Delikatna sprawa-pies-pomoc potrzebna

Słuchajcie sprawa jest.Dzis bylam na czacie gadalam sobie z roznymi ludzmi i napisała jakas dziewczyna na ogole ze prosi o pomoc dla swojego psa.Ja sie zainteresowalam bo jestem psiara.Weszlam jej na priv i wyszlo ze wziela niedawno psa ze schroniska i 2 dni pozniej wpadl jej pod samochod.Ze juz byli u weta ze wszystko ok tylko pies prawie nie je...i ze potrzebuje dla psa obroze ze smycza wydłuzana,drobny pokarm(karme),mascie na zagojenie sie ran,i witaminy dla psa.Prosila mnie abym jej pomogla.Ja pol dnia spedzialam na pisaniu dla niej ogloszen po roznych portalach ogloszeniowych.Odzewu nie bylo,pol dnia mnie meczyla(dalam jej gadu)dziwilo mnie dlaczego ona nie napisze.Nawet dala mi hasło do swojej poczty bo czegos tam nie rozumiała...pozniej czy zostane jej kolezanka( dziewczyna 23 lata) chwila rozmowy i mialam jej wszystkie dane.Mieszka 60 km odemnie...Czy mam nk wypytywala powiedzialam ze nie...choc mam.Znalazłam ja i co sie okazuje...ona jest uposledzona w jakims tam stopniu.Przejrzalam jej wszystkie fotki a w domu nedza...jak moge jej pomoc? sama nie mam pieniedzy zeby jej to kupic a psa nie mam juz od 2 lat,nic mi po nim nie zostało...czy ktos jest w stanie pomoc dziewczynie? od jutra znow zacznie mnie meczyc...doradzcie cos...

podnosze ktos jeszcze nie spi?

nie moge pomoc,ale podnosze!!!

obiecałam ze pomoge ale nie wiem jak...

smycz juz prawie jest ktos odpowiedzial na ogłoszenie.Nadal potrzebna obrozka,karma,mascie i witaminy

a czy ona jest w stanie sie tym psem wogóle zajmować?????

Ja mam witaminy na zbyciu ale nie wiem czy sie nadają bo mój pies nie chce ich jeść.

Właśnie, skoro ma tak kiepskie warunki to po co brała tego psa? Zwierzę kosztuje.

Dziewczyna jest uposledzona chodzila do szkoly specjalnej.Mieszka tylko z ojcem.Pies jest jej jedynym przyjacielem,ona nie ma zadnych przyjaciol,znajomych kompletnie nikogo.Jej jedyne ulubione zajecie to spacery z tym pieskiem.Wlasnie z nia rozmawiałam i jest smutna bo pies jeszcze nie chce chodzic a jak on siedzi w domu to ona tez.

kasiałasia - jesli sa tobie zbedne te witaminy to ja je chetnie przyjme i dam tej dziewczynie.

W ogole co za durnie w tym schronisku pracują,ze oddają psa osobie uposledzonej,do tego gdzie w domu bieda. Do geby nie maja co włozyc,a psa im sie zachciało.

uwazam ze to lepsze niz uspienie psa a tak dzieki psu ktos jest szczesliwy

no ale niestety doszlo do nieszcześcia i pies pod jej opieka wpadl pod samochód... nie wiem, czy to dobry pomysl zeby sie taka osoba zajmowala zwierzeciem...

dalej ta dziewczyna nic nie ma a nikt nie chce pomoc...:(