On sie rozwodzi....

..i pisze do mnie o tym. A ja z nim nie miałam kontaktu jakieś 20 lat! Jakieś pól roku temu nas odwiedził i zjadł u nas koleżeński obiad. Takie spotkanie po latach- przypadkiem.Był w naszym mieście przejazdem i spotkaliśmy sie na mieście. Miał iść na obiad do restauracji ale mąż zaprosił go do nas. Teraz dostaje od niego telefon. Nagrał mi się na sekretarkę,ze zona jego chce rozwodu, ze nie wie co robić, ze mu źle. No i co mam robić? Oddzwonić? Jesli tak to co powiedzieć? Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji.

No co mam robic?

podnosze...

nic nie rób.nie twoja sprawa

ale od momentu gdy napisałam tu na kafe on dzwonił 3 razy. Nie odbieram bo nie chce sie wtrącać....a nie wiem jak powiedziec ze mnie to nie interesuje...

przed chwila dostałam kolejnego smsa. " Czemu ona mi to zrobiła? czy ja jestem taki zły?"

Ja go pamiętam z dawnych lat. Normalny chłopak był. Teraz przy obiedzie gdy nas odwiedził wydawał się trochę zapatrzony w siebie i swoje osiągnięcia.

stara kopycia jestes a jakaś taka mlazgowata :D;) napisz,że w sprawy prywatne się nie wtrącasz i żeby do tego cię nie mieszała i już ,po co ten cały raban?

nie mieszał:P

Napisałam ....odpisał szybko,ze: "Wszystkie baby są takie same". Nie wiem czego on oczekiwał? Ze co ze go pociesze po tym wszystkim soba?