calowalam sie z kolega z pracy

jest wygadany i arogancki, czesto mi przez niego przykro, ale nie pokazuje tego po sobie kiedy z nim rozmawiam. nie jest w moim typie i niektorzy w pracy komentuja, ze gdzie on do mnie (bo jestem dosc atrakcyjna a on mniej) jest wysoki i dobrze zbudowany czuje sie przy nim jak taka drobna, slaba kobietka. mimo wad ma tez chwile kiedy jest dla mnie kochany, ostatnio zauwazyl, ze jestem smutna i bez slowa mnie przytulil. od tamtej chwlili przytulamy sie czesciej a dzisiaj mnie pocalowal. nie wiem nawet jak to opisac, gdy mnie dotyka jest tak czuly jakby chcial mnie chronic. kiedy trzyma mnie w ramionach w tym zelaznym uscisku i glaszcze moje wlosy albo caluje w czolo jak mala dziewczynke czuje sie tak bezpiecznie, nikt mnie nigdy tak nie dotykal a kiedy mnie pocalowal byl bardzo delikatny. podobalo mi sie to. niestety kiedy rozmawiamy luzno w pracy jest zupelnie inny :/ zawsze wie lepiej, nie przebiera w slowach, wali prosto z mostu i czesto przeklina. nie jestem jakos przesadnie uczuciowa i delikatna, ale nie pasuje mi takie zachowanie do tego, kiedy jestesmy sam na sam w sytuacji hmmm... tak jakby intymnej. nie umiem go rozgryzc. nie jestesmy para, kolegujemy sie tylko. co o tym sadzicie? czy to jest jakas gra z jego strony? czy on udaje takiego delikatnego albo ordynarnego? nie pasuje mi tu nic :/

Z facetami bywa różnie, czasami ciężko nam rozgryźć o co im chodzi, ale myślę że po prostu mu się spodobałaś i tyle. Ja też miałam romans z kolegą z pracy, tyle że byłam mężatką, w sumie to jeszcze nią jestem, ale to już kwestia czasu, a z mój kolega z pracy jest obecnie moim życiowym partnerem i to był najlepszy wybór jakiego mogłam w życiu dokonać.... Tak że nigdy nic w życiu nie wiadomo.

nie. Nie udaje. Ja taki jestem i mogę z calą odpowiedzialnoscią twierdzić że facet taki jest. Wiesz jaki i wiesz w razie czego na czym stoisz

ja nie planuje z nim sie wiazac bo czasem naprawde sie scieramy :/ nie wiem czy bylibysmy zgodna para, ale po dzisiejszym zaczelam o nim jakos inaczej (cieplej) myslec :)

zaluje, ze jest taki trudny :(

"kolegą" z pracy ;)

To że się ścieracie to raczej żadna tragedia, lepiej się ścierać i wiedzieć jakim jest ten drugi człowiek, niż udawać kogoś kim się nie jest. Czas zapewne pokaże co będzie dalej..

przypominam sobie jego dotyk i ciarki mnie przechodza. widac, ze jest doswiadczony, wiedzial dokladnie jak mnie dotknac, jak przytulic, co powiedziec :) fajna chwila, zycze wszystkim dziewczynom takiej lekkiej przygody :)

nie sadzilam, ze taki facet moze mnie zaczac pociagac, ale juz teraz tesknie za tym jego "cieplem"

hahaha jakbym o sobie czytała. U nas w pracy jeszczy mówili, że jakbyśmy byli razem to koniec świata. A dziś jest moim mężem i mamy wspaniałego synka. Jak pomyślę, że kiedyś go nie cierpiałam, haha, pamiętam jak pierwszy raz go spotkałam w pracy i spojrzał na mnie takim szelmowskim wzrokiem, od razu wiedziałam, że będą z nim kłopoty :D Kłóciliśmy się okropnie, robił mi na przekór, ale zawsze mogłam z nim porozmawiac szczerze, i jak całował...........niebo

on chyba tez nie planuje ze mna czegos powaznego, bo zapytalam go dzisiaj czy moze umowimy sie na jutro, ale powiedzial, ze ma plany z pozniej bedzie zmeczony... czyli dostalam kosza:( dziwne uczucie. zazwyczaj to za mna faceci sie uganiali a tu taka odmiana.

masz to co ja, kobiety lubią takich "drani " . Przypomina mi sie piosenka Maryli - sing sing nazywali go :D

nie martw się przyjdzie koza do woza

wrozka - to super, ze u Was sie zakonczylo szczesliwie. moze czasem to dobrze, ze iskry leca :P a teraz tez sie klucicie?

teraz nie, kłócić się nie kłócimy, czasem mamy odmienne zdanie, ale tak ma być w związku , ale wtedy mnie do szefskiej pasji doprowadzał. Teraz doprowadza do wrzenia ale w łóżku :D

z kolegami,ale z zadnym sie nie lizalam praca to praca a nie łajdactwo w głowie kiedy macie na to czas? jednak to prawda kurwa kurwę wyczuje

wlasnie ja zawsze wolalam tych spokojnych. nigdy nie zadawalam sie z takimi aroganckimi typami jak on. moze to tylko pozadanie wywolane nagla bliskoscia?

dodatkowo on miał wtedy narzyczoną a ja miałam się zaręczać, ale tak iskry leciały między nami, że wiesz, jak ja to mówie od nienawiści do miłości jeden krok, no i, że tak mi na złość robił, że jedynie jak mogłam się zemścić to zostać jego żoną :D

U mnie w pracy szumu nie było, nadal pracujemy razem.

jak to kiedy mamy czas? w przerwie :D ja tam nie zaluje :) trzeba jakos sobie urozmaicac prace, nie samymi obowiazkami czlowiek zyje :D

nigdy nie zostałabym jego żoną przypominam sobie koleżankę z LO i profesora pewnego przedmiotu wyszla za niego ,bo też nie dawał jej spokoju po latach odeszla....długa historia...

jest takie ukraińskie powiedzenie - gdje rabotajesz, tam ne ruchajesz i dobrze jest się tego trzymać :)

mala miiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii jak to kiedy mamy czas? w przerwie ja tam nie zaluje trzeba jakos sobie urozmaicac prace, nie samymi obowiazkami czlowiek zyje dla mnie jesteś dupodajką!!!!!!!!!w moim zakladzie pracy pogonilibym cię -niestety,dla mnie jestes moralne zero! za łajdactwo w pracy nie płacę

a jeżeli całuje się poza miejscem pracy jest ok :)?

tyle lat pracuje - tak piszesz, bo zazdroscisz. pewnie nawet nikt Cie palcem nie chce tknac :P

ty głupia cipo,jestem mężatką ,wyniosłam z domu zasady, a ciebie matka nie wychowała,nie masz wstydu,zasad,więc szkoda czasu z tobą polemizować,żegnaj ladacznico

takie wynioslas z domu zasady, ze oceniasz i obrazasz Bogu ducha winnych ludzi w necie :P

tesknie za jego dotykiem :( chce wiecej... znacznie wiecej....

zaj... się na śmierć ,myślisz tylko cipą

ma takie namietne usta i wprawny jezyczek