Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agnieszka878787

Mój facet mało zarabia...

Polecane posty

Gość gość
Jasne, jest miłość, jest szczęście... a włożysz tę miłość do garnka na obiad? Czy motylko w brzuchu wystarczą, jeść nie trzeba? Mieszkać też gdzieś musisz, a może szalas w lesie lub karton po telewizorze pod mostem? Dzieci trzeba wyksztalcić, na jakieś zajęcia dodatkowe poslać, pasję w nich rozwijać, żeby nie skończyły z piwskiem w bramie. Jak to wszystko chcesz ogarnąć bez kasy? Poza tym bogaci ludzie też się kochają. Świat jest niesprawiedliwy-niektórzy mają pieniądze, miłość i szczęście, a inni niczego nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tylko milosc i mieszkanie. Pieniędzy na wszystko brakuje mimo ze masz siedzi ciągle w pracy. Świąt nie robimy w tym roku bo nas nie stac. Ale mnie nikt nie chce do pracy. Zawsze dostaje odpowiedz na nie. Nie mam na podstawowe potrzeby. Chodzę wiele lat w jednych łachach a u fryzjera byłam ostatni raz jako nastolatka. Oczywiście osoba powyżej ma racje. Sama milosc to za malo. I w sumie to tylko kwestia czasu kiedy mąż znajdzie sobie ambitna bizneswoman z ktora nie mam najmniejszych szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta musi byc zaradna I powinna pracowac.Jedyny moment w zyciu kiedy facet powinien o wszystko zadbac tzn zapewnic byt to jak w domu pojawiaja sie ich wspolne male dzieci.Wtedy kobieta zajmuje sie domem I dzieckiem az to nie pojdzie do przedszkola.Ale jak nke ma w domu dzieci to kobieta powinna wziasc zabrac doopsko I ruszyc do pracy.Mamy rownouprawnienie wiec nawet nke ma dyskusji.Jakbym trafil na laske ktorej sie nie chce pracowac to kopa w doope bym odrazu zasadzil bo taka osoba nie reprezentuje soba zadnych wartosci.Po co mi w domu baba ktora musze utrzymywac a do tego jeszcze sluchac jej gledzenia.Wyglada to tak jakbym mial miec w domu prywatna prostytutke na pelny etat.Po co mi takie cos??? W takim przypadku wole byc sam I pojsc do jakiejs panienki od czasu do czasu poroochac.Bedzie taniej...naprawde...zaoszczedze pelno kasy...dlatego do tych co mysla ze maja tylko siedziec I pachniec...lepiej ruszcie do szukania pracy bo inaczej czeka was zycie pelne rozczarowan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez miałam tylko miłość. Tylko i aż. Moglismy na siebie liczyc, wsparcie to bardzo wiele. Z czasem dorobiliśmy się mieszkania (początkowo na kredyt - już spłacony), samochodu. Teraz mamy kasę, ale nie mamy miłości :( Wolałam to pierwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja właśnie kopnąłem w d**e taka materialistke a ona nie dostanie nawet alimentów na siebie bo orzekli ze zdrowa do pracy i młoda. Dobrze zarabiający facet powinien brać sobie kobietę niezależna finansowo pi co komuś nueudacznica roszczeniowa ktora wymaga utrzymania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cotobyłohm
dokładnie, słuchajcie raz miałem taką sytuację, byłem z dziewczyną, zahukaną, wszystkiego się bała, ojciec i matka jej to totalni furiaci byli, córka do szkoły i pracy nie chodziła, bo się bała, rodzice ciągle straszyli że z domu wyrzuca, a ta zamiast coś zmienić to na mnie narzekala, żebym ja utrzymywał, codziennie, awantury, wrzaski, ta ciągle zamiast pójść na terapię, to wymagania że mam zrobić to i tamto no mamusia u tatuś tacy źli, nie wytrzymałem, kopnąłem ja w zad, teraz jestem szczęśliwy mam nową dziewczynę, bardzo ambitna, która pracuje, uczy się i ani myśli by być utrzymanka, tamta traktowałem dobrze przez to ze kochałem, ale ona tego nie doceniala, ciągle narzekała bym coś wynajął itp... ile Można było? byłem z nią długo, z nową jestem już ponad rok, jest świetnie, s tamta podobno nadal e domu gnije i czeka na zbawienie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up stary, nieźle, jak Ty dałeś radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dostała, kopa,powiedzialem by dała mi spokój, i poszedłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pocieszne są te wszystkie ciamajdy płci męskiej, dla których 10 tys. to już nieosiągalny szczyt marzeń i uważają, że królową jest kobieta co oczekuje tyle od faceta. Było się kształcić i być zaradnym to i 100 tysięcy (legalnie) na miesiąc byłoby osiągalne. Osobiście uważam, że właśnie tyle to jest MINIMUM u mężczyzny chcącego zakładać rodzinę. Niech pozostałymi zaopiekują się te, które chcąc do końca życia żyć w nędzy... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takijeden964
10 tyś ? haha pocieszna ty jestes albo dziecko bo piszesz prowokacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takijeden964
Za to same udacznice pisza ze facet powinien wszystko zapewnic. ich zaradnosc to znalezienie bogatego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×