Tak,to do ciebie ...fs

dobranoc

dobranoc..............zwinąłeś się niczym tamten...........ale to tylko jedno z niewielu podobieństw.

...

Czy wszyscy ludzie z południa piszą :"jak coś"?

Decke, a Ty tego swojego znałaś tylko przez internet? Masz pewność że jest tą osobą za którą się podaje?

Wiedzieliśmy o sobie wszystko, włącznie z danymi prywatnymi...........to była niesamowita relacja , która się już nigdy nie zdarzy...........i jeśli miałaby mieć taki koniec jak obecnie, nie chciałąbym jej. Gdy był, a był zawsze, było ok......po prostu był i nawet o tym nie myśłałam...........kiedy go nie ma, myślę...za dużo

Przykro mi że tak to się skonczylo... Potrafię sobie wyobrazić, bo też z dnia na dzień straciłam kogoś kto był dla mnie najwazniejszy, potrafiłam z nim gadać godzinami i nie miałam dość, dzięki niemu czułam że zyje. Tylko ze my znalismy sie w realu, jednak widywalismy sie rzadko ze wzgledu na odległość, a jak juz sie spotkalismy to nie chcielismy się rozstawać. Twój odszedl bo kochał? Trochę egoistycznie postąpił... ale może wróci, jak ochłonie?

Nie wiem czy kochał..........zresztą nie mógłby, to zakazane w moim przypadku i o tym wiedział.

Mogę powiedzieć z całą pewnością, że naszła go jakaś refleksja, opamiętanie...źe to nie wypada...przeprosił i się najzwyczajniej w świecie zmył.Nie mogę tego zrozumieć.I ta refleksja po kilku latach.

to Ty czy on miał kogoś?

A może po prostu bał się konfrontacji w realu, trochę nakłamał i stchórzył. To najgorsza wersja, ale też możliwa

będę świnką i trochę zdradzę, autor też ją zna "od zawsze" i też to jest "zakazane" no i jest "z południa" Sorry Gregory:D

więcej nie zdradzę, powodzenia życze i nie przeszkadzam więcej

Zakazane? Czasami na uczucia nie ma się wpływu..

jak coś :P to jutro

93, jeszcze odpowiem Ci...nie bał się konfrontacji. może i bał ale nie musiał...., wiedział, że zależy mi na nim jako człowieku-jego charakter poznałam.No i nie myślałam o nim jak o potencjalnym partnerze, takiego już mam. Od przyjaciela wymaga się czego innego.Pa

Dokładnie, gdyby tamten to wiedział :) Ale może nie chciał... Papa, trzymaj się

Oj ma się wpływ, tzn. na pojawienie się uczucia nie, ale na podsycanie lub nie jak najbardziej. Gdy utniesz wszystko we właściwym momencie nie ma problemu, gorzej, gdy pozwolisz temu zabrnąć za daleko

szmato jesteś dla mnie dc

wymyśl własny nick:)

No właśnie, co jeśli zabrnie się za daleko... I uczucie myli się z przywiązaniem, a potem okazuje sie że jestesmy w czarnej d00pie ze tak brzydko powiem. Podszywy szaleją jak widze..

Wejdę tu po majówce.:P Mam nadzieje ze do tego czasu znajdziesz tą dziewczyne,mimo wszystko zycze Ci jak najlepiej. pzdr :)

Hej,miłego dnia.

tak jak zawsze, jak widzisz , choć nie jestem nią, mamy podobną historię.

93, masz zdrowie, szalałaś jeszcze po 2 w nocy. :P

Jeśli chodzi o mnie, nie sądzę, żebym myliła uczucia z przywiązaniem.Choć tak jak wcześniej napisałam przyjaźń jest pewnym uczuciem, więc częśćiowo może coś w tym być.Poza tym normalną chyba rzeczą jest to, że jeśli ktos nagle niemalże zniknie a był zawsze, odczuwamy jego brak.

Skoro mnie tak atakowałaś nieznając mni,to co dopiero jego. Nie dziw się,że uciekł.

Gdyby było mu tak źle, jak piszesz, nie siedziałby przy mnie tyle czasu, nie uważasz?

Poza tym należy rozróżnić potencjalnego partnera od przyjaciela................było jasne, że mogę być tym drugim, więc nie musiałam być chodzącym ideałem. Tak piszę, skoro uważasz że jestem okropna.