Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ZNOWU WEEKEND :( nienawidze weekendów :(

Polecane posty

Gość gość

pewnie weżniecie mnie za dziwaczkę ale nie cierpię weekendów :o zawsze wtedy jedziemy do rodziny męża której nie znoszę :o w weekend też zawsze sprzątam mieszkanie czego również nie znoszę :o późno wstaje bo mi się nie chce szybciej bo wiem że będzie z...jeb...any dzień :o mąż puszcza swoją muzę, a ja lubie ciszę, albo spotykamy się ze znajomymi i wszyscy chleją :o masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żadko kiedy robimy coś fajnego, ten weekend nie będzie lepszy bo jest beznadziejna pogoda u nas - czyli znowu "standardzik": rodzinka, znajomi, tv :o :o :o strata czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2132
to coś zmiec w tym weekendzie. np ustal z mężem ,że nie chcesz sie z spotykać z jego rodzina tak często , że chciałabys odpocząć . a mieszkanie możesz posprzatac czesciowo w inny dzien np w pt po pracy , wtedy zostanie Ci juz tylko połowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełen relaks
no to współczuję tej muzy na maksa i chlania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełen relaks
ja gotuję dziś, by jutro mieć wolne, bo nie lubię garów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2132
bo cos mi sie wydaje ,że za bardzo sie podporzadkowujesz temu co mąż chce... postaw na swoim ,że czasem robicie tak jak chce on ,a czasem jak Ty. np w jeden weekend jedziecie do jego rodziny ,a w inny odpoczywacie czy jak jest ładna pogoda wyjeżdzacie na miasto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no sprzątam zawsze w wtorki i czwartki, w sobote to mi zajmuje maks 2 h, wiec nie jest źle, i tak mąż ma żal że "za rzadko jeździmy" a ja ich nie cierpię, masakra :o nie powiem, bo czasem weekendy są fajne ale żadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2132
a czemu ich nie cierpisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2132
no to jak chce może pojechać czasem do nich sam. Ty jeździj raz , dwa razy w miesiącu skoro ich nie lubisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to skoro ich nie cierpisz to nie rozumiem po co obowiązkowo za kazdym razem jezdzisz z mezem do jego rodzicow? maż to nie narosl na plecach! jak raz sam pojedzie do starych a ty sie w domu wybyczysz to nic sie nikomu nie stanie. Moj maz jak ma niekiedy wolne to sam jedzie do swoich rodzicow (ponad 100km), a i ja jezdze sama do swoich, jak moj akurat pracuje, a dodam ze moi rodzice mieszkaja w Czechach, od nas to prawie 300 km!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo teściowa mnie "tuczy", wmusza jedzenie, np. nie mogę jeść czekolady (mam uczulenie, w ogóle nie mogę czekolady) a ona mi stawia przede mną i potrafi z 15 razy zapytać czemu nie chce i ze jestem za chuda (wcale nie jestem chuda), a jak powiem że nie mogę to ona że tak tylko mówię itp w ogóle ona jest taka zazdrosna i krytykuje wszystko, brak słów - no mój mąż jeździ czasem sam, ale zawsze naciska żebym z nim jechała :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×