Dobrze, ze juz jestes ...

Wiesz za co Cie najbardziej cenie ? Za ten luz, za umiejetne robienia z tego co inni uznaja za tabu tematu do przegadania na cala noc. Emanujesz ta swoja otwartoscia bezwstydnie, jak gdyby bylo to cos naturalnego. Jak to nie dostrzegam innych cech ? Oczywscie, ze dostrzegam Twoj brak hipokryzji, ta tendencje do szybkiego pozbywania sie masek, swoich i moich. Ten awers du puszenia sie. Poczucie humoru i duazlizm odczuc. Te umiejetnosc bycia soba. Widze to wszystko. Roznica wieku ? A jakie to ma znaczenie do jasnej cholery. Owszem jestem mlodszy i co z tego ? Mlokos juz dawno sie otrzaskal, mozesz byc spokojna, a slowo niewypada brzmi smiesznie z Twoich ust. To nie prawda, ze laczy nas tylko blizniacza sytuacja i to, ze na codzienn kogos mamy. A chec nagiecia zasad ot tak, w egoistycznym postanowieniu ? A obrzydzenie proza zycia ? I zamilowanie do rozmow. To juz jakis punkt zaczepienia. Pozatym mieszkamy w tym samym regionie, przeciez moglismy juz na siebie wpasc, gdzies w kolejce do piekarni wymkeniajac pogladny na temat wyzszosci bagietki nad grahamem. Nie smiej sie. Mnie to nie bawi. Albo nie, wlasnie smiej sie, lubie jak to robisz w sytuacji tak nieadekwatnej. Bo musisz wiedziec, ze ja jestem teraz absolutnie powazny. Powiem wiecej, bije ze mnie przekonanie o tym, ze to wlasnie jest poczatek. I tylko jedno stoi na przeszkodzie ... jeszcze nie wiem o swoim istnieniu.

twoim ;) twoim istnieniu

Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, ale nie masz świadomości własnego bytu? Wiesz, że to ma nawet swoją nazwę?

Wiemy... Nie wiemy ... wcielo litere. A gdzie indziej powtykalo kwiatki. Ot slaby ze mnie operator klawiatury.

Nie wiedzieć o swoim istnieniu...takie rzeczy tylko na kafe :)

Dobra. Szybszy byłeś.

a ja wiedzialem, ze istniejesz... I knew it- Ich wusste es!.... :-) Really

bardzo ladnie napisane i co najwazniejsze, nie malo

Właśnie za dużo. Powinien część zachować na później. Spotka swoją ukochaną i co jej powie? - „Cześć"?

Duo ... masz racje, ze za duzo. Najlepszym dowodem jest to ze nie lapiesz kontekstu tego paszkwila.

E, ty! Idź stąd, bo konkurencję robisz tutejszym! Naczytam się takich lingwistycznych falbanek, a jutro znów proza życia kafeteryjnego... Idź stąd!

„Najlepszym dowodem jest to ze nie lapiesz kontekstu tego paszkwila." No to akurat w tym się zgadzamy.

nei_nei Mialem naszykowany tekst w kanonie forum, cos o chedozeniu z dojrzala mezatka i nie wyszlo. Najgorzej to jak sie czlowiek uzewnetrzni, same klopty z tego.

Trening czyni mistrza! Jak ja bym się tak miała uzewnętrzniać z kazda moją fantazją na temat małolatów to... wolę nie myśleć :P A tak - popatrz... wystarczyło trochę potrenowac i zero ekscytacji, porywów.. normalnie zimny głaz :P

Dramatyzujesz. Chcesz być poetą, to cierp jak poeta.

A jak nie zostaniesz poetą to zawsze możesz pisać teksty do reklam. Ja bym cię kupiła.

Wypisz, wymaluj o mnie, a ja akurat idę spać. I tak to właśnie zamierzam oszukać przeznaczenie:) Dobranoc

O, to ciekawe... bo mnie się z tym opisem Bo skojarzyła... :D

Zanim wyślesz list zaadresuj kopertę.

Oczywiscie, ze dramatyzuje. Co wiecej dramatyzuje w klimacie desperacji. Reklama powiadasz, znaczy podeslac splodzone powyzej gdzies do agencji ? Tak na marginesie to pozdrow Dana Browna ;) D_s przeznaczenia nie oszukasz. Prawo niespodzianki i takie tam p*****ly. Pisani sobie nie bylismy ot co.

łudziłam się, że to o mnie

i nawet wszystko się zgadzało poza piekarnią :(

Aha! Tyś to!

A w ogóle to żałuje, ze tak szybko kosza dostałam, bo miałam cię chęć o coś zapytać :P A teraz się już nie dowiem i będę musiała żyć w niepewności !

I bardzo dobrze. Mam tandetny gust, ale tak w granicach zdrowego rozsądku.:P Nie pisz o mnie nigdy więcej;)

Jam to, ten sam. Ranya. F**k miala byc gorzelnia w Sosnowcu ale tak jakos, no nie wiem akurat bulke memlalem i samo sie nakruszylo na monitor.

Nei_nei Koszykowka to stricte kobiecy sport wiec jesli mozna mowic o jakims koszu to tylko zapisujac 2 punkt na Twoje konto. Przegadalismy juz relacje na lini zwodowy chlastacz strzyg i terminator. Co moze byc ciekawszego ? ;) D_s Nie da sie byc umiatkownym tandeciarzem. Albo to masz albo nie ;) Tak na marginesie mysle nad follow up. Bez obaw obsada roli glownej nie bedzie juz dotyczyc Ciebie.

Ha! Coś pośredniego :D

Powinieneś wydać tomik dadaistyczny.

Tak zrobie. Zawsze czulem sie drugim wcieleniem Maxia Ernsta. nei_nei Bylo odpisac ;) Ja nie z tych co ponaglaja ale lubie wiedziec, ze czekanie nie jest bezcelowe. Wal to pytanie bo mnie ciekawosc dlawi.