Czy jest ktoś kto mieszka w Anglii a pracuje na sprzątaniu,fabryce itp

Przeciez Brtyjczycy tez swoim jezykiem plynnie i poprawnie nie mowia, wiec o co biega... ba nawet analfabeci w pismiennictwie sa i tu nie mowie o klasie nizszej...

ło jezu, nie wiesz dlaczego, bo się polactwo musiało trochę pofaflunić i pomądrować i przy okazji dziewuchę zgnoić

tera mogą iść spokojnie spać z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku

Kiedy ty kobieto zrozumiesz, ze nie ma czegos takiego jak plynny angielski? Ty sie nawet po polsku wyslowic nie potrafisz I od kiedy zrozumiesz, ze komunikatywny jezyk to poczatek znajomosci, z taka znajomoscia zatrudniaja ludzi do fabryki i sprzatania. Ale zapomnialam ty wlasnie sprzatasz. :D I przestan pisac duperele o wlasnej firmie. Latasz z mopem i sprzatasz chaty tak jak inne Rumunki, Ukrainki lub Slowaczki. I co to znaczy ze "zalatwiasz klientow"? przeciez wlazisz do ich domu i oni ci pokazuja co ma byc posprzatne. I ty masz sie poslusznie sluchac i sprzatac :D No wielka mi filozofia. Wez sie nie osmieszaj :D :D D

uważasz, ze ktoś wpuści cię do rezydencji wartej kilka milionów funtów, bo zapukasz do drzwi i łamanym angielskim powiesz, że szukasz pracy? żeby się tam znaleźć musi cię ktoś polecić, musisz iść na rozmowę i przedstawić referencje

"Kiedy ty kobieto zrozumiesz, ze nie ma czegos takiego jak plynny angielski? Ty sie nawet po polsku wyslowic nie potrafisz " przeczytaj uważnie moje posty - na prawdę uważasz, że nie radzę sobie z językiem polskim?

"przeciez wlazisz do ich domu i oni ci pokazuja co ma byc posprzatne" - idź proszę i wleź do domu któregoś z producentów telewizyjnych, jakiegoś aktora, czy dyrektora banku - a on ci pokaże co ma być posprzątane

przeczytaj uważnie moje posty - na prawdę uważasz, że nie radzę sobie z językiem polskim? Tak. Dokladnie tak uwazam. Szcegolnie jesli piszesz "na prawde" zamiast "naprawde". Oj dziewczyno, dziewczyno. Pleaseeee, nie kompromituj sie :D

uważasz, ze ktoś wpuści cię do rezydencji wartej kilka milionów funtów, bo zapukasz do drzwi i łamanym angielskim powiesz, że szukasz pracy? :D :D :D :D :D Panna ty rezydencje za kilka milionow funtow to mozesz sobie w katalogu obejrzec. Wez juz skoncz bajkopisanie i idz spac. Jutro mop i szczota do kibla czeka :D

Jak zawsze zazdrosnicy glupoty pisza. Ja mieszkam w Londynie. Opiekuje sie dziecmi. CzAsem posprzatam u kogos!!! I wcale nie mam 1000 funtow miesiecznie, a 8-10 na godzine! Facets mam Anglika! Przed wyjazdem juz go mialam. Angielski tez bardzo dobry! Studia tez ukonczone!!!! Wiec nie Sami idioci pracuja tak! Wcale sie tego nie wstydze. Kupuje sobie na co mam ochote I jezdze na wczasy 4 razy w roku. I co, ze sprzątam I bawie dzieci? ;) jestem nawet z siebie dumma, bo wiem, ze zaraz cos wymysle I bede miala lepsza prace. JEDZ!!!!! Jest fajnie! I nie masz co chwile problemow finansowych! I jeszcze masz tam bliska rodzine!!

do -no a co wy sie dziwicie- ulżyłaś już sobie? - no to również bujaj się w kierunku łóżeczka, bo może jutro o czwartej rano z agencji zadzwonią i będzie trzeba być wyspanym do pikowania!

No i właśnie o tym wcześniej pisałam, chamstwo i prostactwo wychodzi, jak tylko ktoś napisze, że nie jest managerem. Kiedyś udławicie się tym swoim jadem.

Wredniucha Praca przez agencję to największy syf.

no cóż - napisałam szczerze jak jest - za szczerość jak zwykle wiadro pomyj na łeb - :-)

i pewnie zatrudniasz te rumunki za 3.50 :D

nikogo nie zatrudniam - pracuję sama dla siebie

tak wredniucha ulzylam sobie :D Dziekuje za rade, ale mam juz prace. I nie jest to zadna fabryka ani sprzatanie. Ale w mojej pracy trzeba znac angielski w stopniu ZAAWANSOWANYM a nie KOMUNIKATYWNYM :D A swoja droga skad wiesz, ze z jakiejs agencji dzwonia o 4 rano? Z autopsji? ;)

cieszę się, że mogłaś się pochwalić swoją znajomością angielskiego i wspaniałą pracą publicznie - brawo!

sie tlumaczy heheh

język ( np angielski. Wg slownika "płynny" o czytaniu, mówieniu: swobodny, bez przerw , więc o co wam chodzi?

a czym się różni zaawansowany od płynnego? a płynny od komunikatywnego?

i jeszcze jedno, ty co tak na wredniuchę pyskujesz sama się pochwal gdzie pracujesz, bo tamta prznajmniej się przyznała a ty tylko mordąszczekasz

"komunikatywny" - bo bez problemu komunikujesz sie, czyli porozumiewasz i jesteś zrozumiana, choc mozesz robic błedy , "płynny", jak pisałam, mowisz bez zastanowienia, gładko, automatycznie, tak , jak w ojczystym jezyku ,( choc mozesz zrobic błędy) "biegły" wg słownika - mający dużą wprawę, doświadczenie w jakiejś dziedzinie czyli podobnie - w wypadku jezyka= znaczenie jak "plynny" , ale bez błedów

jeszcze został "zaawansowany" - ta pinda wyżej się takim chwaliła

Ja pracuje w UK na sprzataniu domkow mam okolo 100f za 2 dni. Bo tak pracuje.

wredniucha siedzi caly czas na forum. to kiedy ona ma czas na prace lub zdobywanie klientow? i jeszcze w dodatku takich ekskluzywnych klientow z willi za kilka milionow funtow, ona sprzata u aktorow i prezenterow brytyjskich, moi drodzy :D :D

nie prezenterów, a producentów pracuję 5 godzin dziennie - więcej nie muszę i nie chcę

i mam też klienta, który jest aktorem, ale teatralnym

I tak macie zasrane zycie i biedujecie w tej Anglii. W Polsce mam kokosy,zarabiam 2000 zl na miesiac i mozcie mnie pocalowac w zadek :)

Do Londynu to się nie ma co pchać po pracę za groszowe 900-1000 funtów czy niewiele więcej, bo koszty życia zjedzą takiego człowieka