Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agata2504

Ciąża matki po 40stce

Polecane posty

Gość agata2504

Witam! Kochani, mam 22 lata, moja mama prawie 44 i ostatnio dowiedziałam się, że najprawdopodobniej jest w ciąży. Trochę mnie to przeraża i przerasta. Nie mam rodzeństwa, błąd, właściwie nie miałam do tej pory (i jeszcze kilka miesięcy mieć nie będę). Jestem na studiach, które niedawno stanęły pod znakiem zapytania, ze względu na to, że mój tato stracił pracę, a niestety nie mam możliwości dorobić... Wszystko staje na głowie. W dodatku w mojej głowie rodzi się coraz więcej pytań. Bo co jeśli dziecko urodzi się chore? Mam na myśli przede wszystkim zespół Downa. Co jeśli pojawią się jakieś komplikacje przy porodzie? Poza tym sama niebawem chciałam zostać matką... Miałam tylko skończyć leczenie za 2-3 miesiące... Czy ktoś z Was był/jest w takiej sytuacji? Jak sobie radziliście/radzicie z tym wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka demolka
jeśli urodzi sie chore to bedzie trzeba je leczyc jak sadzę co cie przeraza? ze twoja matka zamiast do trumny szykuje sie do spacerow z niemowleciem? ty wiesz jak póxna ciaza odmładza? nie badź zazdrosnica, żyj swoim zyciem i pozwól matce żyć swoim ona nie musi sie ciebie pytać o zgodę... a na studiach mozna dorabiać - chociazby knajpy chetnie zatrudniaja studentów bo nie płaca za nich zusu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Alez nic nie stoi na przeszkodzie zebys tez urodzila dziecko, pytanie tylko z czego mialas zamiar je utrzymac, jesli jestes finansowo zalezna od rodzicow? O zespol downa sie nie martw - w wieku Twojej matki ryzyko wynosi jakies 1:35 czyli niecale 3%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnie, że miesz...
nie możesz dorobić, a planujesz dziecko za 2-3miesiące? To kto was będzie utrzymywał? Rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od kucyków
Ja Ci o tyle współczuję, że będziesz musiała dla siostry być tą drugą mamą od zwierzania i doradzania. 44 lat to przepaść! Twoja siostra idac do szkoły będzie miała 50letnią babcię zamiast mamy. Bedzie lubiła non stop do Ciebie jeździć. No i niewykluczone, że mama nie zdąży odchować i wszystko wtedy spadnie na Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata2504
Studiując medycynę ciężko się zarabia... Na pierwszym roku studiów utrzymywali mnie rodzice. W tym momencie pół na pół z chłopakiem. Nie zarabia źle. Prowadzi własną firmę. Dlatego właśnie myśleliśmy o założeniu rodziny. W sumie te plany pewnie odłożymy na kilka lat. jolka demolka - Nie chodzi mi o to, żeby mnie pytała o zgodę, bo właściwie nic mi do tego. Tylko wolałabym nie być niańką, a jak stwierdziła moja mama, w następnym roku mam przyjeżdżać do domu co tydzień zajmować się dzieckiem. Jeszcze kilka lat temu bardzo chciałam mieć rodzeństwo. Ale w tym momencie raczej to będzie odchłań wiekowa pomiędzy mną, a tym dzieckiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie lizaki :):):):):):)
wiesz mi sie wydaje, ze twoja mama po prostu chce odpoczac od dziecka na weekend i dlatego tobie (nie prosila), a kazala przyjezdzac. tak naprawde nie chce cie buntowac ani pisac, ze mozesz byc zazdrosna (bo pewnie nie o to chodzi), ale pamietaj, ze majac lat 22 masz juz swoje zycie, swoje doswiadczenia, a przede wszystkim masz swoje pragnienia. owszem mozesz mamie pomoc, ale bez przesady, ze kaze ci przyjezdzac do domu co tydzien...macierzynstwo to odpowiedzialna rola i dlatego sadze, ze jak twoja mama wpadla badz chciala tego dziecka- ONA JEST MATKA A NIE TY. nie znam twojej sytuacji w rodzinie, ale z reguly jest tak, ze jak kogos przyzwyczaisz do dobrego i w tym przypadku bedziesz mamie tak chciala pomoc to nie skonczy sie na zwyklej pomocy, co tydzien...pozniej bedzie chciala zebys odprowadzala rodzenstwo do przedszkola, najlepiej zostawala z nim, bo twoja mama bedzie zmeczona. nie ukrywajmy, ze to nie te lata na dziecko i nie bedzie jej latwo. jedynaczka? to tym bardziej jak ma sie taka przerwe w macierzynstwie, to trudniej ogarnac kwestie dziecka w wieku ponad 40 lat. oczywiscie niektore kobiety moga sie oburzyc, ze pisze o tym, ze kobieta po 40 najlepiej ma szykowac sie do grobu, ale nie o to chodzi. jak ktos ma przerwe w rodzeniu dzieci ponad 20 lat...to sorry..o czym pisac?:) co w ogole komentowac? a co mnie przerazilo...pisze sie, ze kobiety po 40 sa bardziej odpowiedzialne do tego, by zostac matka, a twoj tata stracil prace! z jednej pensji, a do tego ty studiujesz...dla mnie twoi rodzice sa bardzo nieodpowiedzialni! juz mogli uprzedzic cie, ze chcieliby dziecko, to pewnie inaczej zgralabys to wszystko, a tak to skresla twoje marzenia o studiach i karierze, bo im zachcialo sie dziecka i w dodatku nie potrafia ciebie utrzymac, a co dopiero kolejne dziecko. ja doskonale cie rozumiem, ze studia dzienne sa czasochlonne i nie na wszystkich kierunkach da sie dorobic. np ja bedac na dziennych studiach czesto zajecia mialam od rana do wieczora! i gdzie wcisnac tutaj prace? a nauke tym bardziej, ze kolokwia mialam co tydzien po 2/3, bo dochodzily mi tez laboratoria, a przed kazdym cwiczeniem byla tzw "wejsciowka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie lizaki :):):):):):)
napisz, co wyszlo w tej sprawie, czy to jest pewne, ze mama jest w ciazy. moim zdaniem powinnas powiedziec jej o swoich watpliwosciach i o tym, ze nie zawsze bedziesz przyjezdzac, bo rowniez masz swoje problemy, swoje sprawy. a obecnie najwiekszym problemem sa twoje studia. zapytaj mame jak wyobraza sobie, ze ty sie utrzymasz na studiach dziennych i w dodatku na medycynie...to jest bardzo ciezki kierunek. i jak wyobraza sobie pogodzenie twojej pracy, z jednoczesna nauka i opiekowaniem sie rodzenstwem. i gdzie w tym wszystkim ty...oczywiscie zeby to nie wyszlo zbyt egoistycznie, ale 22 lata to czas nauki i moim zdaniem rodzine powinni cie wspierac psychicznie i finansowo. jak ktos studiuje lajtowy kierunek badz ma zajecia krotko w tyg. to moze sobie pozwolic na prace, ale ty nie bardzo. daj znac, co wyszlo. moze napisz cos wiecej o sobie? mama robila test ciazowy? moze menopauze dostaje i stad ma jakies objawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość micry fiucik
te, fanie/fanko lizaków... twoim zdaniem odpowiedzialni rodzice czekają z kolejnym dzieckiem do sześciesiatki, żeby starsze mogło skończyć studia w niczym nie ograniczonym luksusie studiowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffsssss
współczuję ci też to przeżyłam, matka wpadła na 40 lat, a potem ciagle stękała, że jest zmeczona i w zasadzie ja musiałam wychowywać dziecko razem ze swoim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffsssss
a dziecko będzie miało z nimi mierny kontakt, dla mojego brata ja jestem prawie matką, to mi opowiada o sobie i się radzi, rodzice w sumie nic o nim nie wiedza, bo i tak by nie zrozumieli, za duża przepaść wiekowa tylko idiotki rodza dzieci po 40 i udają, ze będzie dobrze, może będzie, dopóki dziecko jest małe, ale potem - szkoda gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie lizaki :):):):):):)
micry fiucik nie! ale moim zdaniem nie powinno odbierac sie komus z dnia na dzien czyichs marzen! a na medycyne trudno sie dostac. nie chodzi o to, zeby autorka skonczyla normalnie studia i byc pasozytem dla rodzicow, ale powinni sie zastanowic, czy dadza rade finansowo tym bardziej, ze ojciec autorki stracil prace! to jest nieodpowiedzialne! dzieci powinny dostawac po rowno od rodzicow, a nie ze mlodsze zabiera starszemu mozliwosc studiowania, bo za cos mlodsze trzeba wyzywic itd. nie kosztem autorki i o to chodzi. powinna sie realizowac w marzeniach i rodzice powinni ja wspierac. pisze sie czesto na kafe, ze na dziecko trzeba miec warunki, a moim zdaniem nie jest to w porzadku jesli mloda osoba nagle mysli o tym, czy nie rzucic studiow...i co zrobi dalej? myslisz ze wroci na te studia? nie sadze. a zaocznie medycyna jest b. droga i kredyt studencki nie wystarczy, jak u mnie w miescie kolezanka za sama kosmetologie placi po ponad 16 tys. a z medycyna jest tak samo. jak nie ma sie warunkow na dziecko to mysli sie o zabezpieczeniu. jak jest wpadka to obojgu dzieciom trzeba zapewnic byt, a nie ze jednemu odbiera sie na czesc drugiego...cos nie haloo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie lizaki :):):):):):)
ffffffffffffffsssss tylko nie pisz tego w watku dla kobiet planujacych ciaze po 40 :D:D bo tam cie zabija! tam to rodza dzieci po kilkoro i przed 50 nawet:D autorce radze pogadac z rodzicami a przede wszystkim z mama jak to widzi. moze rzucisz studia i wrocisz do domu?? pojdziesz do pracy, a po pracy opieka nad nie swoim dzieckiem?? wiesz pomoc ok, ale ograniczona. ty pewnie tez chcesz swoja rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirinda7up
No właśnie - mała, biedna agatka ma już chłopaka i tak sobie pomyślała, że za 2, 3 m-ce zrobi sobie dzidziusia :O a tu zonk, bo matka i ojciec uznali, ze jedno dziecko mają już na wylocie, więc warto by było (póki na to czas) jeszcze raz nacieszyć się rodzicielstwem. Ale córcia przecież chciała sobie na nich powisieć (ba, wraz z przychówkiem i chłopakiem), bo przecież to normalne, że rodzice utrzymują nowe rodziny swoich dzieci i to najlepiej całymi latami. Żenujące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata2504
Dzięki za rady... Pewnie będę musiała pogadać z rodzicami, ale jak na razie nie mam ochoty. Potrzebuję się przyzwyczaić do tego wszystkiego. Pomaga mi to, że mieszkam dość daleko, jak na razie. Na weekend majowy wyjeżdżamy z chłopakiem w góry, żeby odpocząć... Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie... Kiedy ostatnio rozmawiałam z mamą to stwierdziła, że ona będzie chodzić do pracy, tato będzie się zajmował dzieckiem w tygodniu, a ja na weekendy... Przynajmniej do końca następnego roku. Co dalej? Nie mam pojęcia... Ale nie dam się wrobić w niańkę, bo chcę mieć jeszcze swoje życie poza nauką. W sumie nie wiem czy robiła test, czy nie. Jak się zdobędę na odwagę to zapytam. Na pewno dam znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koiuhug
Ty się tylko o siebie martwisz. A pomyślałaś co czują rodzice? Ciąża po 40-stce, bezrobotny ojciec...I jeszcze ty na ich utrzymaniu. ja im nie zazdroszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
no tak, masz 22 lata, myslisz o dziecku a strzelasz fochy niczym nastolatka. Fakt, twoja matka troche sie pospieszyla z ta opieka nad dzieckiem w weekendy, bo takie sprawy nalezy negocjowac. Ale skoro rodzice sa w trudnej sytuacji wypadaloby jednak im pomoc, tym bardziej ze jestes od nich zalezna finansowo. W tym wypadku pilnowanie dziecka raz w tygodniu mysle ze nie byloby zbyt wiele. Wszystkie soboty i niedziele przez rok to duzo i tu musicie negocjowac - przede wszystkim czy to nie zaszkodzi Twoim studiom. Zycie prywatne czasami trzeba poswiecic dla wyzszych celow, w koncu to tylko rok a rodzine ma sie na cale zycie. Ja w tej sytuacji nie odmowilabym matce pomocy, jedynie poprosilabym o wolne na czas sesji itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie lizaki :):):):):):)
a ja cie rozumiem autorko. 22 lata jak ma sie kogos odpowiedniego przy sobie, to w koncu powoli zaczyna sie myslec o czyms powaznym itp. nie mowie, ze od razu slub i pieluchy, ale pisalas, ze niedlugo chcesz myslec o macierzynstwie. slowo "niedlugo", to moze byc za rok, 2 albo 3 lata. mnie rodzice utrzymywali dopoki nie poszlam do pierwszej pracy:) w ogole nawet jak pracowalam i mieszkalam z nimi, to nie dokladalam sie do niczego, bo mama mowila, ze musze miec swoje kieszonkowe i odkladac na swoje cele. a dziwne, ze mama sama nie pichwalila sie, ze jest w ciazy, czy nie. znajac zycie, to pewnie od razu z radoscia by dzwoila, ze jest a zadnej odpowiedzi ci nie dala? moze czeka jak przyjedziesz do domu i wtedy ci powiedza? a dla tych oburzonych co pisza o tym, ze sama powinna na siebie robic...ja nie mam rodzenstwa, ale mimo, ze kiedys byla sytuacja, ze moj tata nie pracowal, to nigdy nie uslyszalam, ze powinnam sama zarabiac i plcic za swoje rzeczy. to byloby a trudne, bo na studiach nie zawsze da sie zarabiac. albo sie zarabia i zawala nauke, albo ma sie naprawde lajtowe studia ze mozna pracowac itd. daj znac co dalej, to jakos sie doradzi:) a rozmawialas z tata o tym? co on na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie lizaki :):):):):):)
a co do pilnowania dziecka...rozumiem jakbys dojezdzala do szkoly z 30km to nie byloby problemu co tydzien przyjechac do domu, ale jezeli studiujesz jakies 100km od domu rodzinnego i co tydzien przyjezdzac? przesada tym bardziej, ze dojazdy tez kosztuja. beata zastanow sie nad tym, co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yukki
Studiuesz medycynę i chcesz za 2-3 miesiące dziecko sobie zrobić? No to studiów raczej nie skończysz. Dlaczego wszystkie piszecie, ze matka nie ma prawa "niszczyć marzeń" 22 letniej córki - skoro ona sama planuje przerwę w studiach i przejście pod opiekę (finansową) partnera to co matka ma do tego. 50 letnia babcia - to stwierdzenie ubawiło mnie do łez. Monica Bellucci urodziła w wieku 43 i 46 lat - każdy chciałby taką babcię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata2504
Bardzo intensywnie myśleliśmy nad dzieckiem. Mieszkałabym z moim chłopakiem, pomagałby, ewentualnie wzięłabym dziekankę. Mam problemy ze zdrowiem, więc nie wiem jak długo będę musiała starać się o dziecko. Jestem na 3 roku, więc wielkiego problemu by nie było. Znam kilka osób które są na uczelni i sobie radziły. Przejście całkowicie na opiekę finansową chłopaka jest możliwe, ale byłoby nam ciężko. Sytuacja mnie po prostu zaskoczyła. lubie lizaki :):):):):):) przypuszczam, że rozumiesz co mam na myśli, bo sama jesteś jedynaczką :) Jeśli chodzi o wiek... To na dobrą sprawę jak to dziecko będzie miało 20 lat to moja mama 65 a mój tato 68, czyli będą starsi od moich dziadków w tym momencie. Ja z kolei będę mieć 43. Do 15 lat bardzo chciałam mieć rodzeństwo, tylko w tym momencie jakoś sobie tego nie wyobrażam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie się też....
Agata jesteś dorosła i masz swoje życie. Twoi rodzice też sa dorośli i niech sami decydują o swoim życiu, tak jak Ty. To nieodpowiedzialne Z TWOJEJ STRONY krytykować rodziców, tylko dlatego, że wydaje Ci się że masz prawo do bycia jedynym dzieckiem utrzymywanym przez nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahajka
agato, powiem Ci szczerze, ze tez mam duzo mlodsze rodzenstwo. tzn. mam starsza siostre, potem bylam ja. pozniej tata zostawil moja mame i tak oto dwa lata temu na swiat przyszla moja siostra (miesiac przed moimi 20. urodzinami). za kilka miesiecy bede miec jeszcze brata! a jestem w Twoim wieku. tez jest ciezko bo sama staralam sie o dziecko i rodzilabym podobnie co moja macocha-gdybym nie poronila :( na szczescie mieszkaja ode mnie 10min drogi piechota a widuje siostre BAAAARDZOOO rzadko ;) takze glowa do gory! :) bedzie dobrze! a rodzenstwem nie musisz sie zajmowac-od tego sa rodzice ewentualnie ciotki. studia sa jednak wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam tak ze
tylko monica belucci ma sztab opiekunek miliony na koncie i kase na operacje plastyczne styliste i dietetyka i głowe daje sobie uciac ze obcy ludzie wiecej czasu z jej dziecmi spedzaja niz ONA. O czym my rozmawiamy-abstrakcja, nie porównujcie prostego człowieka do aktoreczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×