odkąd przytyłam, mam nieustannie ochote, za to facet sie teraz brzydzi mnie...

zawsze ostro trzymalam wage - musze mocno dietowac, duzo cwiczyc- wystarczy troche pofolgowac i zaraz tyje. moje zycie polegało na nieutyciu... myslalam tez, ze mam raczej slabe libido, chcialo mi sie raz na 2 tygodnie max... ostatnimi czasy troche sie mniej pilnowalam no i w pol roku prybylo 15-20kg..... wygladam strasznie, ale o ilez bardziej jestem wyluzowana. Wrocila mi ochota na seks, moglabym kochac sie 3 razy dziennie, ale niestety moj facet teraz nie daje sie namowic (nie wygladam dobrze, wiem) a mi zostaje ciagla masturbacja.... przegralam zycie?