Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gerard-X

nie cierpie slodkiej milosci z zona...

Polecane posty

Zgadzam się ze "spragnioną namiętnego seksu". Gerardzie-x, Twoja żona nie czuje się dowartościowaną osobą, może nawet pożycie z Tobą traktuje jak przykry obowiązek. To działa w obydwie strony niestety. Jakim cudem ma mieć ochotę na to by Cię ostro dosiadać, skoro ma poczucie, że cały czas robi coś nie tak, że nie spełnia Twoich oczekiwań. Nawet jeśli Jej tego nie mówisz jakoś niedelikatnie, tylko sugerujesz, to przecież człowiek wyczuwa doskonale czy jest akceptowany przez drugą osobę czy jest odwrotnie. Twoja żona, z tego, co mówisz jest delikatną, wrażliwą osobą, a zatem łatwo też Ją zranić. Silenie się na kwiaty i minetki musi odbierać jako sztuczne i może przez to czuje się jeszcze gorzej, a skoro i tak nie ma szans sprostać Twoim oczekiwaniom to nie ma siły się starać, choć na pewno Cię kocha, w to nie wątpię. Kobieta może się w pełni rozwinąć w sypialni jedynie przy mężczyźnie, który jej na to pozwala. Widać, Ty swojej żonie na to nie pozwalasz. Dodam jeszcze jedno, jeżeli kobieta widzi jak mężczyzna jej pragnie, czuje to całą sobą, to wierz mi, ona również nabiera dzikiej ochoty by tego mężczyznę dosiadać. Niekoniecznie w konwencjonalny sposób czyli przy zgaszonym świetle pod kołdrą, ale bardzo, bardzo niegrzecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bzdury jakies-----
Nie można mieć wszystkiego- żony, kucharki, sprzątaczki, czułej kochanki i ostrej suki w jednym.--- jak nie mozna? mozna, mozna. U nas tak jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się zapytam..
Czy seks z kobietą w pończochach smakuje inaczej niż z nagą? Czy może tylko ty chcesz dowartościować swoje ego i przez chwilę wyobrażać sobie, ze jesteś jakimś macho? Nie jesteś... dlatego twoja zona nie zakłada pończoch...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się zapytam..
"a ja powiem tak... Te kvrwa małżeństwa teraz to są jak wędlina w supermarkecie. Jak czytam takich jak autor to mnie dziki śmiech bierze. Pokolenie wychowane na chipsach i internecie. Mam 25 lat małżeństwa ze sobą i wszystko czego chcę. I dziko i romantycznie. No nie rozumiem kvrwa, nie rozumiem." Chcesz nam wmówić, że 25 lat temu ludzie się nie zdradzali? Nie szukali przygód pozamałżeńskich? Nie miewali nieudanego seksu? Jesteś taka naiwna, czy nas masz za takich głupich, ze w to uwierzymy?... 25 lat temu ludzie jedynie nie mieli takich możliwości :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaa, bo 25 lat temu to jeszcze była późna kreda i masowo gady wymierały. Szkoda, że niektórym gatunkom udało się przetrwać :) Dlaczego nie było możliwości zdrady? Bo nie było internetu? Możliwości to były zawsze. Autor „a ja powiem tak wcale nie twierdzi, że 25 lat temu nie było zdrad i nieudanych małżeństw. Rzecz jasna, że były. Po prostu na przykładzie własnego związku mówi o dialogu między dwojgiem ludzi. I dobrze, że mówi, bo rozmawiać trzeba, brak dialogu w związku prowadzi do zakładania tego typu tematów jak kolega Gerard-x na kafeterii. Bardzo to przykre, bo żona nawet nie jest tego świadoma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takitamsobiepan
Jeśli po roku małżeństwa masz takie rozkminki to wybacz ale długo nie pociągnięcie. Uciekaj gdzie pieprz rośnie od zimnej klody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak...
"głodna_liza", znasz moje myśli, wyjęłaś mi to z palca, lepiej tego bym nie ujął. Masz u mnie buziaka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spragniona namietnego seksu
Brak dialogu potrafi wszystko zepsuc. Trzeba mowic wprost, czego sie oczekuje, co lubi. WROST, a nie omijajac konkretnych, kluczowych slow. Czyz nie? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak...
Ale o co chodzi ? O nic ! Co się stało ? Nic !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi. Chciałem tylko dodać, że: jest mi przykro kiedyś ktoś pisze, że jestem sztuczny, że się staram na siłę itd... Otóż nie. Być może dlatego, że zostałem zdradzony przez moją pierwszą, największą miłość mojego życia, z którą byłem 6 lat, z którą przeżyliśmy wszystko co pierwsze i mieliśmy przeżyć całe życie, zacząłem kobiety traktować bez oddawania całego siebie, ponieważ w ostatecznym rozrachunku człowiek i tak sam staje przed najważniejszymi rzeczami w życiu. Dlatego teraz nie jestem już tak zakochany jak kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spragniona namietnego seksu
Nie jestes sztuczny :-) Co to, to nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidua
Albo wybiłeś klin klinem. I ostatecznie skrzywdziłeś swoją żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze, to straszne, że własnie tak się niszczy miłość w człowieku. Zdradą. Ale chyba czas jakoś to przeboleć. Zagadką nieodgadnioną jest dla mnie fakt pobierania za żonę/męża osoby, której nie kocha się tak mocno jak kogoś przedtem. Ja wiem, rozumiem, pierwsza miłość największa, czysta, silna, oddana itd. ale trzeba żyć dalej. Wyzbyć się żalu i próbować. Pogadaj z żoną jeśli nie chcesz zniszczyć w niej zaufania i miłości jaką w Tobie zniszczyła Twoja pierwsza. Powolutku dodawaj pikanterii do sypialni :) Najwyżej wyzwie Cię od zboków gdy weźmiesz ją od tyłu podczas zmywania podłogi :D Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to rzeczywiście masakra
to co napisałeś to NJAGORSZE CO MOZE BYĆ nawet nei wiesz jaką krzywdę wyrządzasz swojej żonie, ale zapewnie wszystko się wkrótce obróci przeciwko tobie po cholerę się żeniłeś skoro nadal wzdychasz do ex, no kurwa wytłumacz mi. to małżeństwo nie przetrwa i nie dlatgeo, ze nie masz seksu o poranku w pończochach tylko dlatgeo,z e ty w ogóle żony nie kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja sobie tak tylko tutaj rozmyślam, traktując forum jako darmowy fotel u psychologa.... nie zamierzam zdradzać. Fantazje o seksie innym mi wystarczą, a działam w tym temacie metodą małych kroczków i na pewno robimy więcej rzeczy niż na początku naszego współżycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spragniona namietnego seksu
Skoro sam cierpisz, bo zostales zdradzony, to teraz sam tego nie rob! Przeciez to Twoja zona, a nie kolezana z pracy, ktorej nie lubisz, czy wredna sasiadka. Nie pozwol, by tak bliska Ci osoba cierpiala. Nie zdradzaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacz
po co się z nią żeniłeś? Nie sądzę by na początku była inna. Widziały gały co brały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz :) I tak rób dalej. A fantazje... fantazjować możesz i nawet powinieneś :) tego nikt nikomu nie odbiera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do wypowiedzi Gerarda-x 21:18. Gerardzie-x, ktoś, czyli konkretnie ja tak napisałam, z pełną odpowiedzialnością, a dokładnie , że żona może odbierać Twoje starania jako sztuczne. Teraz powiedz, czy nie miałam racji? Wychodzi na to, że nic a nic się nie pomyliłam, a bardzo chciałam się pomylić, wierz mi. Nawet nie wiesz jak bardzo. Nie miałam w zamiarze Ci dokopać, ale skłonić do zastanowienia się. To, że masz za sobą wieloletni związek, który się rozpadł, nie upoważnia Cię do tego by krzywdzić kobietę, która sobie na to nie zasłużyła. Powiem tak, tamtego związku już nie ma i nie wróci, zastanów się więc dwukrotnie a może nawet dziesięciokrotnie jeśli będzie trzeba, zanim zrobisz coś, co go zniszczy. Bezpowrotnie zniszczy. Pamiętaj, że nie tylko żonę skrzywdzisz, ale również i siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od rozmyślania wiele rzeczy się zaczyna lub kończy. No mam nadzieję, że nie zdradzisz swojej kobiety, bo to by wyglądało troszeczkę jak odgrywanie się na Niej za to, że Ciebie coś takiego kiedyś spotkało. Wierzę, że poradzicie sobie z problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×