Baby lecą tylko na kasę

narzekalnia. To co opisujesz to rodzaj pewnego ukladu. Rownie dobrze mozna zwiazac sie z prostytutka, np. na wylacznosc. Na jedno wychodzi tylko nazewnictwo inne.

I jaki problem?

bosa bosa rany co za głupoty....... ja nie wiem co z was za laski, chyba tylko do garów.....

A faceci to chuje!!! Udaja takich kochajacych I troskiliwych, a potem dopiero wychodzi szydlo z worka. A i jeszcze jedno: UMIESZ LICZYC LICZ NA SIEBIE.

Ja mam porownanie co to znaczy siedziec w domu z dzieckiem a chodzenie do pracy. I powiem ci autorko, ze siedzenie w domu z dzieckiem to mordega, zapierdala sie od switu do nocy a i tak nikt tego nie docenia i mowi, ze tylko sie siedzi, a to gowno prawda. Ja dopiero odzylam, gdy poszlam do pracy a Mala do przedszkola (mam wyksztalcenie wyzsze, politechnike). A i bylam z dzieckiem w domu, bo nie musialam pracowac, to byla nasza wpolna decyzja, a dla mnie najgorsza decyzja w zyciu. Moj maz to zaradny i dosc majetny facet. Ale sto razy bardziej wole swoje pieniadze, niz mam patrzec na jego. Malo brakowalo a zostawilabym go w cholere, razem z tymi jego luksusami. Tak wiec dziewczyny, naprawde najlepiej liczyc na siebie.

narzekalnia. Napisalas: "to co zarobie to moje" czyli co ? Jestes utrzymanka ? Pasozytniczy tryb zycia prowadzisz ? Z czego, z kogo zyjesz ?

bosa co ty pieprzysz za głupoty, znam kilka co skończyły studia i siedzą w domu i wychowują dzieci a mężowie zapierdalają od rana do wieczora, jedna to nawet obiadu mu nie zrobiła jak jeszcze nie mieli dzieci

tak co zarobie to moje, bo gdybysmy mieli dzielic obowiazki po polowie czyli ja place polowe a mieszkanie a moj facet mialby mi pomagac po polowie w obowiazkach domowych to na to samo by wyszlo, bo on i tak nie zajmowal by sie domem tylko kogos by zatrudnil a grosza odemnie i tak nie przyjmnie, wiec moja wyplaty jest moja.

Heh, w sumie to nawet, nawet sprytne z twojej strony. Booo, jezeli zmienil by cie na inna to jestes zabezpieczona finansowo w jakims tam stopniu. I tak trzymac, tymbardziej, ze jedna i druga strona godzi sie na to.

Do Lauu ro. Malo wiesz, a wymadrzasz sie w 2 zdaniach. Zapewniam Cie, ze owszem bywam z garami w kuchni, bo lubie gotowac. Jednak moim podstawowym zajeciem jest praca zawodowa, ktora pozwala mi na spokojne i wygodne zycie. Nigdy nie bylam zalezna od pieniedzy meza, i to daje mi dobre samopoczucie. Wiem, ze irytuja Cie kobiety niezalezne finansowo, ale to Twoj problem. Masz tylko to co Ci pasuje. Chcesz sie lenic - prosze bardzo, tylko nie oczekuj wspolczucia, ze masz podle zycie.

Lauuu ro, gdybys nie miala wspolnej kasy z mezem, to twoje wlasne dochody bylyby w granicach najnizszej krajowej, prawda ? Nie utrzymalabys siebie i dzieci za taka kase. Wiec trzymaj sie swego chlopa rekami i nogami, bo bez niego zginiesz.

bosa bosa ... kobieto nie mam dzieci i męża.... szkoda, że nie poczytałaś wcześniejszych postów....

Po pierwsze AutoR tematu to facet ;) Po drugie to jakiś frustrat ze wsi nie mający nawet 100 złotych w portfelu i wylewający żale ,że żadna go nie chce i mający pretensje do całego świata ,że kobiety wolą zamożniejszych...

i co w tym złego że lecą na kasę ? dostatek finasowy gwarantuje dobrobyt potomstwa , ewolucja i genetyka dla jasności , zarabiam 2x więcej od mojego męża jednak nie potępiam takich postaw u dziewczyn

Ester Goldbaum heheh to dobrze zarabiasz:P ale takie postawy u kobiet i niestety coraz częściej mężczyzn są moim zdaniem kiepskie.... nie chodzi o to ile kto zarabia, ale o to kto chce z tego mieć korzyść