Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TakaSobieKasia

Baba za kierownicą

Polecane posty

Gość TakaSobieKasia

Witam. Mam 24 lata, 3 lata temu zdałam prawko, oczywiście gładko nie było :( Zdałam dopiero za ... 4 razem :/ początkowo próbowałam jeździć (miałam starego grata w domu po ojcu) ale kiedyś jadąc z ojcem jego autem zgasło mi, on mnie zwyzywał a ja się zablokowałam i nie chciałam jeździć. W zeszłe wakacje mój facet mnie namawiał na jazde tym samym starym gratem i tak trochę jeździłam (głownie z chłopakiem), nawet mi szło, pare razy w dużym ruchu, robiłam jakieś błędy ale on mnie chwalił, jednak auto zaczeło sprawiać problemy (ze starości) a ja już się bałam nim jeździć i znowu można powiedzieć pół roku nie jeździłam. Teraz wkońcu kupuje samochód. Albo corse c albo seata ibizę ok 10 letniego ze wspomaganiem (tego mi bardzo brakowało w staruszku) .. i teraz mam tyle wątpliwości czy nauczę się jeździć jak każdy normalny kierowca :( moje największe zmartwienie to zmiana pasa w dużych ruchu (patrząc w lusterko nie wiem czy auto które w nim widzę jedzie na tyle daleko żebym się zmieściła), duży ruch i skrzyżowania bez sygnalizacji a ja mam skręcić w lewo (w mieście jest takie jedno gdzie jest koszmarnie). Do tego mieszkam w mieście o dużym natężeniu ruchu. Tyle mam wątpliwości a tak bardzo bym chciała nauczyć się jeździć :( W tej kwestii wolałabym być mężczyzną :( Musiałam się wyżalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabaduba
e tam, nauczysz sie. Ja 2 miesiace po zdaniu prawka jezdzilam po Oslo. A w ogole pierwsza jazda samotna byla autem kombii. Ogolnie sie stresowalam ale wolalam sama jezdzic i w razie czego stanać na poboczu i głęboko pooddychac niż sluchac kogos rad lub krytyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieKasia
No ojciec ma też kombi, ja wczęsniej starym kadettem jeździłam trochę ale on wielki i bez wspomagania i ciągle się tym stresowałam .. teraz chce mniejsze autko, moim marzeniem jest nauczyć się jeździć tak, że wsiadam i jadę gdzie chce - oplem głównie po znanych trasach jeździłam. Raz odważyłam się jechać z Czestochowy do Katowic (ok 80 km) ale z powrotem wracał mój facet bo już miałam tyle emocji z tego powodu (już w samych Katowicach właśnie przy zmianie pasa wjechałam komuś i już doła złapałam mimo że nic się nie stało i mój facet mówi że to norma na drogach nawet wśród doświadczonych kierowców ale ja nie chce robić takich błędów). A ostatnio jak jechałam, miałam dwa pasy do skrętu w lewo, zajęłam lewy a przy skręcie odruchowo od razu zajęłam prawy ( tak mi się na elce uroiło żeby zawsze prawy zajmować) ehh naszczęście sama byłam na tym zakręcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ci poradzę -
na początek postaraj ise zajmować od razu ten pas z którego będziesz zjeżdżała w prawo czy w lewo i trzyma się go . Nie stresuj się = każdy to przechodził :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florlol
nie martw się. ja też zdałam za 4. narazie jeżdże samochodem ojca od czasu do czasu. grunt to ciągłe jeżdżenie, tylko tak się nauczysz. jeżeli będziesz się zamartwiać to nic z tego nie będzie. nie bój się że ci zgaśnie - w końcu to nie egzamin i nic z tego powodu sie nie stanie. a ci z tylu niech trabia, ich sprawa ;) po paru dniach będziesz śmigać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieKasia
No właśnie mi prawie nigdy auto nie gaśnie, bardziej się boje samego ruchu, ta zmiana pasów i jak nie raz jechałam i nie dość że sama jeszcze nie czuje się za kierownicą to inni też jeżdżą jak chcą. Ja staram się jeździć najostrożniej jak potrafię, teraz jak kupię auto już będę miała go 24 na dobę do dyspozycji bez strachu że coś się z nim stanie i ze w razie czego ojcu zniżki zabiorą na OC :P więc będę chciała jeździć jak najwięcej mam nadzieje że dam radę bo strasznie mi zależy i lubię jeździć ale mam świadomość moich ograniczonych umiejętności i ta świadomość mnie blokuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieKasia
Do tego wogóle nie umiem jeździć tyłem :( na elce nie miałam z tym problemu, ale tak to się boje. Mój problem wynika też z tego, że zdając sobie sprawę ze słabym umiejętności popełnię gafę i będzie mi wstyd przed ludźmi :P wiem że to głupie ale mam taką schizę właśnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko jak ja sobie przypominam swoje początki za kółkiem to... urwane lusterko, rozwalone drzwi...każdy mnie krytykował i ja się ciraz bardziej zamykałam w sobie. A teraz mój męzczyzna zaczął mi pomagać, chwalił i teraz jeżdżę nawet po mieście i jego autem dostawczym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieKasia
Jeny cieszę się że nie jestem sama i też mieliście problemy i tyle wątpliwości :) Ja ciągle mam wrażenie że każdy zdaje prawko, wsiada i jedzie a ja tylko taka ciućma jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem zdania, że jeśli ktoś nie czuje się na siłach, to niech jeździ autobusem. codziennie mijam na drodze tyle pierdół, które nie umieją jeździć, że mnie szlag trafia. wleką się lewym pasem, nie umieją zmienić pasa, nie umieją skręcić na skrzyżowaniu, ruszyć na światłach, są niezdecydowane i zbyt wolne. DRAMAT!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieKasia
Ja czuję się za kierownicą dobrze tylko jeszcze się boje, miałam 3 lata przerwy od zdania prawka, zero praktyki. Teraz dopiero będę miała własny samochód i szansę na naukę tak naprawdę. Czy się nadaję na kierowcę? nie wiem ... ale nie dowiem się jak nie spróbuję .. ale wiele dziewczyn pisze że zdały za którymś razem i na początku było koszmarnie a teraz śmigają gdzie chcą. Ja też tak chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×