jestem dobrą dziewczyną?

nie jestem zła o to, że mój chłopak idzie na imprezę (męską)- urodziny kumpla. najpierw idą pić, a później wszyscy do klubu. pewne jest, ze się skończą. w ciągu dnia, gdy byliśmy u niego on pospał godzinę, a ja porobiłam zadanka z matmy. później odwiozłam go tam, gdzie czekali na niego kumple, by iść wspólnie na imprezę. nie będę też wypisywać do niego smsów, by zobaczyć jak się trzyma. jakoś nie jestem zła o to, ze się upije i ufam mu, ze nie zdradzi... żeby nie było... z opisu moze wynikac, że chlopak to ciota. ale tak nie jest. ma swoje autko, ale wiadomo, że po pijanemu nie będzie wracał samochodem, dlatego go podrzucilam. teraz moje pytanie. czy jestem dobrą dziewczyna? czy może jakoś naiwnie się zachowuję? (wg was..., no bo jak czytam czasami to forum, to jest tu chyba jeden fakt, ze wszyscy zdradzają itp.). :)

Grunt, że chłopak zapłaci ci za to strzałem z kutasa!

wydajesz się być naiwna. na wszystko bez obawy pozwalać. za dobrze mu i w doopie mu się poprzewraca :D

wydaję się naiwną, bo nie boje się że mnie zdradzi? i pozwalam mu poimprezować z kumplami? i UFAM? to serio w dzisiejszych czasach ludzie się tylko pilnują...? btw. w klubie na każdej imprezie przechadza się fotograf. fotki później trafiają do internetu, wiec jesli coś by przeskrobał to być może przekonam się czy jest mnie 'godzien'. czekam na to, by powiedziec mu 'kocham'.

dobra dziewczyna z ciebie ,tylko wiesz jak facet pijany to nie bardzo mu ufać nie można hmmmm on sam sobie nie ufa ... także troche sie /go ustatkuj ...

dobra , tylko żeby on kiedyś się odplacil tym samym

.

on też jest naprawdę świetnym chłopakiem. w sumie nie mam na co narzekać w tym związku:)