smutno mi jak patrze ile matki daja slodyczy dzieciom

co chwile czekolada batonik cukierek chleb z cukrem a potem zeby do wyrwania:o

nie masz wiekszych powodów do smutku ?

No to nie patrz skoro tak Ci smutno,po co masz sie dolowac :P

I smutno jej że nie jest dentystką :D

Bo ją nie stać na batonika he. Po co zakladasz durne tematy. Zajmij się czymś pożytecznym.

Mi było smutno jak w tv usłyszałam że jakaś tam Cichopek nie daje słodyczy dziecku i w przedszkolu było zdziwione widokiem lizaka u innego dziecka, pytało co to. To dopiero smutne hehehe

smutno mi patrze jaki głupie tematy zakładają matki...

mi smutno jak widze takie beznadziejnie głupie tematy. Musaisz się naprawde nudzić

mi tez smutno jak widze takie durne tematy,bo mam wrazenie ze mamuskom juz sie calkiem mozgi splansowaly. I swiadczy to tylko o tym,ze takie lenie smierdzace,naprawde nie maja nic innego do roboty jak obserwowac innych. Smutne to i to bardzo. Powszechny infantylizm kwok domowych

Zęby nie psują się od czekolady ani cukru :O Uważają się za mądre,a w takie bajki wierzą :( Najgorszy wpływ na zęby mają soki owocowe bo zakwaszają pH. Lepiej z punktu widzenia zębów aby dziecko dostało batona niż szklankę soku pomarańczowego. I pewnie wierzycie że fluor ma zbawienny wpływ na zęby? I oglądając reklamy pewnie coś o tym pH słyszałyście i dajecie dzieciom gumy do żucia aby wyrównać poziom pH w ustach? To nic że te gumy zawierają aspartam,który jest rakotwórczy. Wasze dzieci w przyszłości zachorują na raka,ale zęby będą miały piękne :D I pytanie w takim razie do autorki i innych mądrych-kiedy po posiłku należy umyć zęby? a) od razu b) po 30 minutach c) po 15 minutach d) wcale myjemy zęby rano i wieczorem wie któraś?

Od razu ! :) Przynajmniej ja tak robię :P

po 15 min:D

Po 30 minutach. Wcześniej nie ma sensu myć bo pH w jamie ustnej pozostanie nadal zmienione. Najpierw niech zadziała naturalna bariera jaką jest ślina, rozłoży resztki (bo proces trawienia zaczyna się w jamie ustnej) a dopiero później myjemy zęby.

właśnie że dobry temat - i zastanawiam się dlaczego opieka społeczna czepia się tylko tych u których dzieci są niedożywione w sensie niedojadają a tych rodziców spaślaków pożerających tony słodyczy i mających niedobory wszystkiego poza cukrem jakoś nie. odbierać dzieci to może rodzice zaczną myśleć trzeźwo. zepsute zęby przy takiej diecie to pikuś ale choroby przelekłe począwszy od otyłości po inne to przecież zagraża i życiu! tylko w dalszej perspektywie. zamykać ich od razu!

Moje dziecko codziennie dostaje cos slodkiego po obiedzie i wyobraz sobie ze zabki ma biale i zdrowe.

Mojego kuzyna żona ma córkę teraz ma 18 m-cy waga urodzeniowa 3500 teraz waży 9,5 kg a tylko daje jej prażynki, paluszki. ciasteczka a konkretnego posiłku parę łyżek, zamulony ma żołądek. Ostatnio na imprezie rodzinnej robiłam mojej córce kisiel z bobofruta i karmiłam a ta mała tak patrzyła - wiec karmiłam dwoje jedna łyżka do jednego dziubka druga do drugiego. A wcześniej mówiła mi kuzyna żona że mała nie lubi kiślu - teraz wiem że jej sie nie chce robić. Siedzieli od 16 a dziecku dała pół jajka i plasterek szynki i tylko ciastka. Szlak mnie trafia. Jak była u mnie z dzieckiem siedziała 3 godz ja dawałam swojej deser więc azproponowałam deser lub serek gerbercik jagodowy to dama nie pozwoliła dziecku jeść jagodowego deseru bo sie ubrudzi i nie dopierze ubrać a dziecko z chęcią zjadło deserek. Ale pojemnik ciastek przywlekła.