trudności z jedzeniem :(

mój 2,5 latek jest niejadkiem tzn.nie chce sam jesc tylko ja go musze karmic i jeszcze czyms zabawiac by zjadł,najczesciej jadl by tylko kaszki bobowita i suche pieczywo.nowosci nie lubi nawet posmakowac nie chce,przez nowosci rozumie wszystko nawet kotlety cZy zupke,chcialabym by zaczal smakowac innych rzeczy i by zaczal jesc sam:(

dzis mialam rybe....czasami ja jadl jak go zabawialam a dzis?nie ruszyl:(ratunku

właśnie je płatki...suche bez mleka:(

nikt nic nie podpowie?:(

No ale jak Ty mu wprowadzałaś jedzenie do diety? Nie dostawał zupek, mięsa? Nie jadł?

a kiedy zaczelas mu wprowadzac te 'nowosci' (czyli normalne jedzeniejakby nie bylo...) ? Moze zbyt pozno... Tak czy inaczej platki to jeden wielki syf, na pewno nie uczynia go zdrowszym, wiec po prosru go 'przeglodz', niech placze, wrzeszczy czy cokolwiek. Jak raz nie zje platkow i to suchych to sie nie pochoruje ani z glodu nie padnie. Anemii tez nie dostanie. A na kolacje przygotuj mu jakas kanapke z dzemem/serem/szynka/jakas zapiekana, moze makaron z serem na slodko, albo cokolwiek, z czym ma jakies trudnosci. Jak nie zje to trudno, bedzie glodny... A rano przygotuj mu normalne jedzenie czyli jakas kanapke, cokolwiek. W koncu zglodnieje na tyle, ze zje. Moja mala ma dokladnie tyle samo i owszem, czasem wybrzydza i nie chce czegos jesc, czasem juz nerwicy dostaje przy niej, ale w przedszkolu zjada wszystko bo nie ma innego wyjscia. I w domu tez jej nie daje chrupek czy platkow dlatego, ze nie chce obiadu. Lepiej zajmij sie tym problemem teraz, bo pozniej juz go normalnych nawykow zywieniowych nie nauczysz..