Kobiety plamiące/krwawiące w wczesnej ciąży - jak to się skończyło u Was?

Tak jak w temacie.. Jak skończyła się u Was historia z krwawieniem/plamieniem we wczesnej ciąży.. W którym tygodniu nastąpiło plamienie bądź krwawienie? Skończyło się poronieniem czy udało się Wam utrzymać ciążę?

u mnie chyba 7 czy 8 tydz, w kazdym badz razie nie dlugo po tym jak dowiedzialam sie ze jestem w ciazy i potwierdzilam u gin. tydz w szpitalu, leki na podtrztymanie do konca pierwszego trymestru, dziecko 3800 i 57cm o czasie, 10pkt. :)

Dziękuję za odpowiedź :) Gratuluję utrzymania ciąży i szczęśliwego rozwiązania. A miałaś krwawienie czy plamienie?

moje plamienie -tu musze zaznaczyc ze plamilam tylko na brazowo zaczelo sie jak skonczylam 6 tydzien plamilam pare dni non-stop a pozniej 2 tyg przerwy i tak do konca 27 tygodnia z wiekiem ciazy przy plamieniu bol stawal sie coraz silniejszy tak ze nie moglam chodzic mialam rozne badania ktore nie stwierdzily od czego to jest po porodzie okazalo sie ze mialam wadliwe lozysko i stac plamienia urodzilam pare tyg prze terminem, corka zdrowa

ja plamiłam chyba od zapłodnienia, w 6tc dowiedziałam się o ciąży, dostałam lekkiego krwotoku i trafiłam na 2 tyg do szpitala; krwawienie szybko ustało, lae plamiłam chyba z 3 miesiące dalej i cąły ten czas leżałam; potem było juz ok; urodziłam super synka

Uchh.. Póki co wszystkie przypadki są zakończone sukcesem.. :) Bardzo gratuluję Wam kobiety.. Ja właśnie jestem w niecałym 6 tygodniu ciąży licząc od ostatniej miesiączki, jednak ciąża będzie młodsza ze względu na późną owulację. Zaczęłam plamić od 33 dc, początkowo różowo i w niewielkiej ilości. Byłam na wizycie u ginekologa, który oczywiście nic nie stwierdził, bo za wcześnie. Opieram się na pozytywnych testach ciążowych i becie zrobionej w środę ubiegłego tygodnia (bardzo niska 8,35). Dostałam d*phaston i luteinę, nakaz leżenia.. Ale dziś popłynęło mi trochę krwi. Póki co jednorazowo, ale z małymi skrzepkami (naprawdę drobnymi) no i póki co cisza.. Myślałam że zaczęło się poronienie, ale teraz jak tylko papierem się wycieram niewiele różu (znowu!) i bardzo się martwię..

ja dostalam lekkiego krwawienia w 6 tyg ciazy, krwawilam 2 dni zanim trafilam do lekarza bo myslalam ze to od nadzerki ( kilka lat zmagalam sie z tym swinstwem) lekarz przepisal mi d*phaston, dal jakies nadzieje na utrzymanie ciazy ale tez zaznaczyl, ze moge stracic lezalam tydzien plackiem i lykalam d*phaston, potem prowadzilam juz oszczedzajacy tryb zycia i l4 przez poltora miesiaca od 2 trymestru ciaza rozwijala sie ksiazkowo, idealnie...do 9 miesiaca chodzilam na basen, fitness, normalnie pracowalam do poczatku 8 miesiaca, sprzatalam w domu, gotowalam urodzilam tydzien przed terminem zdrowe dziecko, 10 pkt :)

u mnie w 6tc od razu był widoczny krwiak w macicy i stąd krwawienie; kolezanka miała podobnie i też dobrze się skończyło

Dajecie mi nadzieję że może i u mnie wszystko będzie dobrze.. Bardzo pragnę by się udało..

Może jeszcze jakaś Pani miała podobny problem?

podnoszę temat bo i mnie to dotyczy

ja plamiłam w dniu spodziewanej miesiączki, przez 4 dni, myślałam, że to normalna miesiączka, ale jednak nie. Potem plamiłam w 3 i 4 i 5 miesiącu, ale to już jednorazowo praktycznie, plamienia w kolorze kawy. Nie dostałam od lekarza nic oprócz nakazu oszczędzania się. Mam zdrową córę ;)

Znam pare kobiet , ktore przy plamieniu brly podywyzszona luteine i im sie udalo. U mnie kazde plaminie konczylo sie poronieniem.

Tabletki na podtrzymanie ciąży do 1 semestru, całą ciążę leżałam łożysko było za nisko. Przed ciążą ćwiczenia 5 razy w tygodniu, praca od 8 do 18 w czasie ciąży przeleżałam 8 miesięcy. Masakra. Najgorsze to że nie mogłam pracować a ja swoją pracę kocham. Skończyło się tak, że urodziłam zdrowego synka 58 cm 3800 ma teraz rok i 5 miesięcy.

Ja krwawiłam w 6,8,10(albo12- nie pamiętam już) i 16 tygodniu a jutro mam termin porodu.

uoop

no to milka gratuluje.. Kobietom którym niestety się nie udało bardzo, bardzo współczuję.. Ja nadal liczę że w moim przypadku rozwinie się wszystko do końca po mojej myśli.. dwa razy miałam troszkę więcej krwi z malutkimi skrzepikami, a tak różowo na papierze.. Leże, leże, leże i biorę leki. Najgorsze jest to że ciąża nie jest potwierdzona przez lekarza - za wcześnie..Ale beta i testy przecież nie mogą się mylić..

hop

Cześć! To ja - autorka topiku :) Zrobiłam dziś badanie bety. W środę 22go maja - 8,35 Dziś, 27my maja - 130,6 Co sądzicie?

1 ciąża / krwawienie tak około 7 tygodnia ciąży - a raczej plamienie, które przerodziło się po dniu w krwawienie jak na miesiączkę. Poroninie. Ciąża biochemiczna..zwał jak zwał, obyło się bez zabiegu. 2 ciąża / od razu bieg do lekarza, którzy przepisał zapobiegawczo luteinę. Ale tak samo zaczęłam plamić w 7 tygodniu - ale plamiłam jeden wieczór, rano już wszystko się uspokoiło. Reszta ciąży i poród przebiegły ksiązkowo :)

Raz tak tak.. Pierwsza ciąża plamienia brązowe od 6 tygodnia, d*phaston. Plamiłam dalej w 8 tygodniu niestety stwierdzono ciążę obumarłą i zabieg, Druga ciąża d*phaston od dnia pozytywnego testu. W 5 tygodniu plamienie jasnoróżowe. dużo leżenia itp ciąża się utrzymała i urodziłam zdrową córcią. Autorko który masz teraz dzień cyklu i jakie masz cykle bo ta beta nadal bardzo niska niestety jest.

ja plamiłam lekko, pobolewał mnie brzuch, pecherzyk ciążowy był płaski, brałam d*phaston, ciąża obumarła w 11tygodniu :-(

:-( Oj przykro mi z powodu niepowodzeń.. Ja mam dziś 41 dc. Ale owulację miałam późną w tym cyklu.. Beta mi urosła o 100 % w każdej dobie

A sytuacja z plamieniem trwa nadal.. D*phaston i luteina nie pomaga

Ja zaczęłam krwawić rano w 6 tygodniu i 2 dniu ciąży, od razu pojechałam do szpitala, 5 godzin później po dwóch USG i potwierdzeniu, że pęcherzyka już nie ma zrobili mi łyżeczkowanie, to było 24.05, dzisiaj mija 33 dzień od zabiegu, czekam cierpliwie na pierwszą @ i zaczynamy ponowne starania o dzidzie, to była moja pierwsza ciąża, planowana no ale niestety, nie było mi dane.

Pierwsza ciąża - plamienie na brązowo na przełomie 7 i 8 tygodnia - poronienie. Druga ciążą - plamienie, na przełomie 5 i 6 tygodnia, początkowo tylko różowawy śluz, później lekkie krwawienie jak przy początku okresu - poronienie. Trzecia ciąża - plamienie od szóstego tygodnia do około 15 tygodnia z przerwami. Do 22 tygodnia na d*phastonie. Urodziłam w terminie zdrową córeczkę :) Niewesoła ta moja historia, ale w końcu się udało. U ciebie beta ładnie przyrasta, więc powinno być dobrze.

plamienie w 13 tygodniu ciąży, 3 dni na OCPie, zdrowa dzidzia w 39tyg, 10 punktów

Widzicie same - jednym się udaje mimo plamień/krwawień, innym natomiast niestety.. Ja mam głęboką nadzieję że mi się uda.. Pierwsza ciąża - puste jajo płodowe Druga - poronienie (ale się nie dziwię w sumie) No i teraz trzecia - wiem, że każde plamienie/krwawienie oznacza patologię ciąży, ale moje dwie siostry też plamiły długo - do 12 tygodnia. Może to rodzinne? Teraz powinno być dobrze, zdrowa byłam, zapłodnienie naturalne w drugim cyklu starań po leczeniu.. Moje siostry nic nie dostały na plamienie (10 lat temu), lekarz im mówił - ot, kolorowe dni na wczesnym etapie.. Nie wiem.. Oczywiście stosuje się do zaleceń lekarza.. Tabletki, i leże jak najwięcej.. Nie chce stracić. Kolejna beta już powinna mi więcej wyjaśnić na ten temat.. A boję się tych bet jak cholera :)

ogólnie poziom jest bardzo niski to że rośnie nie zawsze znaczy że jest ok. Już powinna iść w tysiące. Ale życzę powodzenia!

a ja sądzę że skoro dziewczyna pisze że miała owulacje pozno i startowała od 8,35, przyrost jest 100 % na dobę to poki co jest ok. Po co ja straszyć jak i tak ma problemy z plamieniem. Jedne maja wysoką, innym idzie to pomału. Przyrost jest w sam raz, na tysiące jeszcze jest czas. Rozumiem ze to 4 tydzień od zapłodnienia?