Mój los się odmienił:)

Przez ostatnie półtora roku moje życie odmieniło się bardzo, na lepsze , nie wierzyłam wcześniej że to możliwe:) Może nawet uda mi się spełnić marzenia o studiach...:) wreszcie podgonić trochę remont domu, dostać w pracy umowę na czas określony:) Może znaleźć nową... Jestem spokojna i szczęśliwa, wreszcie. Kiedyś bywałam na kafeterii bardzo często, teraz zaglądam, poczytam , ale nie wypowiadam się już tak jak dawniej, no może w niektórych tematach, ale użalanie się nad sobą omijam.. Mocno uwierzyłam w Boga:) Wybrałam swoją drogę... Cele... a było naprawdę kiepsko. Pozdrawiam Was, pewnie niektórzy z Was mnie kojarzą, spod innych nicków, zwykle pomarańczowych, ale nie będę pisała raczej nic więcej o tym co było. Miłego dnia Kochani

"Kiedyś bywałam na kafeterii bardzo często" pisanie na kafe jest złym objawem? :D o kurcze

Przeszłaś do Jechowych????? oni też są szczęśliwi, nie jadają krwistego, właśnie przekurzylam ich, bo chodzą po mieszkaniach i nawijają pierdoly, takie same jak ty tutaj.

jestem związana z KZ, nie podzielam nauczania jehowych Nie mniej, ja tylko korzystam z nauczania KZ, lubię śpiew, wspólną modlitwę, ale nie patrzę na zbór ślepo i swój rozsądek mam:) Dla mnie Bóg jest najwazniejszy, nie wspólnoty. Tak, częste bywanie na kafeterii nie jest normalne. To ucieczka. W wirtualny świat donikąd.

mienił:) się mój kororami

dziewczyna masz ochote na miłe bolcowanko?;)