Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kubusia23

Prośba o opinię - powtórny związek małżeński

Polecane posty

Gość Kubusia23

Ciężko w skrócie opisać całą sytuację...Jestem w związku z osobą po rozwodzie (rozpad z powodu choroby psychicznej byłej żony), 2 dzieci z tego małżeństwa...Poznaliśmy się w trakcie całej sytuacji z rozwodem - nie byłam przyczyną rozpadu. Sedno sprawy tkwi w tym, iż ja po 2,5 latach związku chciałabym podjąć jakieś konkretne decyzje na przyszłość. Jestem panną, nie mam dzieci, 37 lat. Pragnę mieć choć jedno dziecko, wyjść za mąż...Nie chcę żyć w konkubinacie, po prostu takie mam przekonania i marzenia o założeniu rodziny. Niestety, to tylko moje marzenia...Mój partner nie chce podjąć chociażby tematu planów, że kiedyś zalegalizujemy związek...nie potrafi rozmawiać...są z tego powodu masakryczne awantury...Mieszkaliśmy ze sobą, ale w obliczu niemożności się porozumienia wyprowadziłam się niedawno. Jak dojść do jakiegoś porozumienia?? Dodam, iż od początku wiedział o moich planach na przyszłość i mówił, że wszystko z czasem, teraz słyszę tylko: nie wiem, nie wiem, kiedy będę wiedział itd. Kocham go, ale tak nie może być dalej...Chętnie wysłucham, jeśli ktoś ma podobne doświadczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nigdy nie byłam :D ale zastanowiłabym się na Twoim miejscu co dla Ciebie ważniejsze - być z nim, z możliwością że nigdy nie wyjdziesz za mąż, albo że nigdy nie będziesz miała dzieci lub jedynymi dziećmi jakimi będziesz się opiekować będą jego dzieci... ... czy wzięcie ślubu i urodzenie dzieci. Jeśli to drugie, zapytaj jakie dokładnie ma obawy przed ślubem i postaraj się do nich ustosunkować. Przypomnij, że dawał Ci kiedyś nadzieje, uświadom jakie są szanse na poczęcie dziecka w Twoim wieku. Daj mu 4-6 miesięcy na decyzję, jeśli go nie oświeci, odejdź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HHYR
no ktos mu te dzieci musi wychowac ,ktos musi w tej rodzinie sprzatac,prac,gotowac...jak juz tego dokonasz to on ozeni sie z inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubusia23
Dzięki za opinię...naprawdę staram się go zrozumieć i próbuję rozmawiać, z tym ze on ogólnie nie umie rozmawiać...wszystkie obawy wynikają z nieudanego małżeństwa...dodam,że ja jestem zupełnie inna, trochę głupio pisać o sobie, mam swoje wady, ale na pewno jestem zrównoważona, spokojna, domatorka, gotowa oddać się rodzinie, dzielić jego pasje. Nie wiem już jak z nim rozmawiać...Jeśli stawiam ultimatum czasowe - jest awantura, bo ograniczam go czasowo...Tyle było już rozmów, że ciężko już cokolwiek wymyślić czytaj raczej monologów z mojej strony. Rozsądek mówi mi jedno, serce drugie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubusia23
Dzieci mieszkają z matką, przyjeżdzają 1 raz w tyg, czasem raz na 2 tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co gdybyś miała 27 lat albo nie chciała dzieci to owszem ograniczasz go czasowo. Ale teraz sorry ale ogranicza go już sama Twoja biologia. Mówię Ci to jako kobieta która nie chce ślubu i dzieci i bierze ten ślub z miłości do faceta. Masz prawo do tego aby i Twoje potrzeby były respektowane. Nie wyskoczyłaś z tym ślubem i dziećmi jak Filip z konopii. Czas już aby Twój facet wziął się w garść i pomyślał o czymś poza własnym owłosionym zadkiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi mi o to, że o swoich planach od początku szczerze go informowałaś. Jak Ci powie, że go ograniczasz, to powiedz "przepraszam, ale od początku wiedziałeś, ile mam lat i jakie mam pragnienia. Zrozumiałam, że je podzielasz. Przykro mi, że czujesz się ograniczony, ponieważ wciąż chcę je zrealizować. Chciałabym mieć dzieci, podobnie jak Ty je masz. Chciałabym mieć taką możliwość, jaką Ty miałeś. Rozumiem, że możesz obawiać się ślubu i zobowiązań, ale zasłużyłam na stabilną sytuację i na szczerość. Będziemy razem i będziemy mieć rodzinę, czy nie?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssde
"Dzieci mieszkają z matką"?! Osoby chore psychicznie nie dostają dzieci na wychowanie. Chyba ktoś ci nieźle nakłamał , jesteś pewna,że to zona jest chora psychicznie a nie twój partner?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no fakt. Jak jest lekko chora psychicznie to by mogły mieszkać, ale raczej wtedy by to nie było chyba przyczyną rozpadu albo przynajmniej tylko zły ojciec zostawiłby takiej osobie dzieci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubusia23
Kurczę, pierwszy raz tu jestem, wyświetla mi się, że dodano 11 opinii a ja widzę tylko 5...Nic nie mogę odczytać...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubusia23
Dopiero widzę...nie będę wyszczególniać osób i komentować bezsensownych wypowiedzi co do posiadania dzieci...tak mi się życie ułożyło i już tego nie zmienię... Tak, Sąd przyznał opiekę matce, bo w danym momencie była w reemisji i była w stanie wychowywać dzieci na tamten czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubusia23
Schizofrenia paranoidalna...zostawił, bo męczył się przez kilka lat z jej atakami, groźbami (tylko co do niego), swoją drogą przeżył trochę... nie poszedł do mnie bo był już w trakcie rozwodu i nie mieszkał z nią... dzieci nie małe ---9 i 15 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...............1
,,,,,,,,,,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubusia23
Czarna Izabella --- dzięki za mądre słowa i wczucie się w sytuację... Innym osobom, dzięki za krytykę, choć nie bardzo na miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubusia23
Czarna Izabella----on raczej już to wie....jego odp----mogłam wczesniej ułożyć sobie życie i mieć dzieci---czytaj nie jego wina i nie mam prawa go obwiniać...Byłam teraz na kilka dni u niego, wybudował się, mieszka miesiąc, no i usłyszałam, że nie jest gotowy i nie wie kiedy będzie, a ja za mocno go naciskam na takie tematy...i tak w kółko...chyba nie ma tu dobrego rozwiązania...Minęło już sporo czasu moim zdaniem i nie chciałabym zyć w takiej niepewności, która wykańcza, nie słyszeć wiecznie "nie wiem", chodzi mi tylko o sprecyzowanie konkretnej odp czy i jak widzi ze mną przyszłość i założenie rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubusia23
teraz ja nic nie widzę..........:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Kubusi
choroba matki dzieci jest trudną chorobą i musisz liczyć się z tym,że dzieci wcześniej czy później trafią do ojca. Wydaje mi się ,że wchodzenie w ten związek jest dużym poświęceniem. Jesli uważasz,że możesz życie temu poświęcić to chwali się. Ale jeśli masz wątpliwości to sądzę,że lepiej daj spokój. Tym bardziej ,że Pan ma wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arabesque
Powiem jedno - żaden facet nie jest wart tego, żeby dla niego rezygnować z wymarzonego macierzyństwa. Nie masz czasu czekać aż on "dojrzeje", sorry. Po 2,5 roku związku powinien wiedzeć czego chce, a on - gra na zwłokę, no ale chyba nie liczy, że to się "rozejdzie po kościach"? On nie chce dziecka z tobą- ma prawo, ale też to znaczy, że nie jesteś dla niego dość ważna, żeby miał przedłożyć twoje marzenia ponad własną wygodę. Piszesz, że ty go kochasz, ale ani slowa o tym, czy on ciebie? zresztą to retoryczne pytanie, gdyby cię kochał, to by nie chciał cię stracić. Pytanie jak dojść do porozumienia jest dość dziwnie postawione. Tu nie da się osiągnąć kompromisu, albo-albo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
Podejmij "meska " decyzje i odejdz. ten facet - majac za soba bardzo niedobre doswiadczenia - wyraznie nie chce ponownie zakladac rodziny. ma prawo. Wiec skoro ty chcesz wyjsc za maz i miec dzieci pozostaje ci tylko definitywne zakonczenie tej znajomosci, ktora prowadzi do nikad, i poszukanie partnera ktory bedzie podzielal twoje plany. To twoje zycie, wiec podejmuj decyzje, ktore sa dobre dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×