wyśmiewanie ludzi grubych

no akurat to co piszesz jest nie prawda ^^ :)

tylkoe wiadome jest ze modelki nie są kanonem piękna, po prostu na nich najlepiej wygląda większośc ciuchów, ale pod nimi, chudekanciaste, skóra wisi, brak biustu. a twarze tez nie jakieś super, nawet w TOP MODEL nie każda z buzi ładna

ludzie grubi nie zawsze są grubi, bo dużo jedzą moja siostra zawsze była szczupła, po wycięciu tarczycy nagle osiągnęła wagę powyżej 70 kg, a zawsze się z grubych śmiała zaś ja odwrotnie zawsze byłam gruba, nawet 100 kilo, sama schudłam do 70 kg, ale dalej nie mogłam, dopiero po leczeniu hormonalnym, zastanowię się dobrze zanim kogoś wyśmieję

lepiej leza ubrania? moim zdaniem wisza Co to za kobieta ktora nie ma piersi ani tylka? W ogole zastanowcie sie niektorzy co piszecie, nie wiem dlaczego nastala moda na PATYCZAKI, WIESZAKI I WYSTAJACE KOSCI

"grubi sa grubi, na wlasne zyczenie i tak chca" rozumiem wy jestescie ekspertami w tej dziedzinie. malo ktory "grubas" chce tak wygladac. czasami jest to choroba o podłożu somatycznym, jednak pozostala czesc.. glownie ta czesc osob otylych, ktorymi tak wszyscy gardzicie - chorują na zaburzenia odżywiania. to choroba psychiczna taka sama jak anoreksja czy bulimia. w zasadzie to jedyna roznica miedzy wiekszoscia ludzi grubych, a chuda bulimiczka, to to, że bulimiczka po napadzie obżarstwa idzie to wszystko wyrzygać. tymbardziej nie rozumiem tej pogardy od anorektyczek czy bulimiczek. jedziecie moje drogie na tym samym wózku, co ludzie otyli.. na wózku zwanym "zabużenia odżywiania"

widac ze wypowiadaja sie tutaj same anorektyczki zal.pl

Niektórzy ludzie są otyli nie z własnej winy tylko np. przez chorobę. Ale jeśli widzę jak idzie tłuścioch obżerający się jakimiś świństwami albo w sklepie wkłada do wózka produkty, których powinien unikać to sobie swoje pomyślę. Ale to tylko w takich sytuacjach, bo wiem, że niektóre grube osoby nawet gdyby chciały coś w sobie zmienić to z różnych przyczyn nie są w stanie i wiem, ze to dla nich tragedia. Niestety, są i takie, które mogłyby ale z własnego lenistwa nie chcą. Mam taką babkę od ćwiczeń na studiach. Gruba jak beka, a w przerwach się objada czekoladami i jakimiś słodimi napojami za każdym razem. Tego już nie potrafię zrozumieć i zawsze to będę potępiać. Tym bardziej, że otyłość czy zawiniona czy nie nie usprawiedliwia niezdrowego odżywiania.

a wiecie ile teraz osób które wtedy były dorosłe choruje na niedoczynnosc tarczycy a co za tym idzie tyją z powodu niedoczynnosci . Dzieci miały przynajmniej płyn lugola a dorośli nic . Śmiac jest się łatwo do momentu kiedy samemu wpadnie się w taką życiową pułapkę.

Niestety istnieje jeszcze cos takiego, jak uzależnienie od jedzenia. Ja nie oceniam nikogo, ważne jakim sie jest wewnątrz i jaka ma si,e osobowość.

tarczyca i inne to jedno, ale jak osoba z nadwaga zjada na raz 5 czekolad, to nie przyszło wam do glowy, ze czuje taki przymus? tak samo jak bulimiczka odczuwa przymus pochlaniania ogromnej ilosci pokarmu i tak samo jak anorektyczka odczuwa jadłowstret. to wszystko to sa zabużenia psychiczne.

jedziecie moje drogie na tym samym wózku, co ludzie otyli.. na wózku zwanym "zabużenia odżywiania" i to jest punkt, sedno..

ja jestem uzależniona od jedzenia i co głupio brzmi na pewno od pizzy. musze to zjeść raz na jakiś czas i myślę o tym obsesyjnie.

ja kiedyś chorowałam na anoreksje, a potem na bulimie. caly czas waga 44kg/165cm wzrostu. przez bulimie uszkodzilam sobie zoladek i konieczna byla operacja. po operacji stracilam mozliwosc wymiotowania. po prostu sie nie dalo zwrocic fizycznie. nadal bylam chora i sie obżerałam, a nie mogac zwymiotowac utylam potwornie. teraz juz jest ok, bo podjelam sie leczenia u terapeutów i schudłam. ale byl taki okres, ze mialam juz otylosc, a po prostu czulam psychiczny przymus nafutrowania sie czego popadnie po brzegi. ludzie sie smiali, ale to bylo silniejsze ode mnie. caly czas mialam bulimie, tyle, ze nie moglam wymiotowac. a jak ktos mi mowil, ze to kwestia silnej woli, to smiac mi sie chcialo.. nawet sobie nie zdajecie sprawy ile potrzeba silnej woli, aby zachorowac na anoreksje, ktora ja przeszlam. w szpitalu dowiedzialam sie ze duzy odsetek anorektyczek, a jeszcze wiekszy bulimiczek konczy z duza nadwaga. takze zastanowcie sie zanim sobie cos pomyslicie albo bedziecie sie smiac.

wyglądałabym jak patyk gdybym tyle nie żarła, a żrę jak koń...ważę teraz 60 kilo, 175cm

znam te apetyty to obżeraie sie przeczekiwanie aż mozna w siebie wcisnąć więcej...

oczywiscie ze wazny jest charakter czlowieka. Irytuja mnie ludzie co chwala sie swoimi kosciami i wysmiewaja grubszych ludzi... Zazwyczaj dziewczyny ktore sie odchudzaja przy wadze 49kg to lale ktore maja pusto w glowie i WYGLAD U NICH TO PIERWSZE MIEJSCE .

i wstyd mi przyznać, ale jak ważyłam trochę więcej to marzyłam o anoreksji i zazdrościłam dziewczynom na to chorującym..

nie wazysz w tej chwili duzo... Moim zdaniem masz prawidlowa wage^^ :)

jakbym miała normalną figurę to ok, ale ja tyję tylko w tyłku, dupsko ogromne reszta szcuzpła. no ja wiem ale ja chcę ważyć mniej, mam zaburzone postrzeganie siebie . widziałam dziś dziewczynę, ważyła koło 100 . i wcale nie wyglądał źle. tzn uważałam, ze wygląda ok mimo tuszy, odbierałam ją jako atrakcyjna, ale na siebie nie moge patrzeć, czy to cos z anoreksją?

no to ty masz podobnie jak ja.. dziwne

prosze nie porownywac anorektyczki czy bulimiczki (mnie na przyklad)do zwyklego grubasa. my niejestesmy obrzydliwe, tylko mamy ladne zadbane ciala. poza tym nie tyle daje ulge obzarstwo, co zwrocenie tego gowna calego ogolnie lepiej chyba chorowac na ed, ktore powoduja, ze jestem chuda, niz na jakies kompulsy czy inne gowna i nie przecze, zaburzenia odzywiania wpedzily mnie w depresje i narkotyki ale JESTEM CHUDA a to sie liczy w dzisiejszych czasach. niestety

haha chudosc sie liczy w tych czasach? a gdzie zdrowie?