Z JAKICH POWODÓW SIĘ ROZSTALIŚCIE/ROZWIEDLIŚCIE???

Piszę, bo nie wiem co już robić. Chce się dowiedzieć czy ktoś miał poważniejsze powody do odejścia.

z powodu tego, ze nie spuszczal wody w kiblu. serio,

Rozwiodlam sie,bo moj ex rodzine mial w du****Kazdy wolny dzien,wolna chwile spedzal na pieprzonym wedkowaniu,a jak nie na wedkowaniu to z kumplami gdzie zawsze byl alkohol,a po alkoholu byl agresywny are razy uderzyl mnie.Ilez mozna tak zyc? Poswiecac sie dla dzieci? i tkwic w chorym zwiazku? Nie warto!!! Bo dzieci wiecznie z nami nie beda a wtedy co? Moze byc za pozno na rozpoczecie nowego zycia.Rozwod to byla najsluszniejsza decyzja w moim zyciu jedyne czego zaluje to tego,ze tak dlugo z ta decyzja zwlekalam.

przed slubem byliśmy razem piec lat, zaszłam w ciąże i pobralismy sie ,choc mielismy w planie ślub to ciąza jednak troche go przyspieszyła. Urodziły nam sie bliźnięta .Po 3 miesiącach mąż uznał ,że to nie dlla niego i jednak woli byc sam .Rozwiedlismy sie.zanim maluchy skonczyły rok/

-kasa -nie potrafil zarobic na dom bieda lepiej mi u rodzicow niz w wynajetej kklitce za 1200

Zdradzal , kłamał - jemu było wolno , broń Boże jego zdradzić . Moze i bym wyznaczyła skok przypadkowy , ale jak sie okazało ze to znajome to nie było szans .

w narzeczeństwie nie zwracałam na to uwagi, po ślubie wylazło szydło z worka. Winię tu i siebie, jakieś bielmo mi na oczy padło,ja byłam ślepa, on nie ukrywał. Ogólnie rozstaliśmy się w zgodzie 4 lata temu, on bez partnerki, ja również nie mam nikogo. Dzieci kocha, pomaga jak może, ogólnie lepiej się teraz dogadujemy niż jak byliśmy małżeństwem.

a codzienność mnie dobijala, miałam silna depresje spowodowana praca, dluuga historia, maz mnie nie wspieral wiec wdalam się w romans i odeszłam...zaluje i chce wrocic, mamy dobre realacje, nawet bardzo, może się uda?

pasowaliśmy:O w momencie jak się rozwiodłam to zaczęłam oddychać. wcześniej się z nim dusiłam:O

Każdą decyzję, każdy temat, każdą sprawę zawsze musiał omówić z mamusią i to jej zdanie zawsze brał pod uwagę, nie moje. Każdy wolny weekend, popołudnie, wolny czas wolał spędzać z kumplami na piwie, dyskotece czy snowboardzie aniżeli ze mną i dzieckiem. Zachowywał się jak gbur i prostak, nowobogacki snob, który po tym, jak się dorobił, zaczął traktować innych ludzi jak śmieci. Rozstaliśmy się zanim dziecko skończyło rok. To było 10 lat temu i podjęłam wtedy najlepszą decyzję, jaką mogłam w życiu podjąć.

chciałam wybaczyć, ale odszedł:(