Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poooczątkujaca w kuchni

300zł na jedzenie tyle wystarczy - stwierdził mój mąż

Polecane posty

Gość poooczątkujaca w kuchni

na miesiąc na rodzinę 2+2! Bo dzieci dużo nie jedzą, bo jego rodzice tyle wydają na miesiąc itd. w poprzednim miesiącu wydaliśmy ok 600zł więc nie szalejemy. Wiem że nie starczy ale chce mu pokazać co to znaczy tak nie wielka suma na jedzenie. Oznacza to że na tydzien możnemy wydać 75 zł na śniadania obiady i kolację. Może ma ktoś jakieś pomysły? Oczywiście dzieciom będę dawać do jedzenia to co zwykle ale mężowi nosa trochę muszę utrzeć. Ciekawe jak szybko stwierdzi że to za mało bo potrafi dużo zjeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzę dwa wyjścia
pierwsze które sama zastosowałam kiedy mój też wyskoczył z podobnym stwierdzeniem /zakładał że 100 na tydzień na 4os rodzinę spokojnie starczy/ i zresztą sam nawet zaproponował taki pomysł że on zacznie robić zakupy i tzw rządzić kasą, baaaarszo szybko się przekonał w jakim był błędzie a z zakupów wracał coraz to bardziej zdesperowany, studiował te paragony i wkurzał się że takie wszystko drogie, ja swoją pensję dostaję na rękę i mam kwoty bardzo nieregularne tzn podstawa ściśle określona plus premia od tego co dodatkowo zrobię, czasem wychodzi drugie tyle co podstawa a czasem marne grosze więc zawsze coś uszczknęłam z tego "dla siebie" na "swoje "wydatki ale nie byłam złośliwa miał i tak całkiem nie małą sumkę do dyspozycji a ja gdy chciałam coś kupić ekstra dla siebie czy dzieci to miałam na to swoją kaskę, dziś mimo że nadal robi te zakupy już nie mówi że 100 wystarczy , w międzyczasie domyślił się że ja trochę odkładam i czasem pod koniec miesiąca prosi mnie o pożyczkę-niestety okazuje się ona bezzwrotna ale co nosa mu utarłam to utarłam a innym plusem jest to że w końcu nie muszę jeździć na zakupy i tachać tych całych toreb, on jeździ z dzieciakami a ja mam spokój i ciszę w domu drugie wyjście chyba sama zauważyłaś - tak kupować i gotować żeby wyszło jak najmniej, oczywiście cudów nie ma i nie ma mowy żeby się w tej kwocie zmieścić chyba że masz swoje gospodarstwo z wszelkimi dobrami czyli kurki świnki warzywka itp itd ale to i tak pewnie niemożliwe, dobrze byłoby żebyś jakoś miała odłożone swoje pieniądze tak jak ja żebyś mogła dać dziecku normalnie jeść i kupić to co potrzebujesz a jemu gotować to na co cię stać z tych 300 zł, albo zabrać go na zakupy skoro nie chce sam jechać i razem z kartką w ręku pochodzić po sklepie , kupić to co potrzeba i pewnie przy kasie okaże się że to grubo ponad 75 zl, oczy staną mu dęba -niech sam się przekona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arabata
300 zł na tydzień by wystarczyło. Sprawa dość prosta - skoro mąż uważa, że to wystarczy, to niech sam się zajmie zakupami i gotowaniem i ci to udowodni. Umyj ręce od tego, niech mądrala sie wykaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szoque!
zawsze mozna troche zaoszczedzic wycofujac z diety smiecie typu wszelkie slodycze, slodkie napoje, wypieki, wszelkie gotowce, rzeczy przetworzone ktore sa w opakowaniach plastikowych do szybkiego zjedzenie. ale mimo to nawet 100zl na tydzien to strasznie malo na 4 osoby, chyba, zeby kupowac tylko najtansze a najmniej zdrowie mieso, czyli wieprzowine, i bardzo ograniczac lub nawet wykluczyc wiekszosc warzyw i owocow (oprocz tych tanich, sezonowych). taka tania dieta odbije sie po prostu na zdrowiu. bo gdzie fundusze na ryby, owoce egzotyczne, jakies lepsze mieso?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 150 zl na tydzien
na 2 osoby i kupuje tylko w biedronce ( mam najblizej) i powiem, ze kiepsko ugotowac cos porzadniejszego. Sniadanie mezowi do pracy, obiad, kolacja. Zeby wyszlo tanio, to trzeba ze 2 razy w tygodniu zupy ugotowac na 2 dni kazda. A mieso, ryby, wedlina?? Gdzie jakies owoce, soki. Teraz wszystko jest strasznie drogie, owoce i warzywa tym bardziej, bo sezon sie dopiero zacznie. Mozna zapomniec o slodyczach, deserkach! Za taka kwote to glownie ziemniory/makarony/kasze/chleb - bo to zapycha. Gotuj zupy to szybko maz zmieni zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o właśnie tu
jakbym czytała o swoim pojebie.... znaczy się mężu.... też tak wymyślił i to całkiem niedawno , jeździł ze mną na zakupy , pytałam czy to kupujemy itd , co na obiadki , na śniadania.... z jego rządzenia wyszło 2300 w ciągu 2 miesięcy na samo jedzenie , nie pisząc o proszkach , pieluchach itp zdziwił się troszkę . ale mało gada za drzwi nie wywaliłam przez jego rozrzutność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertykulatorr
widze, że w kraju wszystkim się powodzi coraz lepiej... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 150 zl na tydzien
a te 150 zl na tydzien to wychodzi po 20 zl na zakupy na dzien. Sam chleb kosztuje 5 zl - a kupuje raz na 2 dni. Szynka ze 4 zl na dzien, ser ok 5 zl -na 2-3 dni. Dokup ziemniaki, warzywa do obiadu, mieso na obiady, jakies napoje, owoce to na 1 raz wydasz 150 zl, a za 2 dni nie ma co jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 150 zl na tydzien
powodzi czy nie, ale chcemy troche kasy odlozyc, wiec ograniczamy zakupy. Nie wspomne o chemii - ale to juz chyba osobno sie kupuje, bo jak masz na tydzien 75 zl wydac i jeszcze kupic plyn do naczyn/proszek itd, to zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szoque!
jak wywalacie kase na jakies wedlinki, soczki i deserki to nie dziw, ze nie ma na normalne jedzenie. i po takich seoczkach, wedlinkach i deserkach jeszcze sie dodatkowo wydaje na tabletki i doktorki :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawalakas
powiedz, że ok ale on robi zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie też tak było do
czasu - wściekłam się i władzę "rządzenia" kasą oddałam w jego ręce.Robił zakupy,opłacał rachunki - tak narządził,że wydał 2 x tyle co ja.Od tej pory cichutki,pokorniutki i ugodowy.Daj mu niech rządzi jak taki cwany.Niech kupuje jeśli uważa,że potrafi tanio,zdrow i oszczędnie!!!Tylko zwróć mu uwagę,że jak będzie jadł byle co - to to co zaoszczędzi na jedzeniu wyda na lekarzy:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytajże go czy
zdaje sobie sprawę, że to wychodzi 2,50 zł/osobę dziennie. Dla porównania info z lutego tego roku: Szpitale przeciętna stawka dzienna to 9,30 złotych. Najniższa stawka 3,50, najwyższa 22,65. Więzienia przeciętna stawka dzienna to 5,65 złotych. Najniższa stawka 3,30, najwyższa 11,00. Zapytaj mężusia czy musicie jeść gorzej niż w pierdlu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie byłabym z kimś kto
jest nienormalny ! kim on jest zeby ci wydzielać jedzenie w kwocie 10 zł dziennie na dwie osoby ? związałaś się z żebrakiem biedakiem to głoduj albo jedz najtańsze chemiczne ścierwo bo na nic innego nie będzie cię stać powiedz co kieruje człowiekiem wybierając takiego partnera na życie , moze zacznij się biczować bo do tego już nie daleka droga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie byłabym z kimś kto
haha doczytałam że na cztery , czyli 2,50 zl na głowe to chyba tylko napój na słodziku im kupisz pogoniłabym gołodupca którego nie stać na godne pożywienie i życie swojej rodziny , on na nich szuka oszczędności , ścierwo nie facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poooczątkujaca w kuchni
cha cha mój mąż szybko zmienił zdanie! Wczoraj zrobiłam mu liste tego co potrzebujemy na tydzien do jedzenia i zaczęłam skreślac te niby nie potrzebne rzeczy żeby zmieścić się w kwocie 75 zł szybko zmiękł :) wiadomo że za jedzeniu dzieci nie oszczędzamy mój mąż nie jest taki. Po prostu musimy oszczędzać ogólnie. A i tak wymyslnych dan z 15 składników mie lubimy. Wolimy prostą kuchnię. Normalnie to znaczy od około paru miesięcy z jedzeniem na tydzien mieścimy się w kwocie 120-150 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to zależy jakie kto ma wymagania. Generalnie mówiąc to ja osobiście nie mam czasu gotować, częściej zamawiam jedzenie. Najczęściej z Margaret z Wrocławia, tam jest pyszne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×