Wyjasnijcie mi to zjawisko bo nie ogarniam

Mam dzieci w wieku 6,5 i 4 lata Fajna zgrana paczka prawie rówieśników można by powiedzieć. Jednak w praktyce trochę to inaczej wygląda. Tzn bardzo się kochają ale bawić się wcale nie potrafią. Wychodzą na podwórko i po chwili jest jęczenie :mamo nudzi mi się! Mamo a co my mamy robić? U sąsiada jest siedmiolatka. Bardzo często do nas przychodzi bawić się z dziećmi. I kiedy jest u nich sąsiadka to siedzą wszyscy na krawężniku, albo na huśtawce i machają nogami. Znudzeni jak dzikie mopsy, ale żadne nie powie wtedy ze mu się nudzi. Zabawa przednia. Jak tylko sąsiadka przyjdzie to nuda staje się wspaniałą sprawą. Nie rozumiem tego. Rozumiałabym gdyby ta dziewczynka przychodziła i by się bawili razem, coś wymyślali, spędzali jakoś ciekawie czas. Czasem owszem, zdarza się, ale najczęściej obsiądą drabinki albo huśtawkę i tak sobie zwyczajnie siedzą. Nawet za dużo nie rozmawiają. Niech mi ktoś to wyjaśni bo ja nie rozumiem.

u mnie jest 7 latek i 5 latka. Identycznie - mamoooo nudzi mi sie

w czym problem?dzieci czesto sie nudza

Nie chodzi mi o to ze dzieci się nudzą, tylko ze moje się nudzą i głośno o tym mówią kiedy nie ma u nich małej sąsiadki, a jak tylko się zjawi to choć nadal robią to samo co wcześniej, czyli nic, to już nie twierdzą ze się nudza. Tego nie rozumiem.

Może czują się skrępowani Jej obecnością. Albo nie chcą mówić o tym, iż się nudzą, bo czuliby się gorsi. Możliwe, iż mówienie Tobie o nudzie ma sprawić, iż poświęcisz im samym nieco czasu. Myślałaś o grach planszowych dla dzieci? Osadnicy z Catanu, Kolejka, Carcassone??