chcę prawdziwej, namiętnej miłości..

czy taka istnieje w dzisiejszych czasach? mam chłopaka od 1,5 roku.. jesteśmy zupełnie inni ale jakoś się nam układałao. do czasu. od kilku tygodni czuję, że nie jestem dla niego najważniejsza, że spycha mnie na drugi plan. niby codziennie mi powtarza że kocha, ale ja tego nie czuję... ;/ chciałabym, aby ktoś mnie traktował tak jak na to zasługuję, żeby oszalal na moim punkcie. jestem jeszcze młoda i wszystko przede mną, ale boję się że nie znajdę nikogo kto będzie mi bliski.

Nie czujesz tej więzi? - nie czujesz, że on Cię czuje? - nie czujesz, że możesz z nim o wszystkim i wszystko? - nie czujesz, że to ten? - nie czujesz, że jesteście dla siebie przeznaczeni? - nie czujesz, że możesz na nim zawsze polegać? - nie czujesz, że dla niego będziesz najważniejsza i zrobi dla Ciebie wszystko? - nie czujesz? -> salon się pali!

myślę, że gdy mówi, że kocha to chyba kłamie.. wiele razy nie traktował mnie fair, wiele razy płakałam, ale dochodziliśmy do porozumienia.. chcę prawdziwej milości, a on nią raczej nie jest, bo sama nie wiem, co do niego czuję.. wiem tylko, że bardzo się przywiązałam i nie chciałabym zostać sama bo nie wiem czy umialabym się odnaleźć. po prostu boję się samotności. :( . ale z drugiej strony nie czuję się przy nim wrtościową kobietą. wydaje mi się, żę gdyby się staral to ja ponownie oszalałabym na jego punkcie, a w takiej sytuacji czuję jakąś blokadę.

czy ktoś mógłby powiedzieć co zrobiłby w mojej sytuacji?

proszę o pomoc...