Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JESTEM SWIADKOWA

Mam problem RATUNKU

Polecane posty

Gość JESTEM SWIADKOWA

Jestem świadkową, a moja koleżanka ma jeszcze oprócz mnie druhny. Wymyśliła, że będziemy w takich samych sukienkach. No i ok. Niech wybiera kolor, fason, ale ja nie mogę być w krótkiej sukience. Bo w takich nie chodzę i źle się czuję po prostu. Chciałabym jakąś długą, lub przynajmniej zakrywającą uda! koleżanka mówi, że to jej dzień żebym nie robiła jej przykrości. Naprawdę mam duże opory ubrać miniówkę. Nie noszę sukienek, spódnic, nie czuje się w takich zgrabnie. Bo mam trochę nadwagi i wiem jak będę wyglądała potem na zdjęciach jak baleron.. I w sumie uważam, że jeśli są druhny to nic nie stoi na przeszkodzie by świadkowa miała podobną aczkolwiek długą sukienkę. Odechciewa mi się tego świadkowania, ale nie zrezygnuję, bo wiem, że kłopotu bym jej tylko narobiła. Jednak ja w krótkiej sukience nie pójdę. Jak ją przekonać żeby zrozumiała moje argumenty? Bo to co próbowałam to usłyszałam, że jej przykrość robię. Że powinnam się dostosować:( ratunku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile Wy macie lat, po 19 ????? :O :O w ogole szkoda komenować... Kolezanka Twoja głupia jak but, wymyslila sobie ze ubierze Was jak lalki, na wlasne wesele , kazda tak samo, moda z USA ho ho ho..... I Wali ją to czy sie bedziesz dobrze czuła czy nie, mnie by waliło jej wesele jesli takie ma podejscie do Ciebie. A Ty jak ta sierotka sie na wszystko zgadzasz... hah rob co chcesz.. masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr
Ja bym absolutnie nie wystepowala w ubraniu, w ktorym zle sie czuje!! Bez zadnych wyrzutow sumienia powiedzialabym, ze albo zakladam sukienke taka, jaka chce, albo ta, ktora ona chce, zebym nosila, ale w wersji dlugiej, albo niech szuka sobie innej swiadkowej. Co Ty masz za kolezanki?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunny;.
ale masz koleżankę;( współczuję, naprawdę. Skoro ona bierze pod uwagę tylko swoją perspektywę, zrób to samo. Powiedz jej o sobie i poproś, żeby nie robiła Ci przykrości. Powiedz, że to jej ślub, owszem, ale własna wizja tego pięknego dnia nie może usprawiedliwiać nieliczenia się z czyimiś uczuciami i komfortem! x Nie rozumiem, skąd w laskach tyle spiny związanej z uroczystością - wszystko musi być, jak zaplanują, bo inaczej koniec świata. Trochę elastyczności, swobody! - w innym przypadku najdrobniejsze odstępstwo od wymarzonej wersji (związane np. z pogodą, gorszym samopoczuciem, milionem innych błahostek) doprowadza do spazmów histerii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NRTH123
Hej ja postąpiłbym tak 1. Porozmawiaj najlepiej osobiście w cztery oczy i to jak najszybciej z panną młodą i powiedz, że chcesz żeby super wszystko wypadło, ale że nie masz wpływu na to że nie będziesz w stanie dobrze się bawić w stroju którego nie wybrałaś, i że masz nadzieję że ona to zrozumie. Najlepiej kup jej kawę albo drobny prezent, żeby zapanowała miła atmosfera przed rozmową. Zaznacz, że jest to dla Ciebie duży problem i bardzo to przeżywasz. Wytłumacz, że jeżeli Ty źle się będziesz czuła, to nie masz na to wpływu, i może to wpłynąć na samopoczucie innych osób jako zła energia. Jeżeli ona powie, że robisz jej przykrość, powiedz że nie masz na to wpływu i że to tobie jest bardzo przykro. Pamiętaj żeby nie podnosić tonu. Kilka razy zaznacz, że najważniejsze jest żeby jej dzień udał się jak najlepiej. 2. Powiedz, że masz taki plan: Spróbujcie we dwie wybrac typ stroju, albo chociaż kolor i ogólne parametry, coś co Tobie pasuje. Następnie spytajcie się innych dziewczyn czy zechcą się ubrać podobnie. 3. Jeżeli nie da się osiągnąć kompromisu w 15 minut, nie ma co męczyć tematu bo możecie napsuć wody na długie lata. Powiedz że musisz uciekać. Nie odzywaj się do czasu aż panna młoda sama zadzwoni do Ciebie, może zmieni zdanie. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukratywna
a jesteś pewna że jesteś gruba,może to tylko twoje wymysły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NRTH123
daj fote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JESTEM SWIADKOWA
Jestem jaka jestem i wszystko jedno czy ja siebie tak odbieram. Nie kazdy musi lubic kiecki do polowy uda, zreszta moim zdaniem ani to eleganckie ani nie pasuje na slub koscielny. Taka przed kolano bym zalozyla. Chociaz i tak wole dlugie, bo nie kazdy lubi pokazywac nogi. Dzieki za rady. Rzeczywiscie problem jest dziecinny i glupi, ale ja nie chce poklocic sie z panna mloda, ale tez chce postawic na swoim. Jest uparta, jest tak pochlonieta przygotowaniami, ze rzeczywisice jak cos pojdzie nie po jej mysli to nie wiem jak sie zachowa. Ja mam lat 22, a kolezanka 21. Bylam juz swiadkowa u siostry i wtedy takich problemow nie robila. Wybralysmy razem sukienke, kwiaty dla mnie, ale liczyla sie z tym, ze w czyms moge źle sie czuc czy wygladac. Liczyla sie ze mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie koleżanka
to władcza baba, na dokładkę głupia - nie daj z siebie zrobić koczkodana, masz prawo do wystąpienia w sukience, w której dobrze się czujesz. Wyobrażam sobie filmiki na których nieco puszysta świadkowa występuje w mini, latami czkawką będzie się odbijać. Lepiej zrezygnować z koleżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem miła, sympatyczna
taka jest powszechna opinia, niestety, nie jestem piękna, raczej taka bezbarwna.Koleżanka zaproponowała mi wystąpienie w żółtej sukience [krój obojętny], a mnie żółtym... masakra, to nie mój kolor!Porozmawiałam, wybrała brunetkę do roli świadkowej, nasze koleżeństwo szybko się rozmyło... czułam się niezbyt dobrze ze świadomością, że zależało jej na kolorze kreacji, a nie na mojej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam brzydkie nogi
spódniczki za kolna, albo spodnie noszę, w mini nigdy nie wystąpię, nawet na weselu przyjaciółki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piekielna87
Z Twoją koleżanką coś nie tak, ma wizję idealnego ślubu i pewnie zmieniłaby bez problemu świadkową jakby się znalazła taka która zgodzi się na wybraną sukienkę :P No bez jaj, ja wiedziałam w czym moja świadkowa będzie tylko dlatego że jakoś w rozmowie i o tym gadałyśmy, a do głowy by mi nie przyszło kogoś ubierać... Powiedz jej to, i to jak najszybciej i tyle, a nawet się możesz jako świadkowa wyróżniać, choćby dodatkową warstwę doszyć do sukienki i zrobić szerszą, dłuższą spódnicę, jak już na resztę się zgodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapatrzona
no to powiedz szczerze przyjaciółce to co nam napisaółaś,że krótkie spódnice nie są dla ciebie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdjdjksdkskdjksdskdjkjdksdjkjk
nie rozumiem takich panien mlodych, które narzucają coś świadkom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KokoSzalen
Współczuję takiej koleżanki, bo przyjaciółką to jej nazwać nie można! Moja kuzynka była świadkową i sama sobie wybierała sukienkę, a moja ciocia, która była starościną ( taki zwyczaj u nas) też wybierała sobie sukienkę sama. Nie wyobrażam sobie żeby komuś narzucać z góry co mają ubrać na siebie. Wiadomo przecież , że każdy czuję się lepiej/ gorzej w danej kreacji, a to jak się dana osoba czuje , wpływa na jej zachowanie na weselu. Moja starościna nie chciała mieć krótkiej sukienki bo bała się, że schylając się po coś będzie pupą świecić, mimo że jest młoda i zgrabna to umie się ubrać stosownie do okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja za sieciówkami
porozmawiaj z nią na spokojnie, ale też stanowczo. Powinna zrozumieć, ze nie może ci nieczego narzucać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×