Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smutnymezulek1971

jak pomoc zonie?

Polecane posty

ostatnio przez przypadek zobaczylem w histori komputera strony ktore odwiedza zona; ona bardzo pragnie dziecka, ja tez, ale mam bardzo zle wyniki spermogramu, mamy juz coreczke 1,5 roczna , dluga droge przez vif a zona bardzo zle to zniosla, w nocy czesto slysze jak placze a kiedy pytam co sie stalo mowi, ze jest zmeczona, kiedys potrafila ze mna o tym rozmawiac, ja wiem, ze to dla tego ze ona bardzo chce znowu zajsc w ciaze, i chcialbym jakos jej pomoc, niestety ostatnio musiala przestac brac tabletki hormonalne bo bardzo zle sie po nich czula: wymioty, migrena, krwawienie z nosa i plamienia. Jak pomoc zonie? jak ja pocieszyc, chcialbym zapytac glownie kobiety ktore sa w podobnej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
Smutna jest Twoja historia. Ja nie mam takiego problemu ale wydaje mi sie,ze najlepiej jest usiąść i postarać sie szczerze porozmawiać, moze jakaś wizyta u psychologa by pomogła? A nie myśleliście o adopcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslimy o adopcji, juz nawet zebralismy wszystkie dokumenty jednak zona ma jakby obsesje zeby byc w ciazy, ja mysle, ze ona tak bardzo tego pragnie bo nie moze tego miec, tzn tak jak wiekszosc kobiet. Chcialem z nia isc do psychologa ale ona mowi, ze lepiej nie bo to wlasnie mogloby zaszkodzic przy adopcji, wiem ze ona cierpi, meczy sie ze mna, a ja czuje sie jak nieudacznik. Tylko nasza coreczka, jest nasza radoscia, 7 lat sie o nia staralismy. I zona caly dzien chodzi usmiechnieta, ale jak corcie spac polozymy to ona wtedy jakby przypominala sobie wszystko i jest smutna. I ja tez bo bardzo ja kocham a nie moge jej uszczesliwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Szczerze mówiąc- niewiele pomoże. Spróbujcie się co najwyżej skupiać na sprawach nie związanych z ciążą. Można zakładać że żona nie chce z Tobą rozmawiać bo nie chce Cię tym jeszcze bardziej obciążać. Nie znam się na leczeniu hormonalnym, ale nie ma żadnych leków o łagodniejszym działaniu? Albo takich które łagodzą skutki uboczne? Adopcja jest fajna jak jesteście oboje przekonani, tym bardziej że żona będzie mogła zacząć myśleć o innych sprawach,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiekszosc kobiet raczej
nie chce miec dzieci... Zona moze miec spory problem psychologiczny, jezeli tak bardzo chce byc znow w ciazy, choc niedawno zostala matka - nie cieszy jej dziecko, ktore juz jest??. Jezeli jestes w stanie z nia o tym porozmawiac, wybierzcie sie (najlepiej oboje) do psychologa, wtedy bedziesz wiedzial, jak ja wspierac a ona byc moze zacznie ze soba pracowac. Skoro juz macie dziecko, to nie jest normalne, ze ona chce miec nastepne zamiast zajac sie tym, ktore juz macie. Czy miala/ma depresje poporodowa? Bo to moze raczej byc to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe czy jakby
udało się mnieć drugie, czy tak samo płakałaby za trzecim? Czwartym? Piątym? Coś tu bardzo nie gra. Psycholog koniecznie. Ona pewnie ma depresję, a nie potrzebę ciąży, tylko na coś musi zwalić, a nikt się jej nie czepi że chce być w ciąży, więc to jest bezpieczny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfvcgvxcdcedc
jak kobieta chce mieć swoje dziecko i jest na to choćby nikła szansa to warto się starać, adopcja nie pomoże. Ja rozumiem twoją żonę, sama chcę mieć dziecko, ale mój mąż nie chce, bo mamy za mało kasy. Niby to logiczne, ale ja psychicznie wysiadam, bo mam instynkt...naturę ciężko przekonać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale oni mają już swoje
dziecko! A ona jest nieszczęśliwa, tak jakby ono nie istniało... Coś z nią bardzo nie halo, szkoda dzieciaka, tego co już jest na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie miala depresji po porodzie. Kiedys bardzo zle znosila sytuacje jak nie moglismy zostac rodzicami i miala stany depresyjne- potrafila kilka dni z lozka nie wstawac. Teraz jest inaczej, placze w nocy kiedy mysli ze ja zasnolem a w dzien zawsze usmiechnieta, cieszy sie z naszej coreczki i nigdy nie daje pokazac po sobie smutku w jej obecnosci. Uwazam ze jest wspaniala matka, poszla na wychowawczy za marne grosze, poswiecila awans w pracy. Wiem, ze ona ma bardzo silny jak wy to nazywacie instynkt rodzicielki czy macierzynski. Chce rodzic i miec dzieci, ja to rozumiem, nie wiem tylko dlaczego ona tak sie zamknela w sobie, moze faktycznie nie chce mnie obwiniac. Juz nie wiem jak pocieszyc wlasna zone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moamoa
Zapytaj ją, czy wolałaby stracić dziecko, które się już urodziło, i mieć nowe, czy może jedna woli cieszyć się zdrową i fajna córeczką? Bo jej chyba na dekiel wali, jeżeli szuka problemów tam gdzie cih nie ma. Ilu ludzi ma chore dzieci albo straciło jedyne dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje mi sie ze ta
nieosiagalna ciaza to temat zastepczy. Zona powinna pojsc do psychologa. Moze te hormony, ktore brala, zwichrowaly jej emocje? (jezeli to hormony np tarczycy, to moglo tak sie stac). Na pewno cos jest nie tak albo z nia, albo z wasza relacja, skoro placze po nocach i nie mowi nic Tobie, udajac, ze nie ma sprawy. Czy macie przed soba takie tajemnice, czy raczej wspieracie sie nawzajem i mowicie sobie o problemach? Moze powiedz jej, jak Ty sie czujesz, powiedz jej o swoim niepokoju... Jak ominie temat, to problem jest miedzy Wami... Poza tym rzadko ktora kobieta, bedaca juz matka malego dziecka, tak sie zachowuje niby chcac kolejnej ciazy. Zwykle jest tyle roboty przy dzieciaku, ze kobiety kolejnej ciazy sie boja. To raczej cos innego i oby nie byl to powazny problem psychiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadumana303030
Z tego co czytam, to zona ma głębszy problem. Boi sie iść do psychologa bo będą problemy przy adopcji. Jednak o wizycie w prywatnym gabinecie nikt nie musi wiedzieć. Nawet prawdziwych danych nie musi podawać. Tylko obawiam sie aby to leczeniem psychiatrycznym nie skończyło się. Musisz uważać, bo depreska to bardzo poważ na choroba. W konsekwencji żona może się nawet targnąć na własne życie. Proponuje aby poczytała sobie np to forum. Szczególnie posty dziewcząt które wiele lat starały się zajść w ciążę bez rezultatu. Zrujnowały sobie zdrowie, budżet. Przecież już macie 1 dziecko. A jeśli tak bardzo chcecie to nie myślałeś o banku spermy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iaww
Myślę, że powinieneś swoim zachowaniem często jej pokazywać, że niezależnie od potomstwa jest dla Ciebie ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za rady!!!!
bank spermy???, przecież to nie będzie jego dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia mamma
Nie jest to najlepsze miejsce do szukania porady na tak poważny temat. A rozważaliście inseminację, invitro? Narazie proponowałabym zabrać żonę na porządny urlop do jakiegoś ciepłego kraju. Najlepiej tylko we dwoje, choć pewnie nie będziecie chcieli jechać bez ukochanej córeczki. Wizyta u psychologa nie będzie problemem przy ewentualnej adopcji, zawsze można powiedzieć, że żona w ten sposób chciała się lepiej psychicznie przygotować na pojawienie się adoptowanego dziecka i może to być wręcz plusem, oznaką dojrzałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iaww
do mia mamma: Proponujesz in vitro komuś, kto już jest załamany? Przecież in vitro to totalne zaprzeczenie macierzyństwa i ojcostwa w ich sensie dawania życia. Tu życie chce się posiąść a nie dać-czyni się z dziecka przedmiot posiadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzcinkaa
moim zdaniem koniecznie powinniście się udać do psychoterapeuty, jeśli nie poradzicie sobie z depresją teraz, to jej objawy mogą ucichnąć, ale może wrócić za jakiś czas ze zdwojoną siłą. totalny spadek poczucia wartości, brak motywacji do wstania z łóżka, rzuciłam pracę, myśli o samobójstwie były na porządku dziennym.. mało brakowało a większość bliskich by się ode mnie odwróciła.. to najgorszy okres w życiu.. mogę Was odesłać do świetnego lekarza, który własnie pomógł mi wyjść z deprsji.. dr Gmaj .. nie wiem czy bym tu była gdyby nie on .. http://www.znanylekarz.pl/bartlomiej-gmaj/psychiatra/warszawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×