Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vente

Dalyscie rade same kupic mieszkanie?

Polecane posty

Gość vente

Tak bardzo marzy mi sie wlasny kat, moja malenka przystan w tym szalonym swiecie lecz nie wiem jak dac sobie z tym rade finansowo. Czy ktorejs sie udalo kupic wlasne mieszkanko bez niczyjej pomocy? Jesli tak to jak to zorganizowalyscie? Podpowiedzcie cos, kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vente
Nie jestem kobieta, ktorej celem jest znalezienie faceta by mnie utrzymywal. Chce sama cos w zyciu osiagnac, miec jakies zaplecze, a nie zalezec od kogos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vente
Izabelo, a gdzie wtedy mieszkalas? Kupilas na kredyt i sie wprowadzilas, a pozniej splacalas, czy najpierw odkladalas, a jak juz mialas cala kwote, to kupilas za gotowke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vente
Izabelo, a gdzie wtedy mieszkalas? Kupilas na kredyt i sie wprowadzilas, a pozniej splacalas, czy najpierw odkladalas, a jak juz mialas cala kwote, to kupilas za gotowke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leming z warszawy
>> Nie jestem kobieta, ktorej celem jest znalezienie faceta by mnie utrzymywal. Chce sama cos w zyciu osiagnac, miec jakies zaplecze, a nie zalezec od kogos. nie wygłupiaj się :D przecież wiadomo, ze kobiety są za głupie aby poradzić sobie bez faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vente
Na zaczepki nie mam zamiaru reagowac. Rozmawiac bede tylko z kulturalnymi osobami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I TAK W TO NIE UWIERZĘ
jakoś nie wierzę by Izabella sama uzbierała my kupiliśmy mieszkanie za 250 tyś gdybym miała je kupić sama, to zakładając że odkładałabym całą pensję (1200) musiałabym na to pracować 17 lat, czyli w wieku 40 lat może wreszcie bym to mieszkanie spłaciła a gdzie kasa na wyposażenie ? meble, kuchnię, łazienkę ? wolne żarty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leming z warszawy
rozmawiaj z kim chcesz. prawdy nie oszukasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam swoje mieszkanieee
ciężko pracowałam, tyrałam nawet po 16-18 godzin. postawiłam wszystko na jedną kartę: własną firmę, każdy mi odradzał. byłam w tym sama. przez pracoholizm prawie mąż mnie zostawił. Ale teraz mam trzydziechę i mam mieszkanie 70m2 i już nie pracuje tyle a firma ma się dobrze, nawet bardzo dobrze. coraz mniej czasu poświęcam firmie a zarabiam coraz więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam swoje mieszkanieee
ale wczesniej to wszyscy moi znajomi pracowali po 8h, weekendy grille itp a ja w robocie: świątek piątek, żadnych urlopów itp. Teraz jedyna różnica że ja mam i kase i czas i 2 letnie dziecko a moje koleżanki mają dzieci 5 letnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vente
No wlasnie to mnie przeraza: ceny mieszkan. Nie wiem jak ludzie to robia, ze kilkaset tysiecy sa w stanie odlozyc (lub splacic kredyt) przed 50-tka, no ale przeciez sa osoby, ktorym sie to udaje, prawda? Zastanawia mnie jak oni to robia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vente
Ja tez mam wlasna firme i zarabiam mniej niz kiedy pracowalam na etacie, a pracuje dwa razy wiecej, wiec to nie zawsze sie udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vente
Ja mam swoje mieszkanieee, ale pewnie maz tez co nieco pomogl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw mieszkałam z rodzicami, a później wynajmowałam pokój. Zaczęłam dobrze zarabiać, ale wciąż wynajmowałam pokój, ze studentami, i żyłam oszczędnie. To był czas, że mieszkania zwłaszcza z rynku wtórnego były tańsze. Kupiłam kawalerkę (w dobrym czasie z ryynku wtórnego - mieszkanie zlicyowane, zaledwie 60000). Później ją wynajmowałam i wciąż żyłam na pokoju + pracowałam. Po kilku latach sprzedałam i kupiłam większe (realizując przy okazji mamy starą ksiązeczkę mieszkaniową ale to było zaledwie jakieś 15 000). Nie na kredyt, za gotówkę. Ja po prostu dość dużo zarabiałam, miałam więcej niż jedną pracę i oszczędzałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moi rodzice mają jedną pensję
Moi rodzice mają jedną pensję z budżetówki teraz emeryturę kupili mieszkanie mojej siorze , teraz mnie, co roku 2-3 miesiace wakacji . Moja mamuśka to kasę chyba z gumy ma , rozciąga , chcialabym tak umieć oszczędzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vente
Nie wiem, moze mi w totka poostaje grac. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vente
Ooooo... Nagle mi sie posty pokauja... Dziekuje za wypowiedz, Izabelo. Podziwiam Twoja determinacje, jak i dobre posuniecia. Niestety ja jestem zupelnie sama, wynajmuje mala klitke na spolke z kims i to pozera wiekszosc mojego budzetu. Do tego dochody mam kiepskie, bo ciagle rozkrecam swoja dzialalnosc, ktora zreszta pozarla wszystkie moje oszczednosci. Dlatego juz nie wiem co mam dalej robic, plakac mi sie chce na mysl, ze jeszcze co najmniej kilka lat tak mi przyjdzie spedzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vente
Kafeterio, czemu zjadasz moje posty? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatylkopytam
Sama to ja bym nic nie miała, rodzice mi kupili, nieduże, ale mi wystarcza, przynajmniej jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjjjjjjjjjjj
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vente, my się chcemy przeprowadzić za granicę, mamy nadzieję, że tam nasze zarobki będą większe. A na starość a może wcześniej :) przeprowadzić się do taniego kraju gdzie nasze oszczędności pozwolą na DOSTATNIE zycie. Najlepiej ciepłego. Teraz jest w Polsce ciężko się wybić, a kredyty mnie przerażają. Ja bym nie brała. Stracisz pracę i co wtedy? Spłacać też musisz więcej. BTW jak mieszkasz w rejonie przygranicznym to lepiej sprawdź po której stronie są tańsze mieszkania i wyższe zarobki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjjjjjjjjjjj
Izabelo, ja juz mieszkam za granica, w duzym miescie europejskim. Do Polski nie mam po co wracac, nie widze w niej swojego zycia. I to tez jest czesc problemu, bo nawet nie ma gdzie wyjechac na kilka lat, zarobic i wrocic z kasa na mieszkanie. Kredyty tez mnie przerazaja, do tego bez regularnej wyplaty i tak bym go nie dostala. Masakra jakas. Tez marze o cieplych krajach na starosc, ale poki co jeszcze podoba mi sie zycie w miescie. Podobno Maroko sie rozkreca jesli chodzi o fajne tanie domy i mieszkania. Myslalas o tym moze? Chociaz dla mnie osobiscie bardziej celem bylyby Wlochy, poludnie Francji czy Hiszpania. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjjjjjjjjjjj
Oczywiscie to ja, vente. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gh67 trosze inaczej
kilka lat pracy za granica milam 150 tys, reszte wzielam kredyt 170 na 15 lat , dzis mieszkanie prawie moje jescze 6 lat spacja mi ludzie co tam mieszkaja ja, mieszkam zagranaica:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vente
Wiesz, zawsze mozesz kupic juz teraz, pozniej wynajmowac i na starosc miec perelke tylko dla siebie. :D Dziadkowie mojego znajomego tak zrobili. 50 lat temu kupili apartament na Lazurowym Wybrzezu, ponoc za bardzo dobre pieniadze. Dluuuugo wcale w nim nie mieszkali, wynajmowali ludziom na wakacje, krotkie okresy. Teraz wart jest fortune, a oni sobie spokojnie spedzaja w nim swoja emeryture (z widokiem na morze).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 29 i też swoje mieszkan
bez kredytu kiedy znajomi na studiach balowali i rozpieprzali kasę, ja żyłam oszczędnie i dorabiałam, utrzymywalam się za 800zł miesięcznie w tym 350 pokój wynajmowany. po studiach wyjechałam za granicę i tam pracowałam 6dni w tyg. po 12-14 h, wszystko odkładałam, bo mieszkałam za darmo w zamian za pomoc w domu. jak przyjechałam , rodzice dali mi 20.000 i kupiłam mieszkanie do remontu. wprowadziam się tam i dużo rzeczy robiłam sama, kłądłam płytki, cyklinowanie -to fachowcy, rury gazowe-też fachowcy, ale sama zatykałam dziury ogromne w ścianach, gipsowałam, szpachlowałam, malowałam... odpicowałam pieknie to mieszkanko i sprzedałam, zarabiając na tym nieźle i za tą kasę kupiłam sobie mieszkanko 70 m kw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×