Czy wy tez jestescie zwyklymi zonami i mamami?

Czasem jak czytam to forum to mam wrazenie, ze jestem jakas inna:D Moze zaczne od tego, ze jestem zadbana kobieta, ale szczerze? Nie, maluje sie jak siedze w domu, chodze czesto po domu w rozmemlanych dresach:P I maz widzi mnie taka i o dziwo nie przeszkadza mu to by mnie bzykac:P Podobnie po ciazy, mialam 20kg do zrzucenia, zrzucilam ale mam 5 dorodnych (na szczescie juz jasnych) rozstepow na brzuchu i jakos nie przejmuje sie tym a i mezowi to nie przeszkadza. Tak samo mam z dzieckiem, nie jestem idealna, nie chce mi sie czasem gotowac to korzystam z gotowcow, psuzcze dziecku bajke w tv a sama czytam ksiazke. Jestem troche egoistka i gdy np. moje dziecko wylo to mialam gdzies sasiadow, za bardzo sama bylam zmeczona. Maz przepraszal:P Nie mam super czysto, ostatnio moje dziecko wyciagnelo z za telefizora galazke:D Podejrzewam, ze kot ja przytargal, syfu jakiegos nie mam, ale np. dzis posprzatalam to do srody juz palcem nie rusze na pewno. Nie jestem tez zbyt przewrazliwiona ale jak moje dziecku jest zle to jestem gotowa zabic kazdego kto sie do tego przyczynil:P Czasem czytajac to forum mam wrazenie, ze pisza tu same super idealne piekne mamy jak z reklamy:) Ciekawe na ile to prawda:P

telewizora* i dodam, ze skonczylam bezuzyteczne studia po ktorych jestem moze i magistrem ale niezbyt pozadanym na rynku pracy:D

Gotowce to robię sama-np dziś zrobiłam pierogi, knedle i gulasz i zamroziłam... Będzie na leniwy dzień. Codziennie rano prysznic i ładnie się ubieram. Maluję się rzadko. Waga taka sobie :D w ciągu ostatniego roku przytyłam 5kg,ale nie ma tragedii-60kg przy 165 cm wzrostu. Też mam mgr-z ekonomii,ale w zawodzie nie pracowałam tylko w administracji a teraz po wychowawczym chcę szukać lepiej płatnej pracy. Moja największa wada? Bardzo łatwo mnie wkurzyć,więc często warczę na męża lub dziecko. Nie jestem ideałem ale jeżeli chodzi o gotowanie i pieczenie to jest to dla mnie ważne. A jako że dziecko mam mało absorbujące to mam czas na wszystko :)

ja niestety muszę częściej sprzątać, nie podaję gotowców do jedzenia i staram sięnie sadzać dziecka przed tv z własnej wygody; a poza tym mam podobnie

jestem zwykla,choc zadbana mama.Gotuje sprzatam i jeszcze chodze do pracy-Poczta Polska pół etatu.I nawet ostatnio przyjaciel meza powiedział mi,że zazdrości męzowi takiej zony więc chyba jest ok.

jesli ktos lubi to gotuje:) Moj maz tez lubi wiec jak ma czas to gotuje. Ja tez codziennie biore prysznic:D Moze zabrzmialo to inaczej ale myje sie dzien w dzien ale jak siedze w domu to w dresach chodze, bo mi sie nie chce stroic:P a dzis chodze w koszulce i stringach:D

a tam u mnie leci tv wlaczone wieczorami zawsze wiec dziecko chcac nie chcac zerknie:D Moi rodzice tez wychowali mnie przy tv i mam naprawde swietny wzrok, a mloda juz nie jestem:P

U mnie to samo, co u Ciebie, ale tak jest tylko w sytuacjach, kiedy ma się świetnego partnera. ;-)) on mi duzo pomaga. Czasami odkurza, b.czesto zajmuje sie dzieckiem... Idylla. Pozdrawiam!

hop

To prawda, ze dobry partner to podstawa:)

A my telewizor mamy w salonie na dole, a dziecko najczęściej bawi się w swoim pokoju lub w jadalni która jest połączona z kuchnią,więc siłą rzeczy nie ma możliwości oglądania. Zresztą nie jest pasjonatem tv. Woli układać z klocków czy bawić się autami. Co do czystości w domu, to sprzątamy wspólnie z mężem-na ogół ja dół on górę. Ale latem to mało jesteśmy w domu-więcej czasu spędzamy w ogrodzie. Dwa razy w tygodniu biegam na zumbę z koleżankami. Mam też czas poczytać książkę jak dziecko bawi się w ogrodzie to siadam na leżaku i czytam :) Teraz syn i mąż poszli na mecz piłki nożnej lokalnej ligi dziecięcej a ja robię zakupy na all i zaglądam na kafe :)

.

Dzięki Bogu są na tym forum jeszcze jakieś normalne kobitki nie tylko wyscigowki i ideały ;) Ja czasami mam lenia a mąż to rozumie, dzieci też ;) bałaganu nie mamy ale na błysk to chałupa na pewno nie zrobiona ;) tv czasami zapuszcze częściej dla siebie, jakiś polsacik dla odmozdzenia a dziecko to ewentualnie bajkę na dvd czasami jak po prostu czuje u siebie zużycie materiału albo mam lenia :P. Gotuje a owszem w dni lenia jakąś pizzę wrzucone do piekarnika niech się rozmrozi albo wyszperam z zamrażarki swoją produkcję dlugoterminowa ;) umaluje się nie zawsze, dresy też mam ale do ludzi to najlepsze ciuchy, przynajmniej nie wymietoszone w domu:) generalnie fajnie nam się żyje ;)