Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jupi.jupikowa

beznadziejna milosc, dlaczego?

Polecane posty

Gość jupi.jupikowa

od dluzszego juz czasu3 kocham mezczyzne, ktory mnie niestety jedynie lubi. przezywam meczarnie z tego powodu. jest mi bezgranicznie zle, smutno i pusto. probowalam nie myslec, zajac sie czyms nowym, wychodzilam do ludzi ale to nie pomagalo. napisalam dlugi list, ktory spalilam, bylo jeszcze gorzej, bo tak bardzo pragnelam zeby go przeczytal. zastanawiam sie po co pojawiaja sie w nas takie uczucia, czy cos nam daja? jakos rozwijaja? czy nieodwzajemniona milosc was czegos nauczyla czy tylko przyniosla bol i cierpienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cnmcx
ból i cierpienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Titi221352
Moge Cie jedynie pocieszyć tym, że odwzajemniona wcale nie jest taka kolorowa jak nam się wydaje, tylko sobie wypbrażamy jak by to było cudownie, wręcz perfekcyjnie, a potem okazuje się, że wymarzony facet lata za babami, jest uzależniony od gier komputerowych, ogląda pornosy, kłamie albo jest egoistą. Jedyn ideały są w naszych głowach, a tak to lipa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jupi.jupikowa
wiem jak wyglada odwzajemniona, bo bylam mezatka przez 8 lat i doskonale zdaje sobie sprawe, ze zwiazek to nie slodkie uniesienia i wieczne patrzenie sobie w oczy. myslalam, ze juz sie nie zakocham po rozwodzie a tu taki klops :( a najgorsze jest to, ze znam tego faceta batrdzo dobrze, wiem jakie ma wady, ze nie jest idelany a mimo to mnie caly czas trzyma. poza tym, nie jestem kochliwa. tak naprawde w zyciu bylam zakochana dwa razy. [pierwszy raz w mezu i teraz w nim wiec z niczym tego uczucia nie myle :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goldi 2011
Wg mnie to jest zauroczenie, a nie miłość. Miłość to uczucie, które dojrzewa stopniowo, będąc z tą osobą, obserwując jej wady i zalety, zachowanie, podejście do Ciebie i do życia. A to, że kochać można własne wyobrażenie o drugiej osobie, to już inna bajka. Ale to moje zdanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jupi.jupikowa
znam tego czlowieka lata... i nic nie musze sobie wyobrazac, bo wiem jaki jest. kiedys nawet mieszkalismy ze soba chwile jako wspollokatorzy po moim rozwodzie. to uczucie przyszlo z czasem. wczesniej sie przyjaznilismy, zaden piorun we mnie nie strzelil w jednej chwili. i jak pisalam w zyciu zywilam takie uczucia do jednego faceta, meza. dlatego za niego wyszlam. ciezko cos takiego pomylic z zauroczeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
To jest taka "niecierpliwość serca", taki wynik samotności, obolałych emokmcji czy innych problemów wewnętrznych... Coś jak picie, żarłoczność czy inne uzależnienia; możesz sobie to potraktować jako okazję do rozwoju - żeby się przyjrzeć sobie, itd - ja w takiej sytuacji np. nauczyłam się pływać, dokończyłam terapię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jupi.jupikowa
ja tez kiedys korzystalam z terapii ale przerwalam, bo mialam wrazenie, ze nic to nie daje, tylko rozgrzebujue stare rany. moze to faktycznie powod zeby ja dokonczyc, spiac sie w sobie i cos zmienic? i masz racje z tym 'uzaleznieniem'. z jednej strony chcialabym przestac, uwolnic sie od tego a z drugiej jak pomysle, ze pozbede sie tych uczuc to stane sie jakas pusta i juz nic nie bede czula. myslenie o nim mnie koi chociaz na chwile. jak wspomne chwile kiedy zdarzalo mu sie mnie przytulic, poflirtowac ze mna to robi mi sie dobrze ale pozniej zderzam sie tylko z rzeczywistoscia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jupi.jupikowa
podnosze, przepraszam, ale licze na pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×