Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość palopatki a

SLUB - po krotszym zwiazku czy kilku latach???

Polecane posty

Gość palopatki a

jak myslicie lepiej jest sie chajtac jak jeszcze milosc i uczucia cieple i gorace, kiedy patzrycie na siebie z tym blaskiem w oku czy po 5, 6 latach kiedy zwiazek jest stabilny a milosc zmienila swoja postac juz na ta troche nudniejsza wersje ?? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jknkc
szybciej. ja po 6 latach biorę i właśnie jakbym mogła to bym teraz w diabły odwołała wszystko uczucie nie te mieszkamy już razem, może niech inni się wypowiedzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polpustynna
dlaczego uważasz, że miłość po kilku latach jest "nudniejsza"? Na pewno jest stabilniejsza, ale jeśli partnerzy się ciągle starają, to wcale nie musi być nudno. btw, sądzę, że nie ma "odpowiedniego" stażu. Znam pary, który pobierały się po roku czy po 8 miesiącach znajomości i są szczęśliwe, a znam takie, które bały ślub po dziesięcioletnim związku, a pięć lat później bylo już po rozwodzie. Na to nie ma reguły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vitkaaaa
My poznaliśmy sie w styczniu 2012 slub w tym roku po 1,5 roku znajomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palopatki a
wiem z ereguly nie ma, chcialam sie dowiedziec co myslicie, ja w mojej opinni mam juz najlepszy czas na slub za soba, 4 lata zwiazku a facte chce czekaj jeszcze z 2,3 lata ... po kilku latach za sie kogos dosc dobrze i zwiazek jest bardziej monotonny, nie ma motyli w brzuchu i nieidzie sie do oltarza z tym blyskiem w oku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vitkaaaa
Moze to zależy od wieku. Młodsi są ze sobą dłużej przed ślubem , a starsi nie czekają po kilka lat bo po co, czas leci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majuwweczka
do poki uczucie swieze tym lepiej bo na prawde sie tego chce a po latach robi sie to bo zwykle wypada, bo ludzie pytaja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vespi 26
no nie wiem czy zalezy od wieku, ja jestem z moim facetem od 5 lat , on ma 38 lat i pwoiedzial ze jeszcze nie czas bo musimy sie dotzrec czy cos :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
Skoro takie jest Twoje zdanie, tzn. że ten facet nie jest odpowiedni dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze swoim facetem jestem od 9 lat. Mieszkamy razem, dopiero w zeszłym roku zdecydowaliśmy się na ślub. Nasza miłość jest taka sama jak na początku, chociaż nie twierdzę, że było łatwo. Jest czasem ta różnica zdań, ale w związku chodzi o to, aby szukać porozumienia. Dla mnie reguły nie ma czy się pobieracie po 2,3 latach znajomości, czy po 9. Najważniejsze są uczucia, szacunek, zaufanie, i zainteresowanie sobą, w tedy w związku nie ma nudy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polpustynna
Ja jestem 3 lata w związku, chcialabym wziąć ślub w przyszłym roku, ale nie wiem jak to wyjdzie z kasą. W sumie to na ślub byłam gotowa już po jakiś dwóch latach związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jknkc
u mnie jest podobnie, może to rutyna . jednak po tylu latach tym bardziej jak się mieszka to raczej z obowiązku się bierze ślub oraz bo wypada, dla rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palopatki a
nasz zwiazek juz zaczyna byc dosc monotonny nie ma juz tej szalonej milosci i w sumie nie wie czy jest sens po tych latach czekania brac slub, bo bedzie to dla papierka i ludzi, bo bedac w takim zwiazku X lat juz nie potzrebuje bialej sukni itp bo po co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj ze swoim facetem. Warto pomyśleć co chcielibyście robić,aby Wasz związek nie stał w miejscu. Nie piszę tu o seksie, ale np wspólne oglądanie filmu. Ja ze swoim facetem oglądamy zawsze filmy w Soboty i w Niedziele. To są te 2 dni gdzie są one dla nas. Może lubicie jakiś wspólny sport, spacer. Wyjście do kina, :) Zawsze jest jakieś rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palopatki a
no tak spedzamy czas wieczorami na ogladaniu filmow, idziemy do kina albo spotykamy sie ze znajomymi, amy wspolne pasje - wycieczki gorskie w weekendy etc ale co to ma do rzeczy?? wcale nie rozwiazuje problemu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgaddzam sie sensie
po kilku latach jest jakas monotonnia, znacie sie wiecie co i jak a slub to tylko jakby zakwitowanie tego i nie czeka sie na to wydarzenie nie wiadomo jak bo i tak z tym czlowiekiem sie juz troche przezylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palopatki a
up jeszcze ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po krotszszym !!
potem co? na stare lata sie chajtac? po co? tylko dla papieru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiiikaa
Jeśli dwie osoby się kochają, to zawsze jesto dobry czas na ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak czytam
Ja wyszłam za mąż po pół roku znajomości . Jesteśmy małżeństwem 4 lata mamy 2 letnia córkę i jest fajnie :) Bardzo sie kochamy i już na drugiej randce wiedziałam ze to jest facet z którym chce spędzić resztę życia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po krotszszym !!
no wlasnie!! i o to chodzi!! jesli ktos potzrebuje sie docierac kilka lat to co to za milosc???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę autko
Ja chyba będę tutaj najbardziej wiarygodna...ponieważ doświadczyłam i jednego i drugiego :) Jak byłam młodsza poznałam mojego pierwszego męża. Zanim doszło do ślubu chodziliśmy ze sobą, potem mieszkaliśmy, docieraliśmy się byliśmy bardzo, bardzo szczęśliwi bo pasowaliśmy do siebie jak dwie połówki pomarańczy. Wiele razem na świecie widzieliśmy, podróżowaliśmy, uczyliśmy się, mieliśmy przygody. Poprosił mnie o rękę po siedmiu latach, wzięliśmy ślub i po czterech kolejnych sie rozwiedliśmy :) Te zaręczyny i ślub, był taką oczywistością, odczuwałam uroczystość tej chwili, ale nie miałam takiej radości w sercu i szczęścia jakie powinno się odczuwać. A wiem o czym mówię, bo dwa miesiące po rozwodzie trafiłam na człowieka, który zwalił mnie z nóg. Po prostu szok! Zamieszkałam z nim od razu, po roku poprosił mnie o rękę w niesamowitym miejscu i totalnie mnie tym zaskoczył! Cała rodzina też inaczej na te wieści reagowała niż wcześniej, dla niech tamto było taką "naturalną" koleją rzeczy a tutaj słyszą, że ślub za pół roku. Czułam radość tak bardzo, bardzo głęboką i wielką mój narzeczony też, że wykrzykiwał to do obcych ludzi, że się zgodziłam i ludzie nam gratulowali, ze szczytu góry znosił mnie na rękach. Jak brałam z nim ślub to byłam najszczęśliwszą kobietą na Ziemi i czułam się najpiękniejszą kobietą na Ziemi i widziałam w jego oczach, że tak jest. Ludzie, którzy oglądają zdjęcia nasze mówią "Jezu, jak on na ciebie patrzy". Przy tamtym weselu przygotowania były takie miałkie, jeździło się z rodzicami, bądź w parze i radości z tego wszystkiego nie było a wręcz odczuwało się to jako coś do "odbębnienia", bo w końcu już ze sobą jesteśmy jak stare małżeństwo. A z aktualnym mężem mieliśmy żywą radość z organizowania, wybierania, próbowania, przymierzania wspominam to z wielką radością i wracamy myślami do tych chwil. I tak to już troszkę trwa. Jak się jest starszym nie trzeba tak długo czekać, bo juz ma się ukształtowaną osobowość i łatwiej poznać kim ktoś naprawdę jest. Jak się jest młodszym to ciężko przewidzieć co wyrośnie z tego naszego partnera, choć wydaje nam się, że "trzymamy rękę na pulsie" to wcale tak nie jest :) Teraz już jestem mądrzejsza i rozumiem co babcia miała na myśli mówiąc "przechodzony związek", a kiedyś się oburzałam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po krotszszym !!
fajnie napisane :-) ehh no wlasnie przechodzony zwiazek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galanteryjjkaa
no wlasnie mam podobne watpliwosci, jestesmy razem 3.5 roku mieszkamy od 2 lat i kilka razy z jego ust uslyszalam ze za pare lat o czyms pomyslimy, jest ode mnie 8 lat starszy :o nie wiem niby kocha i powtarza to czesto ale co slowa a co czyny!!???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę autko
Chciałam jeszcze dodać, że jak miałam koleżanki, które były w długich związkach a potem sie rozstawały i związywały z kimś innym i szybko wychodziły za mąż to ja "czułam w tym desperację" i chodziłam taka dumna, że mój długoletni związek jest taki silny i stabilny, że potrafiłam go utrzymać i do tej pory myślę, że to był całkiem udany związek :D oj głupia ja byłam, głupia...ale wybaczyłam to już sobie zrzuciłam to na kanwy młodości :) Teraz rozumiem, że danie ponieść się miłości nie wyklucza odpowiedzialności :) A odpowiedzialność, wcale nie daje gwarancji, że coś się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galanteryjjkaa
no ja na studiach zaobserwowalam podobny trend :p kolezanki byly z facetami po 5 , 6 lat nic sie nie dzialo, a to jeden zdradzal a to sie rozpadlo co smieszniejsze jak piszesz poznaly kolejnych facetow i po roku , max 2 latach juz po slubie wszytskie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vespertilio
popieram! jak najszybciej jesli sie kochacie i jestescie siebie pewni!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lindseyka
Na gorzkie-żale.pl bo Ci dupe ściska , że facet się jeszcze nie oświadczył :P? U mnie było tak, że pomieszkiwaliśmy ze sobą od początku, po pół roku zamieszkaliśmy razem, w tym czasie mój mi się oświadczył, ślub był 1,5 roku po zaręczynach :) Teraz jesteśmy 8 msc po ślubie i jest na prawdę fajnie , chociaż wiadomo czasem małe sprzeczki się zdarzają, ale w zdrowym związku to i sprzeczka musi czasem być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolor555
Ale to też zależy od tego, jak para często się widuje. Ja np jestem z facetem 1,5 roku, ślubu jeszcze nie planujemy. Spotykamy się raz w tygodniu, czasami rzadziej, co jakiś czas jeżdżę do niego na jakieś 3 dni. I tak już będzie do ślubu. Myślę, że dzięki temu, że tak się widujemy nie ma monotonii i prędko jej nie będzie. Inaczej jak para mieszka razem czy widuje się codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×