Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no i co teraz..,

FACECI- echh Prosze przeczytajcie to.

Polecane posty

Gość no i co teraz..,

Ja pierdziele tak zaczne.. niew bede sie tu rozpisywac.. za bardzo..;) Tylko mnie nie obrazajcie tu.. jesli nikt nie ma nic dobrego do napisania, to nie musi w ogole czytac... jestem 24 letnia dziewczyna i od najmlodszych lat moimi "przyjaciolkami" byli faceci.. jakos nigdy nie lubily mnie dziewczyny, nie wiem czemu i teraz jest mi z tym zle, bo czasem fajnie sobie poplotkowac. Lata liceum tez zadawalam sie z chlopakami z klasy i poza szkola, mimo, ze mialam swojego chlopaka to razem z nim sobie gdzies wychodzilismy itp. Kazdy ze mna mogl pogadac o wszystkim od religiii przez puszczanie bakow az po sex :P wszystko sie zaczelo gdy moj "kumpel" ot tak zaczal mi gadac ze mu sie podobam i mnie kocha, no ok jakos mu wytlumaczylqam, ze tak nie moze byc.. teraz mnie nienawidzi.. takich sytuacji bylo jeszcze 3.. tez zostalam olana jak tylko chcialam sie spotkac.. Kilka dni temu napisal do mnie kumpel, tak zwyczajnie, bo ja jestem w niemczech juz od 2 lat i troche minelo jak gdzies tam sie z nimi pozzostalymi widzialam.. nie zwracalam uwagi na to jak mi pisal "ale ty jestes zajebiscie ladna" albo "cale zycie mozna czekac by cie bzyknac" smialam sie bo ze mna mogli tak otwarcie gadac a raczej zartowac wiec sobie tego nie bralam do siebie, zwlaszcza on gdy ma cudowna zone, i tak mu napisalam aby sie zamknal bo mnie Olka udusi jak to przeczyta.. po jakims czasie on mi pisze ze mnie kocha.. no a mnie jakby ktos palna w leb.. no i pisze mu aby mi takich rzeczy nie pisal bo to nie jest zabawne..ten znowu i nagle cisza... olalam to bo pomyslalam ze pijany byl, ale dzis napisal mi takiego smsa, ze mnie wbilo w ziemie. Ze nie chce mnie znac, abym nigdy w zyciu sie do niego nie odzywala, nawet, gdy go spotkam, bo on nawet nie powie mi czesc.. Zrobilo mi tak bardzo przykro...;/ a przeciez to jeden z moich najlepszych kolegow i nie wiem co robie zle? Dlaczego takie rzeczy sie dzieja???? Ja mam narzeczonego i on o tym wiedzial od paru lat.. co mam mu powiedziec aby jakos to naprawic? Moj chlopak sie ze mnie smieje i mowi "o jednego romea mniej, czekamy ktory nastepny, obstawiam tego..".. Co myslicie, co powinnnam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na otarcie lez..
wyslij mu chusteczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eme-deme
Chora sprawa... ale cie troche rozumiem. Moze daj mu czasu, on sobie przemysli co zrobil i sam jakos zechce to naprawic? Pisalas cos juz do niego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×