Urząd Pracy odmawia mi stażu ... wejdzcie.

Jestem bezrobotna od 21 miesięcy. Jedyne z czego mogę skorzystać to staż a urząd pracy mi go odmawia bo twierdzi że mam wykształcenie wyższe i że mam doświadczenie bo kiedyś miałam już staż i pracowałam to mam doświadczenie i mi go nie da. A to jedyna forma z jakiej mogę skorzystać bo: - na prace interwencyjne nie chcą zatrudniać, bo twierdzą że zaraz się w ciążę zajdzie; - na szkolenia/studia podyplomowe pracodawca nie chce czekać aż się wyszkolę bo woli pracownika na już a nie np za rok, - działalności nie otworzę bo nie mam za co a po drugie nikt mi nie podpisze, że jak mi się noga powinie to będzie to za mnie spłacał. Tak nasze państwo pomaga bezrobotnym !!!

a jak miałas juz kiedys staz to jakie miałas wykształcenie? juz wyzsze? czy jeszcze srednie?

miałam staż pierwszy 12 miesięcy - na średnim (byłam na 2 roku studiów) i miałam drugi europejski 6 mcy - jak miałam licencjat juz zdobyty a teraz mam mgr od lipca 2011 i nie chcą mi dać

kiedyś sam dyrektor Pup powiedział że na każdym wykształceniu można mieć jeden staż tzn na średnim, potem wyższe niepełne i na magisterskim ale nie chce mi dać bo odmowe motywują tym że mam wykształcenie więc wiedzę teoretyczną mam, i 2,5 roku doświadczenia zawodowego to już mam doświadczenie do pracy. a to że niedługo będzie 2 lata jak jestem bezrobotna i pracy znaleźć nie mogę ich nie obchodzi.

ktos byl w takiej sytuacji?

ja też miałam staż wcześniej, też pytałam i powiedziała, że jak już był to nie dadzą.

Głupoty gadacie. Moja znajoma po studiach wyzszych dostała jeden staż w tamtym roku w lutym, a w tym (z tym samym wykształceniem) drugi już i to w styczniu. Poz atym jestem zła na to bo ona np. ma juz drugi staż a niektorym nie chca dać ani jednego. Imbecyle.

Bo w urzędach pracy sami idioci pracują! Sami kazali mi szukać stażu na okres do 6 mcy jako osoba długotrwale bezrobotna a gdy znalazłam, pracodawca wypełnił imiennie na mnie wniosek to mi nie dali. Drugi raz już mnie tak w balona zrobili choć sami kazali mi szukać!!!!!!!!!

Ja znam kilka osób, które miały i po 3 i 4 staże zaraz po sobie ale one mają duże znajomości dzięki rodzicom.

a po co Ci staż za 600 zł ? nie lepiej normalna praca?

Po to że normalnej pracy znaleźć nie mogę bo wszyscy mi wmawiają zaraz ciążę że zajdę i ucieknę na L4, albo wytykają że nie mam 3 lat doświadczenia zawodowego a oni właśnie tyle oczekują. Teraz za staż jest ok 800 zł z groszami a zawsze to coś gdy tylko mąż pracuje.

paranoja, od tego są te US, żeby pomagać bezrobotnym.

Wszystko zależy od Urzędu Pracy, mi też nie chcieli dać drugiego stażu po studiach.

Paranoją jest to że pośrednik pracy w okienku gdzie potwierdzam gotowość mówi że mogę szukać stażu to mnie wyślą bo mają środki, ja chodzę jak głupia roznoszę dokumenty ( niektórzy więcej dokumentów aplikacyjnych wymagają na staż niż na przyjęcie do pracy), wreszcie znajduję kogoś kto mi zorganizuje ten staż, a Urząd Pracy (raczej Urząd Idiotów) mi go odmawia, bo twierdzi że mam wystarczające doświadczenie, i wyższe wykształcenie to mi staż nie potrzebny. Ewentualnie może mi zaproponować przygotowanie zawodowe jako stolarz, brukarz, monter instalacji sanitarnych, lub fryzjer.

W rozmowie bardzo inteligentna pani urzędnik stwierdziła jeszcze że odmówiono mi dlatego bo powtórzył się punkt z zakresu czynności jakie miałam na poprzednim stażu 3 lata temu dotyczący czynności obsługi biurowej, ale że może by mi staż przyznali jakbym się ubiegała np o staż w charakterze sprzątaczki a nie pracownika biurowego. Krew zalewa normalnie.

staż absolwencki możesz mieć teraz. Idź do dyrektora UP

Najlepsze jest to, że od 07.2011 gdy się ubiegałam o staż absolwencki po obronie mgr mi go nie przyznali bo twierdzili, że mają wewnętrzne uregulowania w regulaminie że musi upłynąć 3 lata od zakończenia poprzedniego stażu by mogli przyznać nowy. Jednak jak złozyłam wniosek by mi to dali na piśmie to stwierdzili że regulamin dotyczy pracowników PUP a nie bezrobotnych i ja nie mam prawa wglądu. A teraz gdy już mineły te 3 lata to mi nie chcą dać. W czasie bezrobocia podniosłam kwalifikacje robiąc ze swoich pieniędzy kurs i chciałam nabyć doświadczenie na stazu to mi nie dali.

Według nich (urzedniczki która zajmuje się stazami), to że dostanę staż nie rokuje tego że zwiekszą się moje szanse na znalezienie zatrudnienia. A do Pomocy Społecznej zwrócić się nie mogę bo mój mąż zarabia bagatelną kwotę 1300 zł netto.

umów się na rozmowę z dyrektorem PUP i powiedz, żeby to wszystko dali Ci na piśmie :D

Oj wiecie jak jest, jak się ma dobre znajomości (Ty czy ktoś Ci bliski) staż dostaniesz bez problemu, nawet i 5 razy. Teraz jeszcze jest ten warunek zatrudnienia po stazu na min. 3 m-ce, a pokazcie mi pracodawce co weźmie stazyste do pracy, nie wiedzac na poczatku czy sie nada czy nie. Poza tym urzedy wszelakie powiny byc zwolnione z tego kryterium bo tam są konkursy, a jak człowiek chce sie dostac do urzedu to najprosciej przez staż - wyrabiasz sobie znajomosci, znasz obowiazki. I nawet konkurs mogą pod Ciebie ułozyc. Ogólnie wszystko mnie wkurza, chyba zostane kloszardem. Ja tez czekam na staż, a to srodków nie ma, a to tamto a to siamto. O zgrozo.

Ku.... nie rokują, ale masz choć przez pół roku te 8 stów. Powinni te wszystkie pupy zlikwidować, oni i tak tam nic nie robia, jedynie ludzi w balony.

Ku.... nie rokują, ale masz choć przez pół roku te 8 stów. Powinni te wszystkie pupy zlikwidować, oni i tak tam nic nie robia, jedynie ludzi w balony.

Gówno prawda, że na jedyn wykszyałceniu można mieć jeden staż. Ja staż zaczęłam w czerwcu 2012 i bylam świeżo po maturze , wiec mialam średnie. Teraz mam drugi staż w tym samym miejscu mając nadal średnie , a nie uczę się dalej jak narazie :)

Dyrektor Pup jest chamski staje murem za pracownikami, mówi jedno robi drugie, jest opryskliwy wręcz gdy ktoś idzie ze skargą. A dla mnie te 800 zł stypendium by dużo znaczyło, ale pup woli wysyłać meneli, i alkoholików na szkolenia jak znaleźć pracę, ciągle te same osoby tam są. Raz na rozmowie kwalifikacyjnej gdy wmawiali mi zajscie w ciąże zaraz po rozpoczęciu pracy bo oczywiście młoda i mężatka to zaraz zajdzie to zapytałam czy pan zaszedł by w ciążę mając 1300 zł dochodu z tego porobił opłaty, zostałoby panu na zycie 400 zł i miał sporo długów? Chyba po to szukam pracy by jakoś polepszyć zycie a nie zaraz zachodzić w ciążę, owszem chce mieć dziecko, ale chce się najpierw czegoś dorobić i pracować kilka lat by było mnie na nie stać.

Konkursy w urzędach są poustawiane, w prywatnych firmach mają nieziemskie wymagania np umowa zlecenie za 1600 brutto a oczekują sekretarki, kadrowej i tłumacza z językiem obcym (angielski lub niemiecki) potwierdzonym międzynarodowym certyfikatem, i najlepiej z orzeczeniem o niepełnosprawności.

to napisz do Uwagi czy Interwencji :D

a co to da? Człowiek chce pracować, wręcz błaga o prace za tą najniższą krajową, modli się o staż za 800 zł a urzędy rzucają kłody pod nogi, odechciewa się żyć w takich czasach jak teraz mamy.

Ja chodziłam dwa razy w tygodniu do PUP pytac o staż, przez jakież 3 miesiące ,i w koncu babka sama do mnie zadzwoniła i powiedziała że jest.Mam wyzsze wykształcenie 10 lat pracy i dostałam staż ,ale trochę sie za nim nałaziłam,dostaję 954zł .Więc u Ciebie to jakieś wredoty siedzą,co pewnie dzielą staże po znajomych,a tobie mówią że nie kwalifikujesz

a myślałaś o wyjeździe ? ja w swojej pracy , czasami nie mam zmiennika (bo brak ludzi z odpowiednimi kwalifikacjami) i mnie przetrzymują dłużej np. o miesiąc (choć na pocieszenie dodam, że płacą 100 % więcej - czyli 7800$ )

To co, chodzić i sie pytać, czy łaskawie dadzą mi staż? Mam pracodawce, wniosek już w urzedzie, urzad kasy nie ma. Szlag. Co mi da takie łazenie. Zresztą rezerwy urzad zawsze ma, tylko z tych rezerw daja staze pociotkom i innym takim.