Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość zapytana)89RE

CZY to mobbing??

Polecane posty

Gość zapytana)89RE

Pracuję w firmie 5 miesięcy, przedtem odbyłam tu 3 miesięczny staż. Jest to moja pierwsza praca po studiach. Bardzo chciałam się tu dostać zwłaszcza, że jest to praca 'w zawodzie'. Dodam, że zanim odbyłam staż zatrudniono mnie na umowę o dzieło- 1 tygodniową. Miałam zostać przeszkolona przez 1 osobę przez kilka dni, a później zająć jej miejsce podczas urlopu. I na tym nasza współpraca miałaby się skończyć. Odpowiadało mi to i tak- lepszy rydz niż nic, a pracy nie miałam od kilku miesięcy. Przyszłam pierwszego dnia i dowiedziałam się że DZIŚ muszę ogarnąć wszystko bo asystentka prezesa jutro zaczyna urlop. Dostałam zeszyt i długopis, notowałam wszystko co się da, byłam ganiana w te i z powrotem po schodach z papierkami, ponaglana słowami "szybciej szybciej, ruchy dziewczyno", krzyczano że ciągle robię coś nie tak (to wszystko zawdzięczam tylko asystentce). Nie wiem, jak w 1 dniu pracy w nowym miejscu można robić wszystko jak należy, zwłaszcza jeśli chodzi o ważne pisma i obieg dokumentów w firmie..Kolejnego dnia zostałam już sama. Nie zauważyłam żadnej sympatii ze strony koleżanek z pracy, nawet odrobiny pomocy. O wszystko musiałam pytać, prosić. Miałam wiele trudnych telefonów. Przy jednym z nich połączyłam do z-cy prezesa,a mojej opiekunki stażu z prośba o pomoc, usłyszałam jestem zajęta, radź sobie sama Takich sytuacji była masa. Jakoś przeżyłam. Z dnia na dzień szło mi coraz lepiej, choć oczywiście wiele musiałam pytać. Po tygodniu okazało się że mogę odbyć staż i takim sposobem mój drugi tydzień pracy w firmie przemienił się w początek stażu. Uznałam, że to nie sprawiedliwe i nie w porządku, że stażysta zajmuje samodzielne stanowisko pracy i to tak poważne jakim jest asystowanie dyrektorowi, zajmowaniem się pismami, korespondencja, telefonami, spotkaniami itp. Postanowiłam to przemilczeć. Wiadomo jak jest w Polsce z pracą a nie chciałam się narażać bo istniała szansa że po stażu zostanę zatrudniona choćby na miesiąc. Mówiłam sobie że stażyści zwykle bywają od wszystkiego i często są wykorzystywani, muszę być twarda. Po 2 tygodniach 'miła' asystentka wróciła. Od razu zaczęłam być przywoływana do porządku, że wszystko robię 'nie tak'. Przez niecały miesiąc pracowałyśmy razem. Nie miałam swojego kąta, jedynie krzesło dostawione do jej biurka, które i tak ciągle każdemu przeszkadzało. Zauważyłam że asystentka bardzo lubi przy prezesie wszystko mi tłumaczyć co już wiedziałam od dawna. Czuję się wtedy jak małe dziecko lub osoba chora, której trzeba tłumaczyć coś 10 razy a on tylko nasłuchiwał co ona mówi, machając przy tym głową. Ona z kolei nie raz kazała mi sobie wszystko notować, nawet błahostki. Po jakimś czasie dowiedziałam się że zajmę zaszczytne miejsce za biurkiem w.. korytarzu. Dostałam tez umowę o prace. Oczywiście zostało to nazwane bardzo ładnie, nazwa stanowiska pracy tez brzmi bardzo ładnie i ciekawie ale i tak wszyscy dookoła traktują mnie i mówią o mnie recepcjonistka. Nie wiem czy tylko z tego względu ale nie czuję się z tym dobrze. Faktem jest że firma jest ściśle powiązana z moim kierunkiem studiów, jednak nie robię w tej pracy nic, co byłoby z nimi powiązane. Po jakimś czasie okazało się ze asystentka dostaje awans, a na jej miejsce prezes zatrudnił nowa osobę. Biedna dziewczyna była tresowana przez nią tydzień, od razu widziałam niechęć pozostałych dziewczyn w pracy do niej. Asystentka robiła jej takie numery jak mi: najpierw coś wyraźnie tłumaczyła, kazała coś zrobić wg polecenia, a później szykanowała, naśmiewała się że „przecież ja ci tak nie powiedziałam. Mnie traktowano już inaczej, bardziej swojo. Nawiązałam z Agą kontakt, mówiłam jej wiele rzeczy, mówiłam aby pytała gdy czegoś nie wie, gdy będzie potrzebowała pomocy itp.. Wiedziałam jak się czuła- ja czułam się tak samo gdy tu przyszłam, z tym, że nikt mi pomocy osobiście nie oferował. Teraz trzymamy się razem. Aga od razu zauważyła że jej poprzedniczka wciąż jest pupilkiem prezesa, do tej pory on zleca jej różne zadania, mimo że już się tym nie powinna zajmować. Nam zostały podzielone zadania, którymi wcześniej zajmowała się tylko ona. Sadziłam że każda z nas ma swoje obowiązki i tak zostanie. Myliłam się. Szef pewnego razu wyraźnie nam powiedział, że gdy jednej nie ma, obowiązki przejmuje druga. A co ze swoimi? Siedząc w sekretariacie człowiek nie jest w stanie być jednocześnie na parterze.. Będąc tam(w sekretariacie) nie jadłam nic cały dzień bo po prostu nie miałam na to czasu-ani możliwości. Nie mogłam jeść przy biurku ani wyjść na stołówkę nawet na 5 minut, bo zaraz prezes czegoś pilnie potrzebował. A do toalety leciałam pędem gdy tylko on gdzieś wychodził na moment. Współczuje Adze, naprawdę podziwiam ją i nie wiem jak potrafi to znosić..Zawsze myślałam że siedząc obok drzwi prezesa i będąc jego asystentką, należy zajmować się jego poleceniami i jego sprawami. Tu okazuje się że każdy co chwila przynosi jakieś papiery nie tłumacząc wcale lub tłumacząc na zasadzie to trzeba podpisać i wysłać a później należy samemu dociekać jakim sposobem wysłać, na jaki adres. Zazwyczaj taką informację trzeba znaleźć sobie samemu. W Internecie. Dziś dowiedziałam się że poza swoimi obowiązkami i poza tym, że mam być asystentką gdy Agi nie ma, mam również chodzić do innego budynku w firmie i uczyć się szybko nowych rzeczy bo prawdopodobnie od maja będę również tam potrzebna. Wspomnę, że chodzi o obrót pieniędzmi i wystawianie faktur(1osobowe stanowisko, jest się jedyną osobą w budynku) z czym w życiu nie miałam do czynienia..Na swoim stanowisku mam kilka zaległości z braku czasu i chcę się iść szkolić od jutra, jak najczęściej. Później sądzę że nikt mnie nie sprawdzi czy potrafię radzić sobie sama tylko dostane polecenie i będę musiała iść..A to, że nazbiera mi się masa zaległości będzie tylko moją winą. I gdy wrócę na swoje stanowisko pewnie ktoś uzna że nie wypełniam swoich obowiązków. Wiem, że ma je przejąć Aga,ale wcale się nie zdziwię jeżeli ona czegoś nie zrobi, bo ma masę swoich.. Chodzę do pracy i czuję złość. Czuję że to nie jest sprawiedliwe. A kiedy tylko usłyszę głos lub tupanie szpilek byłej asystentki, ściska mnie w gardle. Od zawsze- od kiedy mam to swoje miejsce, lubi przychodzić tylko po to, żeby mnie skontrolować lub prosi o błahe rzeczy, nie wiem dlaczego ona tak się zachowuje. Lubi też dzwonić z mojego telefonu, mimo że ma swój. Kiedyś spytałam dlaczego stad dzwoni, czy jej się zepsuł odpowiedziała: nie ale nie pamiętam wewnętrznego do kogoś(a listę numerów każdy ma w pokoju). Najgorsze jest to, że nie okazuje braku sympatii- zawsze się uśmiecha, niekiedy komplementuje. Szczerze mam dosyć tej pracy, zakłamania, dwulicowości. Podchodzi niekiedy i szpera mi w szafkach tłumacząc że czegoś szuka. Jestem osoba nerwową od razu mnie w takich sytuacjach ściska w gardle lub boli brzuch, ale wiem, że jak się odezwę to będzie z tego kłótnia, a tego nie chcę. U Agi zachowuje się podobnie, tyle że u niej, potrafi rozsiadać się przed komputerem, udając że ma coś do wysłania, a naprawdę- przegląda jej pocztę. Jest masa takich sytuacji. Dziś zadzwoniła do mnie z budynku obok, czy mogę jej coś skserować (pojść, wziąć, skserować u siebie i odnieść), odpowiedziałam że nie, ponieważ mam swoje sprawy no a poza tym ona ma u siebie ksero..Odparła że jej kseruje za wolno. Za chwile zadzwoniła do z-cy prezesa z tą nowiną..Przyszła do mnie dziewczyna, która z prezeska siedzi w pokoju i spytała dlaczego tego nie zrobię. Wyjaśniłam jak wyżej. Dziewczyna odparła że w takim razie zrobi to sama. Naprawdę nie rozumiem dlaczego tak jest, ale wyraźnie coś w tej firmie jest nie tak..A mnie codziennie boli głowa, w pracy boli mnie brzuch, mam zawroty, naprawdę nie wiem ile wytrzymam i czy to wszystko własnie wygląda normalnie i tak jak powinno być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×