*Barbiotka* 0 Napisano Kwiecień 29, 2013 skarbniczka w klasie mojej córki "zarządziła", że na prezent dla nauczyciela na koniec roku, złożymy się po 12 zł. W klasie jest 26 dzieci, co daje kwotę 312zł. Zapytałam na co chce przeznaczyć dokładnie te pieniądze i odpowiedziała, że na bon do Apart'a. Uważam, że to zbyt spory prezent, zwłaszcza, że pani będzie prowadziła te dzieci jeszcze 4lata ( jest to grupa pięciolatków w szkole). Taki prezent to może na pożegnanie....Ale na zakończenie roku szkolnego?? :o Pomijam oczywiście fakt, że mam na kogo wydawać. Myślę też, że bukiet i ewentualnie słodki upominek by w zupełności wystarczyły. Jak myślicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
*Barbiotka* 0 Napisano Kwiecień 29, 2013 no dokładnie ja rozumiem, że to miałaby być jakaś forma podziękowania ( wątpliwa wg mnie) ale na kwotę powyżej 300zł ?? :o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ugyghgyfg Napisano Kwiecień 29, 2013 Zgadzam się.Nauczyciele mają pensje,a po drugie weszło nowe rozporządzenie,że nie mogą przyjmować prezentów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość barania łąka Napisano Kwiecień 29, 2013 idąc tym tropem na pożegnanie klas trzecich to chyba kupicie jej dobre auto lub urlop na Majorce a to w ogóle legalne? :o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość betsy from dublin Napisano Kwiecień 29, 2013 Wlasnie, dlaczego lekarz jak przyjmie upominek za 20-30zl to lapowka a jak nauczyciel czasem sam zbiera kase na prezent dla siebie to jest w porzadku?! P.s jak to grupa 5latkow? A szkole skoncza majac 9 lat? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
*Barbiotka* 0 Napisano Kwiecień 29, 2013 Abstrahując od legalności tego typu wynagradzania, po prostu mnie to się nie podoba. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
*Barbiotka* 0 Napisano Kwiecień 29, 2013 zagwiazdkowało mi słowo :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje Napisano Kwiecień 29, 2013 Kwiaty i cos slodkiego i nic wiecej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
*Barbiotka* 0 Napisano Kwiecień 29, 2013 Moje dziecko pójdzie z kwiatem pomysłodawczyni uważa, że pewnie tylko ja się "wyłamię"- być może, że tylko ja. Ale nie zamierzam się dokładać do czegoś czemu jestem przeciwna. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość herrr Napisano Kwiecień 29, 2013 grupa 5latków? I 5letnie dziecko zarządziło zbiórkę pieniędzy? :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość balendurzy naaaannaaa Napisano Kwiecień 29, 2013 jakie dziecko czytać nie umiesz? :o paranoja ja w zusie bym za łapówę poleciała :o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
*Barbiotka* 0 Napisano Kwiecień 29, 2013 herr Skarbnik klasowy, nie dziecko :) Litości :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość hoseee Napisano Kwiecień 29, 2013 "jest to grupa pięciolatków w szkole" więc ile ma lat? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jadas Napisano Kwiecień 29, 2013 skarbnikiem jest rodzic? buhahahha Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
*Barbiotka* 0 Napisano Kwiecień 29, 2013 Jeden z rodziców wybrany do trójki klasowej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nauczycielka1980 Napisano Kwiecień 29, 2013 Jestem nauczycielką tzw. młodego pokolenia. Pracuję w szkole zaledwie 5 lat. To co słyszałam o prezentach dla nauczycieli woła o pomstę do nieba i zawiadomienia organów ścigania. Słyszałam przypadki, że nauczyciel sam sobie wybrał prezent w cenie 1000 zło. Rodzice! Nie przyzwyczajajcie nauczycieli do prezentów. Jeśli ktoś ma życzenie i go stać to może po zakończeniu cyklu edukacyjnego szarpnąć się,ale nie można zmuszać całej klasy!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość hoseee Napisano Kwiecień 29, 2013 więc to wymysł dorosłych ludzi, z którymi reszta rodziców nie umie się porozumieć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
*Barbiotka* 0 Napisano Kwiecień 29, 2013 Ja widzę, że sporo rodziców ma pierwsze dziecko w szkole i myśli, że to normalne praktyki. Rozumiem, żeby to był głos jakiejś większości. Ale to poroniony pomysł jednej osoby :o A reszta idzie ślepo... Jakiś bojkot wszczynam... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nauczycielka74 Napisano Kwiecień 29, 2013 Pracuję w szkole od 17 lat. Dostawanie prezentów jest dla mnie żenujące, dlatego zawsze, kiedy dostaję nową klasę uprzedzam skarbnika, że nie chcę żadnych prezentów. To jakiś relikt PRL-u. Drodzy rodzice nie kupujcie nam prezentów, bo my mamy swoje pensje, a wystarczającym podziękowaniem jest uśmiech dziecka i wasze zadowolenie z naszej pracy. P.S. Piszę na okienku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość skandla w biały dzień Napisano Kwiecień 29, 2013 barbiotka u mnie było to samo ale ja sie nie zlożyłam z resztą bo mnie nie stać. A nwet jakby było mnie stać to już wole na kino dla syna a nie na pierscionki dla nauczycielki. Co ona męża nie ma? :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asekfdauab Napisano Kwiecień 29, 2013 U mnie w szkole nawet podstawowej skarbniczka to byl uczen. Laczniczka tez. A nie rodzice :O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nauczycielka1980 Napisano Kwiecień 29, 2013 A no właśnie, rodzice którzy mają 1. dziecko w szkole myślą, że tak jest i tak ma być, a tak być nie może. Owszem są wyjątki. Ja pracuję w prywatnej szkole. Przygotowywałam dzieci o międzynarodowego konkursu, dwójka dzieci osiągnęła sukces. Rodzice tych dzieci dali mi bardzo drogie prezenty kosztujące średnio 300 zł od osoby. Sytuacja była bardzo niezręczna,nie chciałam wziąć, koszmar jakiś, ale to rodzice zarabiający ok 10000 miesięcznie, więc dla nich taki prezent to jak czekolada, kwiatek, ale mi i tak było niezręcznie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze tego brakowało Napisano Kwiecień 29, 2013 a co w tym złego? 300zł to majątek? bez przesady :P jesteś żyła i już :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
*Barbiotka* 0 Napisano Kwiecień 29, 2013 Wiesz co? Wolałabym się złożyć na obiady dla jakiegoś dzieciaka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nauczycielka1980 Napisano Kwiecień 29, 2013 Często ludzie składają się na takie okazję, bo ich zdaniem nie wypada inaczej,ale wystarczy w grupie 2-3 wyłamujących się rodziców i pomysł drogich prezentów często (na szczęście) szybko upada! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ggghjjiiohbjgchgxg Napisano Kwiecień 29, 2013 bieda jak zwykle załuje :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość konstancja druga Napisano Kwiecień 29, 2013 a ciebie stac zeby dawac za cos co sie nalezy? :o fajna chociaz ta nauczycielka? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
*Barbiotka* 0 Napisano Kwiecień 29, 2013 Na temat nauczycielki się nie wypowiem, bo to wg mnie bez znaczenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a kysz a kysz wiewióro Napisano Kwiecień 29, 2013 u nas to normalka musisz sie dopasowac Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nauczycielka z klasą ;-) Napisano Kwiecień 29, 2013 Ja też jestem nauczycielem i wiem, że prezenty bywają różne. W dużych szkołach w dużych miastach /np. u mnie/ nie ma takich drogich prezentów. Ja osobiście poza dużym bukietem od klasy nic nie dostaję. Kilka razy dzieci indywidualnie doniosły coś słodkiego - tyle. Na zakończenie etapu rodzice pytali, co kupić, ale ja czułam się tym zakłopotana i wspólnie ustaliliśmy, że kupią mi jednak kwiaty i dołączyli pamiątkowe zdjęcia dzieci zebrane w taki album - rodzice pięknie to oprawili. Koleżanka z równoległej klasy dostała pióro, ktoś kosz z kwiatami. Za to koleżanka ze szkoły na wsi dostaje co roku coś z biżuterii, drogie kosmetyki, bon do sephory. Ja jestem temu przeciwna. Nauczyciel na prawdę czuje się niekomfortowo w podobnej sytuacji, ja przynajmniej tak bym się czuła. Sama jako rodzic jestem w radzie rodziców i poza kwiatami nic nie kupujemy, a na koniec 3 klasy kupiliśmy kwiaty, duży kosz prezentowy i tort i to tylko dlatego, że zostały nam pieniądze z wycieczki i nie za bardzo już był czas, żeby je wydać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach