Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prrowokatorr

Anatomia kobiecej zdrady

Polecane posty

ai jeszcze jedno , na ogole (nie zawzse) - kobiety kochaja uszami, a faceci oczami - warto miec to na uwadze;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7890plkj
Kobiety uznają zdradę za sport.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda słów po prostu
Nieprawda. Jak facet zdradzi kobietę nazywa się to kurewstwo. Jak kobieta zdradzi faceta mówi się o akcie desperacji. Bo ona ratowała związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfsfsdv
rownie dobrze kobiecie upiekszanie mozna zakwalifikowac jako "manipulacje' xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx no nie bardzo, bo facet wie, ze sie maluje, widzi to, a kobieta uwodzona jest bez jej swiadomosci i bez jej woli ( w sensie gdyby znala techniki i cele metdoy na pewno nei zgodzilaby sie zostac ich ofiara...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promyczek70
Masz racje faceci chyba zawsze większą wagę przykładali do tego co ich zachwyca wyglądem. Jednakże z czasem najbardziej zmysłowa bielizna może się znudzić. Mój mąż odkąd pamiętam woli jak jestem naga. Chciałabym spróbować czegoś nowego ale faktycznie trochę obawiam się ośmieszenia, tak jak napisaliście wcześniej przecież to mój mąż. Ostatnio znalazłam ciekawy blog poruszający ten wątek porady-40-latki.eu zdecydował am podjąć wyzwanie i zagrać w proponowana grę tylko nie maj jeszcze pomysłu jak przekonać do niej męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
A to historia też zdrady trochę inaczej uchwycona. Można powiedzieć że tu nawet jest zrozumiała. O ile można zrozumieć zdradę. v v Siedziała przed lustrem i szykowała się na ślub koleżanki z klubu. To nie był pierwszy ślub, na który była zapraszana, ale nie była na żadnym z poprzednich. A tak bardzo się za wszystkimi stęskniła. Patrzyła w lustro, kończąc makijaż. Zauważyła swoją długą, smukłą szyję, gładką skórę na ładnych wystających kościach policzkowych.Była z siebie zadowolona. On jeszcze spał. Jak zwykle, chociaż mijało już pół dnia, a ona zaliczyła: poranne bieganie, sklep, śniadanie, rozmowę z koleżanką,dokończenie pracy na poniedziałek, pranie wraz z wywieszaniem. Jej mąż przyzwyczaił się i niestety ją też, że powinna się cieszyć, że ma męża-domatora, który nie łazi na piwo z kolegami, z nałogów ma jedynie papierosy, komputer i pisma popularno-naukowe, wiedzą z których potem lubił zastrzelić swoich rozmówców. Szkoda, że był to strzał z gatunku trafiony-zatopiony, bo niewielu potem chciało z nim jeszcze kiedykolwiek rozmawiać. Zresztą, według niego goście to taka stonka, której trzeba dać byle co do żarcia i która zakłóca spokój, który można by przecież poświęcić na komputer. Siedział przy nim po nocach, zanim jeszcze powstał internet. Co robił? Na przykład tabelki z wydatkami na dom, żeby dokładnie wiedzieć, ile kiedy i na co poszło. W tabelce wydatki na dom wszystko było precyzyjnie ujęte. Na koniec roku robił wykresy wydatków, ile czego i na co. Chociaż wiadomo było, że krzywa zawsze będzie lekko szła do góry. Ale jego to właśnie cieszyło. Miała przez niego wyliczane dokładnie co do grosza kupione za własne pieniądze twarożki, jajka, rajstopy. Nie daj boże jeśli kupiła sobie droższe majteczki, sprawdziła, że sumę 20 zł lepiej przed nim ukryć, żeby sobie oszczędzić gadania. Ich kontakty towarzyskie zmniejszyły się stopniowo do zera. Żeby spotka się ze znajomymi, wychodzić zaczęła sama, bo jej najbliżsi przyjaciele na szczęście nadal umieli oddzielić ją od niego. Chodziła więc tam sama. Za progiem domu powracała ta radosna, ciesząca się życiem, szczęśliwa kobieta. Ale już moment wyjścia do domu ścierał uśmiech z jej twarzy. Nikt nie całował jej od pięciu lat. A przecież miała piękny wykrój ust, i świetnie umiała całować. Wiedziała to, bo parę razy w przeszłości to usłyszała. Ale on przestał ją całować po pół roku małżeństwa,kiedy urodziła dziecko. Na twarzy nie miała śladów pobicia, a łzy wysychały w samotności, bo nie chciała ich pokazywać innym. Przy nim nauczyła się nawet płakać bez szlochu, z szeroko otwartymi oczami. Wszystko w środku było zduszone, stłamszone, wątpiła, że cokolwiek tam jeszcze jest. W tym małżeństwie istniała wyłącznie jako „żona sztuk raz. Do wychowania dziecka, sprzątania, przygotowywania jedzenia, listy zakupów, na które miała w całości zarobić sama, bo on uważał, że wystarczy jeśli pokrywa czynsz. Wreszcie rozdzieliła z nim wspólne konto po równo i zaczęła tak jak inne żony mówić, że nie ma już kasy. Potem przeszkadzało mu, że dzwoni i rozmawia przez godzinę dziennie taka radosna z przyjaciółką. Nie przyjmował do wiadomości, że przyjaciółka wróciła po latach pobytu za granicą, że się stęskniły, a ona przecież nie mogła do niej pojechać, bo nie chciała zostawiać dziecka. I że zawsze dzwoniła do niej przyjaciółka, a ona odbierała tylko ten telefon. Więc założyła drugą własną linię telefoniczną. Od lat nie byli razem w kinie, nie mówiąc już o teatrze,czy jakiejkolwiek imprezie dla przyjemności. Jedyne wyjścia, w których brał udział, to były wyjścia do jego rodziny. Ale i tam bywał niechętnie, taki już był typ. Kiedy on opowiadał kawały, ona patrzyła nie rozumiejąc. Podobnie w drugą stronę. Dla niej jego kawały były żenujące, wstydziła się, że musi ich słuchać. Chociaż małżeństwo trwało już pięć lat, w ogóle o niczym już od dawna ze sobą nie rozmawiali, chyba że co trzeba kupić dożarcia, albo jak zorganizować urlop dla dziecka. On prawie od razu uznał, że nie będą jeździć razem na wakacje. Bo przecież przez cały rok nabędą się dość ze sobą, to po co jeszcze na ten urlop. Więc organizowali urlop dla dziecka: raz jechał on, raz ona. Najczęściej na miejscu zmieniali się, on zostawał, ona wyjeżdżała, lub odwrotnie. Kiedy mówił, a raczej przemawiał do niej, prawie zawsze miał specyficzny wyraz twarzy, takie surowo i wąsko zasznurowane usta, prawie że wysykiwał jej różne odpowiedzi, najczęściej tak złośliwe, że powinna w zasadzie po każdej z nich brać prysznic, bo się cała kleiła od jadu. Najciekawsze było to, że jeśli trzy sekundy później dzwonił telefon, on odbierał głosem najszczęśliwszego człowieka na ziemi. Taki miły, serdeczny, fantastyczny facet Pozory trwały, a prawie wszyscy wokoło w nie wierzyli. A Ona nikła w oczach. Tylko jej przyjaciółka uwierzyła jej i zauważyła, że coś się z nią niedobrego dzieje. Tylko ona była świadkiem tego, jak on się odnosił do niej. To do niej jeździła się wypłakać, kiedy już nie mogła wytrzymać traktowania przez niego. Była zbyt delikatna, zbyt słaba, żeby od początku przeciwstawić mu się w takich momentach, kiedy na okrągło ją krytykował i żeby nauczyć go, że jej tak nie można traktować. Potem stopniowo mówiła mu, co myśli, ale on już i tak nie słuchał. Mówiła, że jeśli nic się nie zmieni, to ona od niego odejdzie. Też uważał, że ona tylko tak gada i robił swoje. Do psychologa też nie chciał iść. Dla niego zawsze była za gruba. Przy wzroście 165 cm ważyła ok. 62 kg, czasem 2-3 więcej lub mniej. Owszem, miała kilka kobiecych krągłości, ale przecież urodziła jego dziecko. I bardzo szybko potem wróciła do dawnej wagi, takiej samej jak w chwili ich poznania. Na aerobik poszła w dwa miesiące po porodzie.A ostatnie kilogramy straciła po roku, kiedy przestała karmić dziecko piersią. Dziecko było ich jedynym wspólnym dobrem, jedynym tematem, przy którym chociaż oboje się razem uśmiechali. On był dobrym ojcem. Dawał dziecku dużo z siebie. Wyprawy do parku, do lasu, wycieczki, zabawy, czytanie książeczek Wreszcie zaczęła biegać, zgubiła kolejne 7kg. Na jej pytanie, czy mu się teraz podoba popatrzył i stwierdził: no teraz mogłabyś schudnąć jeszcze tak z 10kg i będzie zupełnie dobrze. Dała sobie spokój z pytaniem go o to, podobnie jak o inne rzeczy. Najdziwniejsze dla niej było to, że tak wielu mężczyzn wodziło za nią tęsknymi oczami, najwyraźniej podobała im się taka, jaka była. Miała niezłe nogi, ładną twarz, proporcjonalną budowę ciała, spory biust,umiała się ubrać. W lustrze widziała atrakcyjną kobietę, ale jej serce podpowiadało, że coś musi być nie tak skoro on przez cały czas jej nie chce,nie potrzebuje. Poza tym za tymi smutnymi oczami powoli zanikała resztka tego,kim kiedyś była. Od lat jej nie pocałował. Nawet we wspólnym łóżku. Spali w jednym, ale nawet tam nie umiał się odwrócić do niej ciałem, nie potrafił jej przytulić. Kładł się, a ona miała sobie sama znaleźć miejsce. Jego rękę też miała sama sobie ułożyć.Ale nawet leżąc tam, wtulona w jego ramię, nie czuła, żeby byli razem. Czasem mówiła mu dobitnie i wprost, że dziwi się, że po tym wszystkim jeszcze w ogóle trafiają do jednego łóżka. I zasypiała sama, tęskniąc za przytuleniem. Czasem, kiedy rozpierała ją chęć spełnienia, przytulała się do niego mocniej, zaczynała całować jego plecy, bo spał odwrócony. Lgnęła do niego całym swoim ciepłem, za każdym razem mając jeszcze jakiś szczątkowy ślad nadziei, że może tym razem chociaż odwróci się do niej swoim ciałem,przygarnie, okaże najmniejszą chociaż miłość. Kiedyś, na początku umiał przecież. Teraz uprawiali seks zawsze w tej samej pozycji, bo on twierdził, że jak już raz opanował patent, to nie będzie zmieniał na gorszy. Nie widział przy tym jej twarzy. Bardzo często płakała,nawet jeśli udało jej się dojść. Znała swoją wartość i swoje umiejętności, ale tu to było beznadziejne, nawet nie było po co się starać. A poza tym ile razy można żebrać o miłość. A kiedy on chciał seksu, ale nie częściej niż raz na miesiąc, wtedy oczywiście był bardziej chętny. Ale i tak nie czuła, żeby się kochali. Nawet wtedy. Pogodziła się z tym. Widocznie go nie pociągała. Ale co w takim razie widzieli w niej przechodzący ulicą mężczyźni. Zaczepiający ją na deptaku na urlopie. I ci koledzy z pracy. Czyżby żyła z jedynym ślepcem na ziemi? Tego dnia miał być ślub koleżanki. Mówiła mu o tym od tygodnia. Zależało jej, żeby razem poszli, bo nie chciała jak zwykle być tam sama. Po wyspaniu się do południa, bo dziecko było u dziadków, żeby mieli swobodny dzień dla siebie, powiedział jednak,że boli go głowa i nigdzie nie idzie. Zacisnęła zęby i oczy. Po raz kolejny ją wystawił. Który nie była w stanie policzyć. Nie miała szans zdążyć tam autobusem, bo mieli jechać jego samochodem służbowym, ona samochodu nie miała. Ubrała się i wyszła z domu. Wyjęła komórkę i zadzwoniła. Odebrał telefon On. Jej kolega z pracy, od dawna bardzo się przyjaźnili, wspomagali w pracy. Znała jego problemy z żoną, bo sporo też ze sobą rozmawiali. U niego było podobnie po latach żadnej więzi. W zasadzie to był jedyny mężczyzna, z którym od pięciu lat zaczęła rozmawiać. I mówić, jak jej w tym małżeństwie. I mogła się wreszcie kiedyś wypłakać. On wysłuchał.Widziała oczywiście, jak wodzi za nią oczami. Ale przecież była mężatką, a on miał żonę. Nigdy nie wychodzili poza żarciki. Trzymali się za ręce, a raczej ona czuwała nad tym, żeby ani na chwilę nie dopuścić do niczego. - Witaj Słoneczko. - No cześć. Czego potrzebujesz? Zapytał ciepło. - Posłuchaj, ja wiem, że sprawa jest co najmniejnie typowa. Jest sobota i w ogóle. Ale nie mam z kim iść na ślub koleżanki. Czy może mógłbyś mi towarzyszyć? - Gdzie jesteś? - Na przystanku. Przed moim domem. Nie wiem, czy autobusem zdążę. - Czekaj tam. Przyjadę do Ciebie za 20-25 minut. W tym momencie poczuła, że wreszcie jest ktoś, dla kogo jest WAŻNA! A ten facet, który został w domu, jest kimś obcym i zupełnie obojętnym. Nie oglądając się za siebie, po równo 25 minutach,wsiadła do samochodu, w którym siedział On ubrany w jasne spodnie i koszulę. Nie był typowym przystojniakiem, miał nawet z tego powodu spore kompleksy. Miał brzuszek, łysinę, ale ona widziała tylko te jego błękitne oczy, które uśmiechały się na dzień dobry. I tak pięknie pachniał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda, kobiety lubią jak facet ma seksowny głos. Ale w takim razie ja jestem pół kobietą bo nielubie jak kobieta ma nie seksowny głos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
anatomia męskiej zdrady Podchodzi do mężczyzny który ma na palcu obrączkę. Zadaje pytanie "chcesz iść ze mną do łóżka" . On odpowiada tak. Koniec :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałem podobną sytuacje w rodzinie. Moj brat cioteczny był zdradzany przez żone. Żona chodziła ciągle nadyskoteki, dawała dupy kompu popadnie a mój brat pracował i opiekował się dzieckiem, nie było mu łatwo. I taki był numer wkońcu że żona tego mojego brata zapoznała jakiegoś frajera na dyskotece, z nim oczywiście bara bara ale tym razem wyszło na jaw. Ten frajer też miał żone. Nieznam całej sytuacji dokładnie ale było tak że tego typka zdradzona żona poznała mojego brata ciotecznego i teraz są razem. Taki zbieg okoliczności. Poznali się dzięki zdradzie swoich pratnerów :) narazie wszystko u nich gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
Końcówka:) v v Trzymali się za ręce, a raczejona czuwała nad tym, żeby ani na chwilę nie dopuścić do niczego. - Witaj Słoneczko. - No cześć. Czego potrzebujesz? Zapytał ciepło. - Posłuchaj, ja wiem, że sprawa jest co najmniejnietypowa. Jest sobota i w ogóle. Ale nie mam z kim iść na ślub koleżanki. Czymoże mógłbyś mi towarzyszyć? - Gdzie jesteś? - Na przystanku. Przed moim domem. Nie wiem, czyautobusem zdążę. - Czekaj tam. Przyjadę do Ciebie za 20-25 minut. W tym momencie poczuła, że wreszcie jest ktoś, dla kogojest WAŻNA! A ten facet, który został w domu, jest kimś obcym izupełnie obojętnym. Nie oglądając się za siebie, po równo 25 minutach,wsiadła do samochodu, w którym siedział On ubrany w jasne spodnie i koszulę. Niebył typowym przystojniakiem, miał nawet z tego powodu spore kompleksy. Miałbrzuszek, łysinę, ale ona widziała tylko te jego błękitne oczy, któreuśmiechały się na dzień dobry. I tak pięknie pachniał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódko, wódeczko, spirytusie,.
Nic i nikt nie usprawiedliwia zdrady. Co innego gwałt, ale dobrowolne puszczenie zwieraczy pozostanie zdradą Dlaczego osoby które dopuszczają się zdrady ukrywają ten fakt przed ogółem ? Przecież skoro to miłość, to z miłością każdy zakochany obnosi się publicznie. Chwalimy się wszem i wobec. Pokazujemy wybrankę i wybranka znajomym. CHWALIMY SIĘ. A przy zdradzie temat ukrywany jest "wstydliwie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no nie bardzo, bo facet wie, ze sie maluje, widzi to, a kobieta uwodzona jest bez jej swiadomosci i bez jej woli ( w sensie gdyby znala techniki i cele metdoy na pewno nei zgodzilaby sie zostac ich ofiara..." xxxxx no jasne;-) ;-) ;-) kazdy facet wie ze kobieta oprocz makijazu ma sztucznie rozprostowane/podkrecone wlosy, dopiete rzesy, wstrzykniety kwas w skore i milion innych;-) w "sensie": ze gdyby wiedzial - albo raczej widzial - ja naprawde to pewnie by mu penis nie stanal;-) naprawde - boskie "tlumaczenie";-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też myślę i czytam
Kobiety częściej zdradzają niż mężczyźni. Tylko duma mężczyzny nie pozwala obnosić się z rogami. Kobiety zdradzone pomimo że same mają coś na sumieniu robią z tego wielki dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia]wódko, wódeczko, spirytusie,. Nic i nikt nie usprawiedliwia zdrady." xxxx zdrada przede wszystkim nie jest przestepstwem - w przeciwienstwie do gwaltu;-) a tlumaczenie nie wiedzialam co robie;-) ;-) ;-) - dorosly czlowiek odpowida za swoje czyny, jak ktos ma slaba glowe - to musi sie bardziej pilnowac i mniej pic, a jak jakiejs wystarczy byle sugestia i juz "hop" do wyra - to niech nie wychodzi sama z domu;-) xxx Dlaczego osoby które dopuszczają się zdrady ukrywają ten fakt przed ogółem ?" xxx bo to ich prywatne kompleksy do ktorych maja prawo;/ xxx Przecież skoro to miłość, to z miłością każdy zakochany obnosi się publicznie." xxxx a skad ci przyszlo glowy ze seks i milosc musza isc w parze?;-) xxx Chwalimy się wszem i wobec. Pokazujemy wybrankę i wybranka znajomym. CHWALIMY SIĘ. A przy zdradzie temat ukrywany jest "wstydliwie". xxxx no wiesz "chwalenie sie" to juz zalezy od wyznawanych wartosci;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a ja też myślę i czytam Kobiety częściej zdradzają niż mężczyźni. Tylko duma mężczyzny nie pozwala obnosić się z rogami. Kobiety zdradzone pomimo że same mają coś na sumieniu robią z tego wielki dramat" xxxx tutaj sie nie zgodze, nie ma statystyk (bo jak?;-) - i zalezy przezde wszystkim od srodowiska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też myślę i czytam
Promyczku. Nie chodzi o to by być drugim/drugą czy trzecim/trzecią. Chodzi o to by być pierwszą osobą na top liście. I nie u znajomych czy kolegów męża. Ważne by mąż pozostał numerem jeden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
promyczek 70 - nie zgodze sie, rozpady zwiazkow zdarzaja sie bez zdrady - ta jest wynikiem tego co juz mialo miejsce;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia]a ja też myślę i czytam Promyczku. Nie chodzi o to by być drugim/drugą czy trzecim/trzecią. Chodzi o to by być pierwszą osobą na top liście. I nie u znajomych czy kolegów męża. Ważne by mąż pozostał numerem jeden." xxxx nie mierz wszystkich swoja miarka - nie kazdy ma potrzebe i chce przezyc zycie u boku jednej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
Ufając statystykom, jedna na cztery Polki przyznaje się, że zdradziła partnera przynajmniej raz w życiu, a 15% mężatek miało kochanka przez przynajmniej rok. Wydaje się, że ewolucyjnie mężczyźni są niejako predysponowani do zdrady, bo chcąc odnieść sukces reprodukcyjny, muszą sypiać z jak największą ilością partnerek, by przekazać swoje geny. Takie tłumaczenie nie jest bynajmniej próbą usprawiedliwienia zdrad mężczyzn. Ale to tylko bełkot statystyczny. Badania takie bardziej pogłębione prowadzone w poradniach małżeńskich wykazały że żon zdradzających jest 70% !!!!!!! Z czego tylko około 25 podaje do wiadomości fakt zdrady. Spośród panów zdradzających jest :( tylko 34% niewiernych. I co najśmieszniejsze powodem zdrady jest najczęściej agresywna żona. Taka co ciągle ma o coś pretensje, której wszystko się w mężu nie podoba. Taka która nigdy nie pochwali męża za nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błąd za błędem
Zdrada wówczas to takie „pójście na skróty. Zamiast porozmawiać o problemach, oczekiwaniach i wzajemnych potrzebach, małżonkowie coraz bardziej oddalają się od siebie i poszukują ukojenia w ramionach innych osób. Zdrada żony to niejednokrotnie wierzchołek góry lodowej, a przyczyna kryzysu tkwi głębiej. Być może partnerka czuła się niedowartościowana, ignorowana? Może szwankowała komunikacja? Może brakowało intymności? Może nie była usatysfakcjonowana seksualnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i o to chodzi panie władzo
Niewierność zawsze kładzie się cieniem na relację małżonków. Mimo wielu zabiegów, chęci i pracy, niejednokrotnie partnerzy nie potrafią przetrwać takiej traumy. Zdradzony mąż nie potrafi wyzbyć się podejrzliwości, chęci kontroli partnerki, braku zaufania oraz poczucia krzywdy. Małżonka natomiast nie jest w stanie dowieść dobrych intencji i mimo wielu starań oraz zaangażowania w odbudowanie związku, jej wysiłki nie są doceniane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błąd za błędem
Niewierność zawsze kładzie się cieniem na relację małżonków. Mimo wielu zabiegów, chęci i pracy, niejednokrotnie partnerzy nie potrafią przetrwać takiej traumy. Zdradzony mąż nie potrafi wyzbyć się podejrzliwości, chęci kontroli partnerki, braku zaufania oraz poczucia krzywdy. Małżonka natomiast nie jest w stanie dowieść dobrych intencji i mimo wielu starań oraz zaangażowania w odbudowanie związku, jej wysiłki nie są doceniane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"prrowokatorr Wydaje się, że ewolucyjnie mężczyźni są niejako predysponowani do zdrady, bo chcąc odnieść sukces reprodukcyjny, muszą sypiać z jak największą ilością partnerek, by przekazać swoje geny. Takie tłumaczenie nie jest bynajmniej próbą usprawiedliwienia zdrad mężczyzn. Ale to tylko bełkot statystyczny" xxxx to nie belkot, tak jest ewolucyjnie - monogamia to wytwor kultury i umowy spolecznej xxx I co najśmieszniejsze powodem zdrady jest najczęściej agresywna żona. Taka co ciągle ma o coś pretensje, której wszystko się w mężu nie podoba. Taka która nigdy nie pochwali męża za nic." xxxx bo mezczyzni - znowu kulturowo - nie moga "chciec" ciepla czy pokazywac slabosci - a zwyczajnie to im sie zdarza - dlatego sa tak delikatnie w tej kwestii i uciekaja w te ramiona ktore im to pozornie zapewniaja, nie uprawiedlwiam czy cos - z reszta uwzam ze to co jest uznawane za zzdrade lub nie - to jest w zaleznosci na co sie dwie konkrtne str umowia (dla jednych zdrada bedzie np. kolacja jeden na jeden z kolezanka/kolega)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błąd za błędem
i jeszcze to Kiedy mężczyzna dowiaduje się o niewierności własnej żony, ma trzy możliwości działania: rozstanie nie chce być dłużej poniżany i odchodzi; przeczekanie danie szansy partnerce, często uzasadniane dobrem dzieci, wspólnotą interesów lub po prostu wygodą; walka o małżeństwo próba wybaczenia i rozpoczęcia wszystkiego od początku. Często jednak zdradzony mąż wybiera tę pierwszą opcję bez jakiejkolwiek próby ratowania relacji. Woli zapłacić alimenty niż żyć z partnerką, która go poniża i uderza w męskie ego. Nie chce słuchać tłumaczeń, usprawiedliwień, zapewnień, że to tylko głupia fascynacja, jednorazowy wybryk, nic nieznaczący romans. Mężczyźni też nie poddają się tak łatwo manipulacjom, próbom wmanewrowania ich w różne zagrywki i obarczenia winą za kryzys w związku. „Mam czuć się odpowiedzialny za jej zdradę? Że niby moja praca, chęć dorobienia się i brak czasu na wszystko przyczyniło się do jej seksu z sąsiadem z trzeciego piętra?. Za zdradę zawsze odpowiedzialne są obie strony i ta, która zdradziła, i ta zdradzona, która zbagatelizowała albo przegapiła symptomy niewierności. W jej wyniku pojawia się stagnacja w związku, a często całkowity rozpad relacji. Szkoda tylko, że najwięcej w tej całej sytuacji tracą osoby najbardziej postronne i niczemu niewinne, czyli dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"błąd za błędem Być może partnerka czuła się niedowartościowana, ignorowana? Może szwankowała komunikacja? Może brakowało intymności? Może nie była usatysfakcjonowana seksualnie?" xxxx a czesto wszystko naraz, czasem po prostu z wiekiem/wspolnie spedzonym czasem ludziom sie zaczynaja rozjezdzac oczekiwnaia kt wczesniej byly zbiezne - nie ejstem zwolenniczka proby scalania zwiazkow;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdradzony mąż nie potrafi wyzbyć się podejrzliwości, chęci kontroli partnerki, braku zaufania oraz poczucia krzywdy. Małżonka natomiast nie jest w stanie dowieść dobrych intencji i mimo wielu starań oraz zaangażowania w odbudowanie związku, jej wysiłki nie są doceniane." xxxx dlatego uwazam , ze zycie ejst za krotkie zey sie tak unieszczesliwiac i jestem zwolenniczka rozstan - w takich przypadkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiony facet
Wierność to przeżytek! Oto anatomia zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet - cos w tym jest, wydluza sie dlugosc zycia - no i zwiazkow - kiedys ludzie srednio zyli ze soba ok 20 lat - dzis zyja nawet 40 lat - zaczynaja sie soba nudzic, aczkowliek najczesciej zdradzaja sie w pierwszych 10 latach bycia razem nie w 4-tej dekadzie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×