Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nazwanacipa

mąż nazwał mnie cipą..

Polecane posty

Gość nazwanacipa

podczas kłótni, nie wytrzymał jak mu dogadałam i złapał mnie za szyję i tak własnie nazwał; co tydzień się kłócimy w zasadzie w weekendy; jak mu tylko na cos zwrócę uwagę to zaraz mówi 'sobota, musi być awantura', a mnie wtedy trafia; kłótnie wynikają stąd, ze weekend jest jedynym czasem, gdy on mógłby się zajać dzieckiem i mnie troche odciążyć, żebym miała czas na swoje sprawy; tymczasem zawsze on ma ważniejsze rzeczy do zrobienia, a ja muszę zająć się dzieckiem, które jest bardzo wymagające; muszę posprzątać, wyprać, śmieci wyrzucić, jak to w domu; wszystko robie w pośpiechu i w nerwach, z powodu dziecka; ma2l, nie chcę się na jego temat rozpisywać, po prostu naprawdę nic przy nim spokojnie nie zrobię, jest mega ruchliwy, wypadkowy, niczym się dłużej nie zajmie i do wszystkiego mnie ciągnie; nie chce jeść, nie chce sie ubierać, nie chce pieluchy zmienić, nie chce spać - ogólnie wszystko na nie; co tydzień jest ta sama sytuacja i nie potrafię opanować swojej złości; ja nie wiem czy ze mną jest cos nie tak? czy to kwestia takiego dziecka? nie wiem....doradźcie mi cos, bo dłuzej tak nie pociągniemy......o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że kwestia jest tego typu, że potrzebujesz od czasu do czasu przerwy, odpocząć! Każda nawet najlepsza matka tego potrzebuje, wtedy ma więcej sił i energii oraz cierpliwości, żeby podołać...2 latki niestety mają taki etap, że wszystko jest na nie, są ruchliwe i wszędzie ich pełno i nie jest to żaden wyjątek, takie są dzieci...Nuda lub brak uwagi jest największym wrogiem dlatego, że napędza złe zachowania dzieci... Oczywiste, że mąż powinien mieć też domowe obowiązki, to też jego dziecko i tak samo powinien się nim zająć, czas dla dziecka ale także odciążenie Ciebie! A Babcia pomaga? masz jakieś inne opcje odpoczynku? Ja nie mam chętnej Babci ale Niania od czasu do czasu to prawidziwe wybawienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja Mafin
w nerwach ludzie mówią różne głupie rzeczy. Myślę, że powinnaś powiedzieć mu to wszystko, co tu napisałaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazwanacipa
ale on to wie, tylko że jego zdaniem jego obowiązki są wazniejsze i jak on swoje zrobi, to wtedy małego przypilnuje (nie nakarmi, nie przygotuje jedzenia) i ja wtedy moge sprzątać i w rezultacie sprzątam i wszystko robię po łebkach, żeby jakoś ogarnąć przed nocą; a mój maż ma na wszystko czas, wszystko robi spokojnie bez pośpiechu, tu się zagada, tam się zapatrzy i robi wszystko 3razy dłużej niz potrzeba, ale on nie widzi problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no co ja sadze
Mąż źle zrobił. Powinien Ci pomagać, a za nerwy przeprosić. Dziecko źle wychowujesz. Dwulatek juz powinien być ułożony. Ogólnie oddajcie dziecko komuś na weekend, żebyście z mężem usiedli i omówili sprawę wychowania i podziału zajęć domowych. Jak on nie będzie chciał Cię odciążyć, to powiedz mu, żeby wyp***ał do mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazwanacipa
wziął godzinę temu małego i poszli gdzies, powiedziałam, żeby przyszli na 4 bo mu jeść gotuję; ugotowalam ziemniaki i mogę sobie w dupę wsadzić, bo na złość nie przyszli;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koci koci grabie
No paniusiu, ja także przychodziłem później niż żona rozkazała. Tak, aby jej dopiec, ale dzieciak zawsze był najedzony. To podstawą. Byłem złośliwy bo żona złośliwie mnie obarczala smarkaczem jak koledzy czekali. Piszę, że złośliwie bo ona niepowiedziala mi, że chce odpocząć tylko jak wychodzisz to proszę, syna bierz na spacer. Po dwuch nerwowych razach, za trzecim wiedziałem co mnie czeka i wziąłem dziecko z uśmiechem na twarzy.:-) Poddalem się bo to także moja dzidzia. Prawie zawsze go zabieralem ze sobą do kumpli. Albo raczej bardzo rzadko zostawał w domu. Żona musiała pilnować chaty;-) Syn ze mną na spacerze to dla mnie wspaniałe chwile! Myślę, że tak jak dziewczyny sugerują, powinnaś na spokojnie z nim porozmawiać. I weź go sposobem:-D Wy tak potraficie. A obowiązków jak będzie miał więcej w tygodniu to doceniła Twoje prace w domu i przy dziecku. Bądź kobietą, a nie matką męczenną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no co ja sadze
No to typowe, brac odwet tym się nie przejmuj. Radze oddać małego na przykład dziadkom na weekend, bo przeciez przy dziecku nie siądziecie na spokojnie, a tu trzeba obgadać ważne dla waszego związku i przyszłości małego sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazwanacipa
mąż ma w nosie co do niego mówię; on ma prawo byc zmęczony; jak ma wykosic ogórdek to wczesniej tak o tym trąbi że ja nieraz za ten czas wezmę i wykoszę; a dziecko nie było najedzone..... dziadkom raczej nie podrzucę, bo opiekują się nim jak jestem w pracy wiec już w weekend ich nie chcę obarczać; a maz nie powiem, czasem się małym zajmie i tez są to dla niego piekne chwile, bo razem sie bawią, spacerują itd, ale jak przychodza te mniej piękne chwile pt nasrane w pampers, nakarm dziecko, uśpij dziecko to przychodzi do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihi...haha...hehe...
cipa...hehehe widocznie tak wyglądasz/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meloetta
Bo tacierzyństwo polega właśnie na tym, że tata się od czasu do czasu z maluchem pobawi, pare razy kopnie piłkę, raz w miesiącu zabierze na spacer i... i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marinelle
To Ty pracujesz? to ja myślałam po pierwszym poście, że Ty umęczona w domu jesteś i non stop z dzieckiem!!! To czego tak się opędzasz od dziecka jak pół dnia w pracy spędzasz, nie rozumiem?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazwanacipa
pracuję na pół etatu, co drugi dzień; wracam do domu przed 15 i do wieczora zajmuję się dzieckiem+ 2 całe dni jak nie jestem w pracy+weekend; i jestem umęczona, bo moje dziecko jest z tych bardzo trudnych, jeśłi ktoś nie miał takiego dziecka, to nie rozumie o co chodzii; nic przy nim nie zrobię, nawet jak maz sięnim niby zajmuje, to icagle jęczy mama i mama; przychodzi do kuchni, przyczepia się do nogi i mnie ciągnie za sobą i zawsze tak jest; wieczorem też tylko mama i mama, nie zaśnie beze mnie;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rierjdfh
Autorko zagoń skurwiela do roboty w domu (weekendy) bo on ucieka od obowiązków i tym sposobem obciąża się cie i wykorzystuje. Żadna babcia czy niania, dziecko ma ojca który nie może wiecznie uciekać przed dzieckiem i domem. Znam ten typ mężczyzn i zawsze współczuję kobietom które na takich trafiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marinelle
Też mam takie dziecko :) każde zajęcie przerywam po 100 razy, mąż mi pomaga z różną częstotliwością, czasem dużo czasem wcale :/ raz na jakiś czas zamawiamy nianię i np jedziemy do kina, mi taka odskocznia potrzebna jest bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to znaczy jak ktoś kogoś nazywa c&pą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darkardo
to wyjedz niech sam zajmie sie praco domem i dzieckiem , przejrzy na oczy i ogon podtuli taka dola mnie spotkala i wiem że żaden facet nie doceni co kobieta w domu robi puki sam z tymi obowiązkami nie zostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój do mnie mówi "fajna dupa" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×