Jutro moja 1 wizyta u psychiatry

dodam jeszcze, że psychiatrzy często maja w dupie tajemnicę lekarską, i sa częste przypadki że zdradzaja pracodwacy jak przyjdize wszystkie szczegóły, jakby stwierdzili, ze jestscie zagrozeniem, maja nawet obowiazek poinformowania odp organów, dla mnei to jedno wielkie oszustwo. Kartotekę moze tez sobie przeglądac bez problemu prokurator albo sędzia, wiec jakbyscie miały coś na sumieniu, albo nawet powiedziały cos podejrzanego, potem to mozna wykorzystac przeciw wam. Najczęściej się nic nie dzieje, ale zeby nie było, ostrzegam, bo warto wiedziec

do rwrwerwerwe- ale skad maz czy pracodawca maja sie dowiedziec ze chodzisz do psychiatry?jak u ciebie sie dowiedzieli?

ale nerwica to nie choroba psychiczna tylko zaburzenie wiec na tej podstawie nikt nikogo nie moze wyrzucic z pracy itd. generalnie kazdy ma jakies zaburzenie tylko nie kazdy jest zdiagnozowany

z tym pracodawcą to kto inny miał problem, nie wiem jak sie dowiedział, moze przyniosł zwolnienie

ja tez sie leczyłam na niby- nerwicę, choc pomogło przyjmowanie magnezu, podobno to częste, nafaszerują cię gównami, a nie zastanowią, czy nie masz np. zwykłego niedoboru czegoś tam... wyrzucic cie przecież moze i bez powodu, a niektóre zawody typu nauczyciel czy policjant to w ogóle przerąbane

Witajcie moi drodzy, juz jestem po wizycie, jednakże inaczej sobie ją wyob razalam, moze dlatego, że pani psychiatra powiedziała, ze mój stan powinnam leczyć u psychologa i zapisałam się, muszę chodzić na terapię przepisała mi SETALOFT i " Na sen"

i jak ta wizyta wygladala ??

to ja bym Ci radziła isc prywatnie , jesli mieszkasz w małym miasteczku nawet do innej miejscowości i nie rozpowiadać o tym nikomu bo jednak Polska to ejst ciemnogród

a dlaczego prywatnie?

aaa juz wiem, nie doczytałam Nie pójde prywatnie i będę się leczyc w mojej miejscowości bo koło 4 liter mi lata co kto powie, najwazniejsza jestem tu ja i moje zdrowie a nie co inne gęby powiedzą

fghjhgfdf - niespecjalnie, babka pytała o co kaman, o rodzinę pracę etc myślalam ze będzie insza...hmmm ale to dlatego, ze w moim przypadku powinnam isc do psychologa nie do psychiatry, tam poszlam bo nie musialam dlugo czekac na wizyte

czyli tak jak mówilam

książka opisująca problemy kobiety, która brała leki psychiatryczne, wszystkie jak kulą w płot, okazało się że szkodzą a nie pomagają, a miały tylko napędzać interes firm farmaceutycznych. O książce słyszałam w radio. Psychiatra to ostatnia osoba u której należy szukać pomocy.

właśnie wyszła - lepiej spróbować może akurat pomoże, wielu osobom pomogło a chyba lepiej iść do psychologa niż problem alkoholem zapijać

brałam setaloft, masakra. strasznie u mnie nasilił objawy.

a co, zapijasz alkoholem? Bo ja nie.

a ja bralam przez1,5 roku leki i dzięki nim teraz normalnie funkcjonuje!!! wiadomo,ze metoda prób i błędów trzeba natrafic na "swoje". a zresztą w dzisiejszych czasach sa leki nowej generacji i maja niewiele skutków ubocznych. ja u siebie nie zaobserwowalam zadnych. no chyba ze ktos koniecznie chce sie ich doszukac to oczywiscie będzie mial wszystkie

moje życie wyznacza rytm wizyt u psychiatry

właśnie wyszła - tak