czemu bogaty zawsze chce kase od biednego a biednemu juz nie wypada wziac od bog

jesli bogaty pomaga biednemu to zawsze chce kase , ale jak biedny cos ma zrobic bogatemu to juz nie moze upominac sie o pieniadze! ja mam dosc tego tak jest w mojej rodzinie rodzicow juz nie mam wiec chodzi o te troche blizsza i dalsza rodzine :(:(:(

bo bogaty jesli chodzi o zarabianie pieniędzy to nie ma honoru. I rzeczywiście zazwyczaj chce, by inni robili dla niego coś za darmo, a sam każe sobie za wszystko słono płacić. na szczęscie nie każdy :P

Bo bogaci najczęściej są bogaci właśnie dlatego, ze nie darują nikomu nawet złotówki i nie pomagają innym. Od bogatego pożyczysz 5 zł to ci się upomni nawet przed umówionym terminem, żebyś oddał, a biedny pożyczy ci 50zł i jak widzi, ze nadal masz ciężko to podaruje. Bogacze nie mają serc. Nawet Jezus powiedział, wielbłąd prędzej przekroczy ucho igielne, niż bogaty wejdzie do Królestwa Bożego.

bo trochę nie wiem o co ci chodzi

cos mi forum nie dzialalo i nie widzialam postow. tak ogolnie pytam, mowie, takie przemyslenia dzis mi sie nasuwaja. Jak wspomnialam nie mam juz rodzicow, wszyscy z boku narzekaja ze kasy malo, ze to tylko kosztuje a to tyle , a ja widze ze maja coraz wiecej - rodzina blizsza i dalsza. dostalam prace w wiekszym miescie , niby ta bardzo bogata rodzina mi pomogla bo dala nocleg w mieszkaniu ( myslalam ze w zamian za sprzatanie i media bym placila ) , na poczatku wujek mowil ze mam sie tym nie martwic , bo sama mam mieszkanie w swojej miejscowosci . Dostalam prace , i w piatek po pracy bym jechala do domu a w poniedzialek rano wracala do pracy, wiec 4 nocki bym nocowala .... i jak juz wszystko pomyslnie przeszlam , to odezwala sie ciocia , ktora jest wlascicielem tego mieszkania , w ktorym bym nocowala , i powiedziala ze jak chce mieszkac to musze placic. oni wynajmuja to studentom, ale od jakiegos czasu nikogo nie ma. Podjelam natychmiastowa decyzje, zrezygnowalam z pracy, bo wiem ze NIE dalabym rady , a oni dobrze wiedzieli o tym , a mieszkan, wolnych pokoi maja co nie miara .. a odwrotna sytuacja , gdy ktos cos chce ode mnie , nawet zada ze zostane z dzieckiem siostry , a ja czasem nie chce , bo nie pracuje, a grosz by mi sie przydal, ona z mezem pracuja, i maja sie swietnie , ale inna rodzina patrzy na mnie zlowrogo , bo raz sie postawilam i powiedzialam nie , bo to byl sylwester. wtedy pracowalam a bylam bardzo zmeczona i moglam isc do kolezanki ale chcialam w domu odpaczac (praca fizyczna) a siostra na balu byla i rodzina pretensje do mnei ze ja powinnam zostac z dzieckiem cala noc u niej. a siostra mnie zapytala sie w Wigilie . juz raz bylam w nocy pilnowac jej dziecka, to potem caly dzien odsypialam u siebie. nie dosc ze nie mam pracy , i nie mam kasy przez to, a jesc musze i opaty robic, to chociaz te 10zl za pol dnia jakbym dostala to jak glupia bym sie cieszyla, a tak to ja smutna zmeczona wracam do domu, a dziecko siostry jest bardzo nieposluszne . i dzis mysle tak kuzynki bogatsze , w ogole ciotki wujkowie , wyniosli... ich nawet o pomoc nie pytac, strach sie bac, a oni jak chca cos to ja MUsze sie zgodzic, bo jak tego nie zrobie to jestem ta czana owca:(

bogaty jest dlatego że nie rozdaje pieniędzy ,a bogacz który rozdaje bedzie biedny bo nie oszczędza, kwestia tylko czy warto mieć wszystko i nic czy nie nie mieć nic a wszystko