Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie_i_juz7868

Nie chcę być chrzestną!

Polecane posty

Gość nie_i_juz7868

Jak z tego wybrnąć? Okazało się, że wszyscy są przekonani, że będę chrzestną dziecka siostry. Bo tak. Bo raz, że jestem siostrą, dwa, że nikogo innego wziąc nie mogą, bo siostra nie ma za bardzo koleżanek, a jej jedyna przyjaciółka nie jest katoliczką. Rodziny płci żeńskiej też nie mamy (sami kuzyni). A ja nie chcę być chrzestną. Nie chodzę do kościoła (ale mam sakramenty) i nie chcę farsy. Poza tym chrzestni obecnie to dojarka do prezentów, co tu dużo mówić. Nie i już. No ale cała rodzina wsiadła, że robię problemy, że mam być chrzestną i już, że dziecku się nie odmawia (ciekawe, bo dziecko nie prosiło), że przeze mnie dziecko nie będzie miało chrztu i odmawiam mu sakramentu. Noż kurde, co ja mam zrobić??? Mieszkam jeszcze z rodzicami (mam 19 lat) i atmosfera w domu jest wręcz grobowa, wszyscy uważają mnie za tą złą. Ratunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka anka
ja od chrzestnych nie wymagam prezentów dla dziecka, chrzestny nawet czekolady nie da jak do nas przyjeżdza a mimo to córcia go uwielbia, a dlatego bo on się dużo z nią bawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi1986
Ja Cię rozumiem i popieram. Ja nie mam zamiaru chrzcić swoich dzieci i tylko się stresuję czy mnie ktoś nie poprosi na chrzestną. Nie wierzę jak ktoś mówi, że nie wymaga niczego od chrzestnych. Mówią jedno, a potem i tak obgadają za plecami. Powiedz, że jak dziecko przyjdzie i Cię osobiście poprosi to wtedy faktycznie nie odmówisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jaki jest powód, jeśli faktycznie tylko ta dojarka to współczuje rodziny, bo u nas czegoś takiego nie ma. Jedyne czego od nich wymagamy to obecność, chrzestna mieszka za granicą (ale tym się nie kierowaliśmy wybierając ją) więc będzie rzadziej widzieć chrześniaka, ale jestem ciągle połączeni skypem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość missty_haa
I skoro nie chcesz to się nie zgadzaj. Mój mąż został chrzestnym mimo, że nie chciał u synka brata. Teściowa nalegała mimo, że wiedziała, że nam ciężko, bo nasze dziecko byłoby praktycznie kilka dni starsze od syna brata (poroniłam). Dotąd suszyła mężowi głowę aż się zgodził. Same chrzciny były dla nas bardzo trudnym przeżyciem. Cały czas miałam łzy w oczach i myślałam o swoim dziecku, któremu nie było dane się urodzić. OK oni mieszkają dość daleko od nas i teraz cały czas dzwonią czy aby mój M nie zapomniał o małym Karolku bo dawno nie było paczki nosz kuźwa. Ja teraz jestem w drugiej ciąży, zagrożonej 200zł na miesiąc na same leki wydajemy, a gdzie lekarz, gdzie badania, a oni dzwonią żebyśmy my im wysłali bo nie mają na kaszkę dla Karolka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość missty_haa
Także rozumiem, że nie chcesz żeby Cię wykorzystywali. Porozmawiaj od serca z siostrą i wyjaśnij jak to widzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie_i_juz7868
A w mojej rodzinie chrzestny = maszynka do pieniędzy i prezentów. Moja siostra ma dwóch chrześniaków i co rusz wydaje setki czy wręcz tysiące złotych na prezenty. Matka zresztą to samo. Niestety, ale moja rodzina jest z tych, co chrzciny wyprawiają w lokalu dla całej familii, a z komunii robią miniwesele. I oczywiście zero zrozumienia istoty roli chrzestnego czy wagi sakramentów - ot klasyczna szopka. No i teraz padło na mnie niestety - wcześniej byłam nieletnia i szczęśliwie nie byłam zobowiązana do finansowania drogich zachcianek różnych dzieci z rodziny. Przeraża mnie to i nie wiem jak się wykręcić. Dodam jeszcze (dla przedstawienia pełnego obrazu rodziny), że oni do kościoła nie chodzą, pokazują się tam tylko w święta. U spowiedzi byli ostatnio 5 lat temu przy ślubie siostry, za który notabene rodzicie jeszcze spłacają kredyt. Hipokryzja pełną gębą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedź jak ci dobrze
nie masz zadnego obowiązku być chcrzestną, nie chcesz to mówisz,ze nie i po kłopocie, i tak masz 19 lat wiec nie pracujesz pewnie i szybko do pracy nie pojdziesz wiec drogich prezentow nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie zgadzam
z jednej strony cie rozumiem, z 2giej tez rozumiem twoja siostre. wez pod uwage, ze ty tez bedziesz kiedys matka, i tez mozesz nie miec kogo wziac za chrzestna;) jesli twoja siostra nie jest mocno nastawiona na kase, to bym zostala. dziecko tez keidys dorosnie i moze nie rozumiec dlaczego ty nie jestes jego chrzestna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie_i_juz7868
Oni teraz zrobili się wielce religijni, bo trzeba będzie chrzciny wyprawić. Tzn. do kościoła dalej nie chodzą, ale marudzą o sakramentach, że trzeba i takie tam. Porażka po prostu, nawet ze święconką w Wielkanoc nie byli, bo spóźnili się do kościoła (poszli chyba o 18.00 i zdziwili się, że pocałowali klamkę). Ale chrzciny muszą być, do komunii trzeba iść, do bierzmowania też (2 lata temu było bierzmowanie w rodzinie - impreza na 20 osób), ślub oczywiście kościelny i gigawesele. Na te fanaberie odkłada się kasę cały rok albo i dłużej, ew. bierze pożyczkę jak w przypadku wesela siostry. Tak to w mojej rodzinie wygląda. Pisząc "oni" mam na myśli rodziców, siostrę, jej męża, babcię i wujka z rodziną (mieszkamy wszyscy po sąsiedzku). Dalszych krewnych pomijam, ale też wydzwaniają z pretensjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyuxjg
Mam pól roczną córe i powiem ci tak ja miałam problem z chrzestną, ja jestem jedynaczką. Mąż na dwóch braci i oboje chcieli być. Ale mąż zrobił jak, że średni był świadkiem na naszym ślubie, a młodszy chrzestnym. Ja musiałam wziąść kuzynkę i powiem ci że bardzo szkoda mi było, że nie była to moja siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Dość powszechne naciski. Sam byłem sprytniejszy i w ramach antycypacji przed takimi rzeczami (i nie tylko) po pierwsze zrobiłem wszystko, co było możliwe, aby nie pójść do bierzmowania (no i nie poszedłem, "spróbujcie mnie zmusić"), a potem jeszcze dokonałem apostazji (jak to zrobisz, to stracą wszystkie możliwości nacisku). Ktoś sobie swego czasu wymyślił, żebym był chrzestnym, odpowiedziałem, że zgodnie z prawem kanonicznym nie mogę nim być i koniec dyskusji. Zmusić cię nie mogą i jeśli nie masz zamiaru formalnie pozbawiać się tego "przywileju", musisz być bardzo wytrwała i stanowcza. Siłą cię do kościoła nie zaprowadzą. Co najwyżej strzelą focha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem Cię, ja też nie chcę
swoich dzieci też nie ochrzciłam, nie chcę nikogo stawiać w sytuacji zostania rodzicem chrzestnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie_i_juz7868
Nie obchodzi mnie czy będzie chrzestną mojego dziecka czy nie, bo ja chrzcić raczej nie będę - dość już mam tej szopki. Chyba, że zechcą mnie wykląć z rodziny to się zastanowię. I oczywiście, że teraz nikt nie będzie wymagał ode mnie nakładów, ale ja studiuję medycynę i rodzina widzi we mnie przyszłego lekarza, więc wydaje im się, że ja lekką rączką wydam za 8 lat kilka tysięcy na prezent komunijny:o Że o urodzinach i innych okazjach nie wspomnę. Co za życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może ja podpowiemm
ja zaliczyłam już 4 chrześniaków (mam czterdziechę). Jestem z nowym partnerem i jego brata dziewczyna jest w ciąży. Obawiam się, że znowu nas czeka ta wątpliwa przyjemność bycia chrzestnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie_i_juz7868
jak dokonam apostazji to dopiero będzie cyrk...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem takiego postępowania. Bycie chrzestną to coś wspaniałego. To zaszczyt i powinnaś tym bardziej dziękować. Moim zdaniem jesteś zepsutą dziewuchą, która sama jest jak dziecko. Po co takiej Sakramenty skoro nie chodzi do kościoła? Okłamujesz samą siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie_i_juz7868
Nie wiem czy wiesz, ale do sakramentów przystępuje się jako dziecko. Pomijam może bierzmowanie, ale to też jest za małolata i ciężko się wymigać. Ja się nie prosiłam o żaden chrzest, dziękuję za taką "łaskę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wykląć z rodziny? Dobre sobie. Zawsze tak gadają, taka forma żałosnego szantażu emocjonalnego, a potem nie wprowadzają w życie. Wiele osób się z tym spotkało, nie tylko ja. Chyba, że żyjesz w jakiejś skrajnej patologii, ale nie sądzę, by tak było. W obu przypadkach (bierzmowanie i apostazja) mi tym grozili i co z tego? Olałem to, zrobiłem swoje i nic się nie stało, ale sama musisz ocenić z jakimi ludźmi masz do czynienia. Oni mogą sobie gadać, ale co zrobią, jeśli po prostu nie stawisz się we właściwym miejscu o właściwym czasie? Nic nie mogą zrobić. Mówisz nie i koniec. Naciski ignorujesz stwierdzeniem, że odpowiedź już znają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenk
Odmów grzecznie i zdecydowanie jesli nie chcesz .Po drugie kwestia finansowa .Nie musisz ulegać presji i naciskom i robisz prezenty na miarę możliwości .Moje dziecko ma chrzestną bardzo zamozną .Na chrzest dostało pamiątkę i śpioszki ,na komunię maleńkie złote kolczyki .Nikt jej w oczy nie powiedział,że kiepskie prezenty i co? Nic.A z drugiej strony sama bym chciała,żeby to siostra została chrzestną .Gdybym (odpukać)zachorowała czy umarła ,to myślę,że wtedy ona wychowałaby moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oku++wa
a jacie doskonale rozumiem nie zgadzaj sie japol roku tamu sie zgodziłam mieszkam z rodzicami mam 22 lata nie mam pracy (pracowałam tylko 2 miesiace w swoim zyciu) wiec kasy nie mam a siostra nie miała kogo wziasc i sie zgodziłam poki jeszcze nie urdziła mowiła ja rozumiem ze nie masz kasy i na chrzciny wystarczy tylko paczka pampersów za 60 zł taaaa do czasu az urodziła wtedy to sobie zarzyczyła drogie prezenty fakt kupiłam jej lezaczek-bujaczek i album z ramka dla dziecka oraz kwiaty koszt 210 zł oczywiscie jestem panna i osobno kupowałam prezent dziecko urodziło sie latem wiec we wrzesniu byłam u niej na dzien chłopaka tak wyszło nie ze specjalnie i krzywo sie gapiła o to ze nic nie przyniosłam wiec kupiłam jakies nie drogie body potemprzyszły swieta i wrecz wymagała prezentu teraz były swieta wielkanocne nigdy sobie prezentów z tej okazji nie robilismy a ona wymagała prezentu za 50 zł masakra jakas na roczek juz wymieniła rzeczy które chce do wyboru mam rowerek cena ok 300 zł krzesełko do karmienia cena ok 200 zł oraz fotelik samochodowy cena ok 200 zł nic innego ona nie chce przypominam ze nadal jestem panna bez pracy najwiekszym błedem było zgodzenie sie byłam w tej samej sytuacji co ty matka dziecka niemiała kogo wziasc teraz ona mysli o 2 dziecku i równiez nie ma kogo wziasc zastanawiała sie juz czy ja bym nie zgodziła sie byc chrzestna 2 dziecku... NIGDY W ZYCIU moze nie dzieci ale rodzice tych dzieci ciagna tylko pieniadze załosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie_i_juz7868
Kurcze, żeby ja tylko potrafiła się postawić:( Wiem, że oni mnie nie wyklną:) ale obraza będzie i do tego nieziemski foch. Ja jestem nieco inna niż reszta rodziny, nie wierzę, nie praktykuję, za to widzę tą całą hipokryzję, która aż wyłazi:o Wiem, że jak się zgodzę to będę żałować chyba do ślubu tego dziecka, a o wydatkach nie chcę nawet myśleć. Jeszcze do tego dochodzą te moje studia. Im się wydaje, że lekarz to bogacz. Jeśli je skończę i zostanę lekarzem, to choćbym siedziała w przychodni za jakieś śmieszne pieniądze to im się będzie wydawało, że zarabiam kokosy i mam sfinansować to i owo, że o prezentach nie wspomnę. Inna sprawa, że oni faktycznie nie mają kogo wybrać i wiem, że nie odpuszczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym się nie zgodziła bez względu na naciski niech wezmą tylko ojca chrzestnego i będzie git mój syn ma tylko chrzestną i nie widzę w tym problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze to glupie zabobony ze wsi, skad pochodze ale mowia ze dziecku sie nie odmawia. (Mam znajoma ktora odmowila i jest teraz rozwodka ktora nie moze miec dzieci... ) Przeciaz nic Ci nie szkodzi a siostra napewno bedzie szczesliwa :) i sama z czasem bedziesz sie cieszyc trzymanica! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fanka anka 2013.04.10 ja od chrzestnych nie wymagam prezentów dla dziecka, chrzestny nawet czekolady nie da jak do nas przyjeżdza a mimo to córcia go uwielbia, a dlatego bo on się dużo z nią bawi. x x x x NAWET CZEKOLADY a co za kazdym razem jak do dziecka przychodzi powinien cos dac ja mam 2 chrzesnice nivgdy wiecej tylko kasa i kasa ciagle malo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×