Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tyszszysz

powiadomienie rodziców o zaręczynach, mam problem

Polecane posty

Gość tyszszysz

Zaręczyliśmy się niedawno i chciałabym poinformować moich rodziców. Problem jest taki, że my mieszkamy w UK więc po pierwsze trudno zorganizować spotkanie dla rodziców moich i narzeczonego. Moi są w Polsce, jego w UK, są Anglikami. Wcześniej nasi rodzice się nie znali, do tego moi nie mówią po ang jego po polsku... Czy wypada oznajmić o oświadczynach przez telefon/skypa?w jakiej formie, może ktoś tak robił? Mamy to razem zrobić czy tylko ja? Do Polski nie mogę jechać przez najbliższe kilka miesięcy a nie chce tych zaręczyn i radości ukrywać.Mój narzeczony też nie będzie się bawił w szopki z cyklu pytanie ojca o moją ręke bo już długo jesteśmy razem i dawno usamodzielnienie, po trzydziestce Inny problem to spotkanie rodziców, czy trzeba je organizować? woalałabym żeby się poznali na weselu, i tak nie pogadają ze sobą i kontaktów nie będą utrzymywać, bo odległość i język. Macie jakieś doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dksjdkkjjdksjdk
Kochana to ty znasz swoich rodziców, wiesz jakie jest ich podejście do tych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyszszysz
niby znam....domyślam się że byłoby im miło gdyby dowiedzieli się osobiście, ale tak się nie da zrobić. Chyba,że będę trzymała zaręczyny w tajemnicy przez kilka miesięcy, ale to też bez sensu, mam ochotę podzielić sie z przyjaciółmi nowiną, a nie zrobie tego zanim rodzicom nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja pierdziele,az nie wierze...
piszesz zes po 30 tce a zachowujesz sie jak dzieciak.... A co maja do tego rodzice?! to Twoj wybor i Twoje zycie,wiec nie rob takich szopek z tymi zareczynami.Ech nie powiem kolezance bo mamusia i tatus jeszcze nie wiedza heheheheh,normalnie przez tel czy tego skype powiedz o tym i juz. My z mezem wogole nie organizowalismy zadnych zareczyn rodzinnych,byly tylko miedzy nami i to bylo najfajniejsze a rodzice zadnych fochow nie mieli i sami powiedzieli ze co po ich zdaniu czy zgodzie jak to jest moj wybor i moje zycie..... Glowa do gory ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
nie możesz zaprosić rodziców do siebie? Bilety do UK to przecież nie taki duży wydatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyszszysz
Bez jaj, to tylko zareczyny, a nie slub, zeby wyjazd organizowac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoseee
Żal Ci paru złotych, żeby rodzicom wycieczkę zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szlafrokkk
Autorko nie wiem w czym masz problem. Tez mieszkam za granica i poinformowalam moich rodzicow telefonicznie, ze wychodze za maz. Spotkania rodzicow tez nie robilam, bo uwazam, ze jest to niepotrzebne. Wesele organizujemy sami, wiec nie wiem po co rodzice mieliby sie spotkac. Zobacza sie w dniu slubu i to wystarczy. Podziekowan dla rodzicow tez nie robie, bo uwazam to za zbedne. JEdynie po odbiorze zdjec zamierzamy kupic dwa albumy, powkladac zdjecia i wyslac w prezencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyszszysz
nie, nie żal mi kasy, ale rodzice mają swoje zobowiązania i firmę i nie mają czasu ani ochoty na takie fanaberie. x x szlafrokkk x właśnie o to mi chodziło, chce zrobić podobnie jak ty, tylko miałam dylemat,że zarz ktoś się zacznie czepiać, że mogłam tak czy siak zrobić. W sumie nie chce też tego poznawania się rodziców. Też sami organizujemy ślub i żadnych zmówin nie potrzebujemy. Jeśli u Ciebie poszło ok to podejrzewam,że u mnie też nikt wielkich pretensji mieć nie będzie. Chciałam się tylko upewnić co robia inne osoby w podobnej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoseee
ale ściema :D nie mają ochoty lecieć za granicę zobaczyć córkę, której nie będą widzieli przez najbliższe miesiące :D Aż tak kiepski masz z nimi kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szlafrokkk
Autorko moim zdaniem nie masz sie czym przejmowac :) Wiesz jak to jest... Ile osob tyle zdan na kazdy temat. JEdni ni wyobrazaja sobie zareczyn bez rodzicow lub obowiazkowe jest dla nich zapoznanie rodzicow. Dla mnie jest to niepotrzebne i nie organizuje tego :) Moi rodzice byli troche w szoku, ze biore slub, ale to bardziej dlatego, ze nie bylam z narzeczonym zbyt dlugo. Poza tym ja o wielu rzeczach im nie mowie wcale lub tylko przez telefon wiec zdziwieni nie bylo, ze wybralam taka forme. Nastepna sprawa to fakt, ze ja nie przezywam jakos tego slubu i mam bardzej lajtowe podejscie i wiele rzeczy wydaje mi sie zbednych. Oprocz tego gratuluje Ci zareczyn i zycze duuuzo szczescia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyszszysz
dzięki i wzajemnie :) Ja jestem już dużą dziewczynką, ale chyba trochę spanikowałam...stąd moje wątpliwości. Generalnie, jeśli chodzi o weselny kicz jestem na nie. Ślub najchętniej tylko we dwoje, ale wiem, że to sprawi przykrość rodzicom. Do tego muszę teraz przejść boje z całą familią mojego narzeczonego i częściowo z moją z powodu niekościelności ślubu....jestem osobą niewierzącą i siłą mnie nikt do kościoła nie zaciągnie, ale co się nasłucham to moje....już mi słabo na samą myśl...wiec wiadomo, że chciałabym najlepiej uniknąć całej szopki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyszszysz
hoseee x x x jaka ściema? co ja mam 5 lat,że muszę u rodziców co tydzień na niedzielnym obiedzie lądować? Widuję ich co kilka miesięcy, gadamy na skypie, to chyba normalny kontakt. I uwierz moi rodzice mają swoje życie a do tego nienawidzą nigdzie jeździć, niektórzy mają taki charakter to nie ma nic wspólnego z więzami rodzinnymi czy tęsknotą. x x o wiele zabawiejsze są to laski, które płaczą, bo muszę sie od mamy wyprowadzić po ślubie....no nie wiem co jest bardziej normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szlafrokkk
My akurat bierzemy slub Koscielny. JEdnak mialam "maly" problem, kiedy mama dowiedziala sie, ze nie bedzie wesela. Niestety moja mama musiala sie jakos z tym pogodzic, bo powiedzialam, ze zdania nie zmienie i to moj slub, wiec bedzie tak jak ja chce. Organizujemy przyjecie w restauracji na 30 osob. Mysle, ze wszystko potrwa do ok. 24. Rano zjemy jeszcze sniadanie z goscmi przyjezdnymi. W poniedzialek chce pozalatwiac reszte spraw i uciekac do siebie. Najchetniej tez wzielibysmy slub we dwoje, ale wiem, ze glownie rodzicom byloby przykro. Ja jeszcze musze stoczyc boje na temat blogoslawienstwa rodzicow, bo mimo, ze jest to tradycja to kompletnie ona do mnie nie przemawia i nie widze jej sensu. JEsli chodzi o kontakt z rodzicami to nie wiem w czym ktos ma problem. Ja tez rozmawiam z rodzicami na skypie czasami co tydzien, a czasami co 2-3. Przeciez nie musze z nimi rozmawiac codziennie. Nie przejmuj sie tym autorko, bo dla mnie tez jest to normalne. I zgadzam sie z Toba w kwestii Panien Mlodych, ktore rozpaczaja, ze beda musialy sie wyprowadzic od rodzicow. Dla mnie jest to dziwne, bo sama wyprowadzilam sie wczesnie i nie widze w tym nic dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisze z pozycji mamy, ktora
ma corke za granica i chlopaka Anglika. Mysle,ze jak co do czego przyjdzie, to po prostu najnaturalniej na swiecie napisze do mnie maila lub zaskaipuje. Czy slub bedzie we dwojke, czy huczny, cywilny czy koscielny to tez nie moja sprawa - najwazniejsze,zeby jej sie podobalo i zebuy ona byla szczesliwa. Rodzicow chlopaka moge poznac przed i na slubie, wiem o nich sporo, wymieniamy sie okolicznisciowymi mailami, wiec to chyba starczy. Moim zdaniem, wyluzuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szlafrokkk
A jeszcze jesli chodzi o bitwe z rodzina. U mnie bylo wlasnie tak z weselem, a raczej jego brakiem. Wiadomo, ze zrobimy tak jak chcemy, ale czasami mialam dosc poruszania tego tematu po raz setny! Juz nawet nie chodzilo o rodzicow, ale pisali do mnie znajomi "ale jak to tak bez wesela" czy "zobaczysz bedziesz zalowac", "na takiej imprezie sie nie oszczedza, bo jest raz w zyciu". Dlugo wiele osob nie moglo zrozumiec, ze zamiast imprezy wolimy wydac te pieniedze na podroz posluba i ze po porostu nie lubimy takich imprez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyszszysz
Jak z weselem u nas to jeszcze nie wiem, świeża sprawa. Przeraża mnei to logistycznie, zmieniam niedługo pracę, mam masę na głowie, możliwe, że się przeprowadzę....a tu jeszcze myśl o sprowadzaniu pół Europy na wesele do Polski przyprawia mnie o gęsią skórkę....Nawet jak będzie przyjęcie to logistycznie też to będzie skomplikowane. Cieszę się,że się pobieramy, ale kurcze cały ten bajzel organizacyjny to chyba nie dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyszszysz
Ja mam podobnie, szkoda mi trochę kasy na wesele. Nie mam 20 lat i syndromu księżniczki, którą wszyscy muszą podziwiać. też nie rozumiem tego podniecania się weselami, winietkami i innymi pierdołami. Najchętniej prosto po ceremonii wsiadłabym w samolot i poleciałą na 2 tygodnie w piękne miejsce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szlafrokkk
Doskonale Cie rozumiem. Do nas tez przyjezdza rodzina narzeczonego zza granicy. JEdnak to jest tylko pare osob, a u Ciebie to "polowa". Rodzice mojego narzeczonego maja do mnie 2 h samochodem wiec wszyscy przyjada dopiero w sobote. U Ciebie sprawa jest jednak bardziej skomplikowana. Wiesz wlasnie jak myslalam o weselu i pomyslalam ile jest z tym zachodu, zalatwiania, jezdzenia itp to za nic w swiecie nie zgodzilabym sie na to. Poza tym nie odczuwam potrzeby zapraszania 100 czy nawet 60 osob. My w poniedzialek wracamy do siebie a we wtorek lecimy w 2tygodniowa podroz. Gdybysmy orgaznizowali wesele moglibysmy pozwolic sobie krotsza podroz i gdzies blizej, a tak przeznaczylismy praktycznie cala sume na wyjazd. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A jak bedziesz chciala
sobie tak porzadnie srujdnąc to tez wpierw powiadomisz i zapytasz o pozwolenie mamusi i tatusia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatuszekk majowy
niby po 30 a problem masz jak jaks gimnazjalistka, z igly robisz widly, pogadaj z nimi na skype, pokaz reke z pierscionekiem i juz po sprawie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×