla was ważny? i potrzebujecie go, tak po prostu... ehhh ... ja się powoli gubię... po ostatniej rozmowie.... jakoś tak wyszło jakby nic się nie stało... wiedziałam, że on nie chce wracać do tego tematu, że chce żeby było jak dawniej jakby nigdy nic się nie stało i wymiękłam ... a mogłam powiedzieć że przecież sam przyznał mi rację, mogłam poprosic o czas.. powiedziec że tydzień to za mało żeby się "zdystansować"... ehhh ... a ja nic... i od nowa polska ludowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieogarnięty
Mam dokładnie taką samą sytuację. Jednak na początku była mowa o czymś więcej niż przyjaźni,ale nic z tego nie wyszło. Zrezygnowała z nas. Nie wiem co teraz mam robić. Chce mieć z Nią kontakt,ale to jest ciężkie. Wiem,że Jej wciąż na mnie zależy i chce ze mną gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livitta
Thor wahl ... 23 lata?! przerażasz mnie... można tak żyć? w sumie ja już dawno pogodziłam się z myślą, że jedynie i aż przyjaźń nas łączy... że zawsze już tak będzie i dam radę z tym żyć... nie rozsypać się... chociaż świadomość, że on jest i go nie ma wpędza mnie w stan naprawdę tragiczny... że jeszcze tyle lat przede mną... i żę nic już się nie zmini... jakoś przez prawie rok udawało mi się być po prostu przyjaciółką i jakoś te swoje emocje trzymać na wodzy.. ale ostatnio miałam gorszy okres i ... zerwałam kontakt bo wydaje mi się, że może to pomoże, może uda mi się wyleczyć a on... zaczeka? naiwna ja... teraz sama chyba nie wiem czego chcę, chcę by był w moim życiu, tym bardziej, że od 2 lat jest najbliższą mi osobą, bratnią duszą można by powiedzieć, nigdy nie miałam takiej relacji z nikim... i strasznie namieszałam... nie widzę sposobu by odkręcić to całe "nieodzywanie siędo siebie" On już sie poddał... a ja? nie wiem już co i jak mogłabym zrobić żeby przywrócić nasze relacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livitta
ktoś? coś? cokolwiek? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orła cień
" Zmień swoje nastawienie a coś się wydarzy "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livitta
on moje uczucia zna od dawna, kiedyś coś między nami "było" ... od roku jest "tylko przyjaźń" ... nie wyszło bo.. tak bywa... tak wyszło... wiem, ze nie chciał mnie skrzywdzić czy wykorzystać po prostu tak się to wszystko zapętliło i ułożyło... ja się zaangażowałam on no cóż wszystko wyglądało jakby też ale... ehh no wrócił ktoś kogo kiedyś kochał i kocha nadal, nie są razem, nie wiem nawet czy się wogóle spotykają, czy widują... o tym nie rozmawialiśmy właściwie nigdy... zbyt to było bolesne i dla niego i dla mnie... ja w końcu nie wytrzymałam i zerwałam kontakt jak napisałam wcześniej... a wszelkie próby kontaktu z jego strony no cóż... nie udało mu się i chyba się pooddał... wie dlaczego się odsunęłam, sam powiedział że tak będzie lepiej ale już po tygodniu zaczął dzwonić... potem zachowałam się delikatnie mówiąc "dziwnie" no i już nie odbierałam, odtrąciłam go a teraz sama nie wiem, brakuje mi go, i gorzej mi bez niego niż znim ale zapętliłam się i nie wiem juz sama jak to odkręcić i czy wogóle odkręcać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem nie warto. Piszesz o rezygnacji z przyjaźni, ale czy to, co jest teraz, czy to rzeczywiscie przyjaźń? Nie moja droga. chcesz go uslyszeć, chcesz z nim pobyć, ale to jest tylko to. i ja bym tego przyjaźnią nie nazywała - Po prostu zakochałaś się, tęsknisz za nim i tyle. Wiesz, dlaczego zaczął dzwonić? Bo nie jest Twoim przyjacielem. Bo mu tak lepiej, wygodniej. ma sobie kogoś wokół siebie, o kim wie, ze go kocha - któż z nas lubi tracić adoratorów. Gdyby był uczciwy, zaraz po tym, jak mu wyznałaś uczucie - powinien jasno zareagować. żebyś nie musiała mysleć, ze może kiedyś, że to i tamto. żebyś nie musiała się łudzić. im szybciej zerwiesz, a nastepnie odchorujesz tę znajomość, tym szybiecj znjadziesz kogoś innego. Uwierz że to jest jedyna droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×