Takich wahań nastroju to ja dawno nie miałam...

zastanawiam się czy nie zacząć się leczyć psychiatrycznie, a to dopiero 17 tydzień ciąży czy może być gorzej? :-o Ryczę jak bóbr, potem kłócę się z mężem, straszę rozwodem - za nic, bo to kochany człowiek - taką mam potrzebę i koniec. A jak jest coś nie po mojej myśli, to lepiej nie mówić. Zwariować idzie.

PS a byłam ostoją spokoju :D

....

Ja też się zastanawiam czy wszystko ze mną ok,szkoda mi ludzi którzy mieszkają ze mną;/ w sensie mój facet ,moja mama no i pies ;) hormony mi tak walą na deki . Najpierw krzyk,płacz a zaraz taki śmiech .. jak psychopatka. I tez byłam spokojną i uśmiechnięta osobą. Straszne to jest. Złoszcze się o wszystko

dziewczyny czuje to samo:( kloce sie z mezem i mam pretensje o wszystko, nie odzywam sie do niego bo chce isc na mecz z chlopakami w sobote przy piwku! mam dosc swojego smutnego nastroju:(

Ee nie no jeśli chodzi o wyjścia to ja się cieszę jak idzie od czasu do czasu. Spokojna wtedy jestem ;) mnie proste rzeczy wyprowadzaja z równowagi ;) i w nocy,jak chrapie.. kuzwa zatłukła bym go wtedy;) i wiele ,wiele innych rzeczy.. wszystko mi śmierdzi, jedzenie nie dobre . Smakuje mi tylko jak sama sobie zrobie. Eh duzo by pisać. A może Znajdz dobre strony że wychodzi?? Często urzęduje z kolegami?