Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fbnjmjkhbfdvb

zycie z naukowcem... czy to moze byc problem?

Polecane posty

Gość fbnjmjkhbfdvb

bardzo kocham mojego chlopaka. pierwszy raz w zyciu poczulam, ze to jest to, ze nasze porozumienie nie ma sobie rownych. i rzeczywiscie, jesli chodzi o wartosci, poziom intelektualny, wizje rozwoju zwiazku, poczucie humoru itd jestesmy bratnimi duszami. jest jednak jedno ale... bardzo cenie sobie aktywnosc, poznawanie nowego itd. przy tym bardzo lubie, gdy druga strona wykazuje sie inicjatywa w tym zakresie i proponuje jakis sport, organizuje wyjazd (niech bedzie chociaz na weekend), proponuje odwiedzenie nowej restauracji, pojscie do kina... chce czuc, ze obydwoje z moim mezczyzna sie napedzamy do fajnych rzeczy, ktore robimy razem. w moim zwiazku niestety tak nie jest. moj chlopak robi kariere naukowa i jest na niej skupiony w 100%. bardzo mnie kocha, ale nie dosc, ze sam niczego nie proponuje, to najchetniej dzien w dzien siedzialby w ksiazkach. a ja czuje, jak przy nim jakos swiat mi przecieka przez palce... samej coraz ciezej mi sie zmobilizowac (co z reszta za frajda samemu spacerowac, chodzic do kina, nie mowiac o wyjazdach blizszych i dalszych) i tak z nim siedze w naszej klitce... ja rozwalona na kanapie, on w swoich ksiazkach i czuje sie taka przykurzona... a przy tym nie wyobrazam sobie zycia bez niego. boje sie jednak, ze za 20 lat obudze sie z reka w nocniku. czy myslicie, ze to jest rzeczywiscie jakis problem, czy wydziwiam i powinnam sie cieszyc, ze znalazlam tak cudownego czlowieka, z ktorym sie tak dobrze na co dzien rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbnjmjkhbfdvb
prosze, poradzcie mi. czasem sobie mysle, ze odbija mi na "starosc" i wydziwiam jak typowa stara panna, dla ktorej nikt nie jest wystarczajaco dobry. czy tak rozne pomysly na zycie moga byc problemem jesli wszystko inne gra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zależy, na jakim etapie jest w tym momencie jego kariera naukowa. Czy na przykład, właśnie kończy doktorat? Musi pilnie oddać jakiś artykuł do czasopisma naukowego? Wtedy takie zachowanie byłoby nawet zrozumiałe. Generalnie z pracą naukową, robioną na serio, jest ten problem, że człowiek bywa trochę "przymulony" po jakimś dłuższym wysiłku umysłowym. Niby jest już wolny, jak coś napisał, ale sprawia wrażenie, jak by był jeszcze nieobecny, jak by dalej "siedział w książkach". Inna sprawa, czy tu chodzi rzeczywiście o pochłonięcie w danym momencie pracą naukową, czy raczej o ogólną pasywność życiową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbnjmjkhbfdvb
on jest troche takim typem odpalowca na uczelni... bardzo bardzo zdolny, bardzo zaangazowany. siedzi do nocy przy obliczeniach, w miedzyczasie zle jakas sucha bule albo w porywach pizze... niby ma teraz ciezki okres, tylko ze jestesmy razem dwa lata i ten okres sie nie chce skonczyc... za to wrzuca sobie coraz to nowe aktywnosci, nowe jakies badania, przedsiewziecia. poswieca mi duzo czasu, zwiazek ze mna jest dla niego wazny. jednak dla niego super rozrywka jest ogladanie serialu albo granie w jakas gre na komputerze. a mi sie marza kwiaty we wlosach, wspolne wyprawy, slonce, wiatr, sztuka, kultura... nie broni mi realizowac tego samej. jednak mowi, ze dla mnie zmuszac sie nie bedzie, ze mam leciec, dzialac, a on posiedzi sobie w podrecznikach. przezywam coraz wiekszy kryzys i obwiniam o to siebie... ze mam problem, bo jestem zbyt zaborcza, za duzo chcialabym robic razem. ze trzeba sie spakowac, pojechac w swiat, wrocic za miesiac do domu i cieszyc sie jego obecnoscia. ale ja samej jakos nie potrafie... jakies rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba nic z tego nie będzie. On jest za bardzo skupiony na sobie. Z wiekiem to się będzie nasilało, a nie ustępowało. Poza tym może tu chodzić o różnice temperamentów dwóch osób. I z tego punktu widzenia tu nie ma niczyjej winy, tylko jest złe dopasowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszaaa1111
Cześć, Ja jestem żoną historyka i moje życie wygląda dokładnie tak samo. Ja uwielbiam się spotykać z ludźmi, wychodzić do pubów itd. On najchętniej to by siedział całe dnie w książkach albo w archiwach (gry komputerowe też są opcją). Można wypracować kompromis, nie poddawaj się! On musi wiedzieć, że jesteś dumna z jego kariery i że szanujesz jego pracę, ale że potrzebujesz jego uwagi. Musisz mu wytłumaczyć, że czasem też musi zrobić sobie wolne. Ja robię to tak, że przez 3/4 dnia (ja pracuję 8-16 więc nie jest to takie trudne) "daję mu spokój", ale resztę czasu spędzamy razem. On wie, że jeżeli odpuści sobie czasem i spędzi dzień "wg moich zasad" też mu to wyjdzie na zdrowie. No i oczywiście nigdy nie chciał stracić dziewczyny, a potem żony i zostać zdziwaczałym naukowcem. Musicie poszukać kompromisu. Jeżeli chcecie być razem na pewno wam się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvvvcvbbvvbvb
na razie to jesteś jego r***adłem a nie jego żoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do fbnjmjkhbfdvb cześć, obecnie mam podobne dylematy. Jestem z naukowcem który co chwila coś sobie wymyśla, ciągle mu mało i mam wrażenie że zapomina że o związek też trzeba dbać i zabiegać. Nie wiem co robić bo miałam z nim już różne rozmowy, jestem z nim 3 lata, jesteśmy zaręczeni. Ale coraz ciężej mu wymyślić coś dla nas, to ja wychodzę z inicjiatywami, kiedyś mnie zaskakiwał a teraz daje ciągle wymówki że nie ma czasu.... Jak Ty rozwiązałaś swój problem? Jesteście razem? Dogadaliście się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie że możesz z nim o tym porozmawiać. Wcale się nie boisz. Wiesz co twój facet to egoista, narcyz i pieotrus pan. Znam Anglika który się zastanawia co z polskimi chłopami jest nie tak , że nigdy psychicznie nie dojrzewają. A ja wiem co. Wnioskując z waszych wypowiedzi same tak wychowacie synów. Cackacie się z chłopami jak ze śmierdzącym jajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lejdi gugu
Twój chlopak jest po prostu nudziarzem, bycie naukowcem nie ma tu nic do rzeczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym takiego chciała, sama mam inklinacje do nauki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×