Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Luuuuuuuuuu

Związek z dużą (znaczną) różnicą wieku - jak się wam układa?

Polecane posty

Gość Luuuuuuuuuu

Mam pytanie do osób które są w związkach gdzie występuje spora różnica wieku, np. partner starszy o 11 lat lub coś koło tego. Rozumiem, że na początku w okresie różowych okularów jest super, ale jak jest potem? Jak sobie radzicie? Czy nadal jesteście szczęśliwi po tych dajmy na to 5+ latach razem? Czy te różnice wyszły u was prędzej czy później? Co wam najbardziej przeszkadza i co was denerwuje? No i żeby nie było zbyt negatywnie: jakie widzicie plusy? Proszę o wypowiedzi na podstawie prawdziwych doświadczeń w prawdziwych związkach tego typu (a nie spekulacji).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luuuuuuuuuu
Wszystkie jesteście z rówieśnikami czy co? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wszyscy a spekulacji nie chcesz wiec brak odpowiedzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luuuuuuuuuu
No spekulacji nie chcę, ale może jednak ktoś się tu jeszcze dzisiaj znajdzie, kto nie jest z równolatkiem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż jest ode mnie 9 lat starszy. Lubię starszych, nie trawię młokosów z sianem w głowie ;p Jak poznałam męża to taki ideał ;p ogarnięty, w głowie poukładane, wie czego chce, nie cacka się nad byle gównianą sprawą, rzeczowy i konkretny, a ja takiego właśnie faceta potrzebowałam. Minusy? Hm... Nie zna tych samych imprezowych klimatów jakie ja zaliczałam za małolata i oczy wybałusza jak mu coś mówię, opowiadam. Wtedy wychodzi ze mnie taka gówniarka ;] Jednak mimo tych 9 lat różnicy w dzieciństwie oglądaliśmy te same bajki, na podwórku te same zabawy i jakieś kultowe kawałki muzyczne też znamy oboje. Taki był czas, że pokolenia niewiele się od siebie różniły. Wszyscy wychowani w jednakowy sposób. A, jesteśmy 3,5 roku po ślubie, także jeszcze "młodziaczki" ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tryczka a mój jest z mojego rocznika i siana nie miał więc nie uogolniaj. Kulturalny, miły, uprzejmy, oczytany, za niedługo będzie bronił doktorat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie układa się. Po 10 latach widzę że próbuje mnie wychowywać, jest patriarchalny. No i zdecdydowanie brzydko się starzeje. Chcę odejść. On 48 ja 26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem z równieśnikiem ale 10 lat? bez przesady zeby z niemal tatusiem być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie uogólniam. Napisałam, że nie trawię młokosów z sianem w głowie. Tobie się trafił bez sianka i gratuluję. Nigdzie nie napisałam, że każdy ma sieczkę zamiast mózgu i że należy go wychowywać. I zależy też o jakim wieku mówimy. Ja jak poznałam swojego męża miałam 23 lata. Rówieśnicy mi jakoś "nie podchodzili".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o Matko kobieta 30 lat to mloda jeszcze bardzo i co bzykac sie z 40sto latkiem.Smutne troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
mój mąż jest starszy ode mnie 8 lat...zawsze podobali mi się starsi faceci,uklada się miedzy nami super,nie widzimy żadnych minusów tej różnicy...jesteśmy 10 lat po slubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy ma swój gust. Ja wolę starszych i kropka. Jakby miał być moim tatusiem to musiałby być bardzo sprawny w wieku 8 lat, nie przesadzajmy ;p Jest dojrzały, męski, do zjedzenia. No tacy mnie pociągają ;] A przerobiłam i młodszych ode mnie. Także wiedziałam co mi pasuje, a co nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w tym związku to ja jestem starsza, 7 lat. Jesteśmy razem 10 lat. Wcześniej dobra znajomość, koleżeństwo, przyjaźń. I jak on miał 18, 19 lat początek związku. Było różnie. Raz lepiej, raz gorzej. Czasami inne spojrzenie na sytuacje zachowanie. Ale wytrwaliśmy i jest dobrze. Najwięcej różnic i dużo pracy na początku. Z kolejnymi latami coraz lepiej. Dużo autonomii i czasu dla siebie i swoich pasji. Wspólni znajomi czas razem i oddzielne. Jesteśmy dosyć otwarci. I często podróżujemy albo są u nas goście. I tu chyba najwięcej spięć. Ja bardziej towarzyska, on domowy mimo takiego stylu życia. Bardziej chroni i dba o prywatność.Ja wychowałam się w otwartym i liberalnym domu. No ale to kwestia dogadania i rozmów. Co się podoba albo nie. Czego sobie nie życzy albo jest mile widziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja napisze z wlasnego przypadku:) obecnie mam 22 lata, a moj narzeczony 32 lata. jestesmy ze soba od 7 lat...tak, tak poznalam go majac lat 15 i zaczynalam wtedy 3 klase gim. :) ogolnie rzecz biorac, czy miedzy nami sa jakies roznice?? moze taka, ze jemu zazdroszcze stalej pracy i skonczonych studiow. z decyzja o slubie i dziecku czekamy, ale to jest nasza wspolna decyzja, co nie oznacza, ze jak dziecko pojawi sie, ze bedziemy mega niezadowoleni. bedziemy na pewno bardzo sie cieszyc:) jezeli chodzi o jego znajomych, ktorzy przyjeli ta wiadomosc o naszej roznicy wieku...jeden byl taki chamski, ze mowil mojemu, ze spotyka sie z malolatami, a jak razem gdzies wyszli i mijali nastolatke, to ten znajomy lubil podsumowac, ze "idzie malolata dla ciebie". a teraz tak wyglada, ze ten znajomy ma 32 lata, spotyka sie z baba prawie 40 lat i w dodatku dzieciata:D a zarzekal sie, z enigdy nie chce takiej starej d**y i z dzieckiem:D to na marginesie. czy sa jakies inne roznice?? hmm...az takie nie. wzloty i upadki, jak w kazdym zwiazku. ogolnie bardzo sie dogadujemy:) ciesze sie, ze bedziemy miec lepszy start w zycie niz nie jedna para, bo mamy mieszkanie, moj ma prace tylko ja jeszcze studiuje i nie mam stalej pracy, ale z czasem bedzie jeszcze lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż jest starszy o 4 lata więc nie pomogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 33 moj maz 48
Jestesmy razem od 10 lat i jest zle. Rozejdziemy sie, kwestia uzgodnienia spraw...Nie daje rady zyc z nim, bo zrobil sie okropny. Sam chce o wszystkim decydowac, rzadzi mna i dziecmi, wybucha z byle powodu i oczekuje bezwzglednego posluszenstwa (sam bylmtakmwychowany i chociaz kiedys tego nie robil, z wiekie, mo to przyszlo). Takze ja odradzam duza roznice wieku, bo z czasem zacznie ona byc barzdo widoczna, a juz facet w srednim wieku majacy mlodsza zone to tragedia. Odradzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha i spotykalam sie tez chlopakami w swoim wieku. co prawda mialam lat 15, czy 14 i nie ma co porownywac do tych facetow po 20 obecnie;) jednakze widzac moich znajomych, to w zyciu nie umowilabym sie z nikim takim, bo sianko w glowie i zero poukladanych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w zyciu na 15 lat roznicy nie zgodzilabym sie. wspolczuje. 10 lat to maximum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama syna i corki
Moj jest 2 lata mlodszy i polecam takich :D Zyjemy szczesliwe od 13 lat (malzenstwem 8) ...temat jednak o nie o tym, wiec autorce nic nie poradze w temacie, ale zycze powodzenia,bo najwzniejsze w zyciu jest dobranie sie i wspolne cele oraz poglady na zycie. Roznica wieku jest niewazna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym znam pare, co jest 15 lat roznicy miedzy nimi, maja dziecko i super sie dogaduja:) moj jest ode mnie starszy 10 lat i przy mnie mlodnieje, a nie starzeje sie:) gdziekolwiek idziemy razem, to mysla, ze jest ode mnie maksymalnie 5 lat starszy:) kiedys regulowal sprawy o alimenty od ojca i jak poszedl zalatwiac sprawe, to urzedniczka myslala, ze nadal jest studentem i powinien brac kase, a mial juz wtedy jakos 29 lat i urzedniczka w szoku byla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quwelkinka
ja mam lat 21 a moj maz 36. jestesmy razem od czasow kiedy bylam smarkata czternastka, w wieku 16 lat urodzilam dwoch synow blizniakow jakis czas pozniej wzielismy slub a teraz czekamy na narodziny coreczki. poki co uklada sie super i nie zauwaza sie na co dzien tej roznicy wieku ale mysle ze z czasem to sie zmieni, narazie jest wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po kiego diabła wypowiadaja sie tu osoby, co nie maja pojęcia o takim życiu. Krytykują o jeju jaka róznica wieku, z takim do łóżka.... Kurczę, co za babska durne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem starsza od swojego meza o 6 lat,moze to nie jest jakas kosmiczna roznica wieku,ale jednak idzie w druga strone :P Uklada nam sie bardzo dobrze,sa wzloty i upadki jak w kazdym zwiazku(bez tego bylo by nudno) Jestesmy razem 10 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam aangeliki
a unmnie 16lat roznicy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luuuuuuuuuu
Zaraz poczytam wasze posty, bo nie było mnie przy komputerze jakiś czas. U mnie sprawa wygląda tak, że poznaliśmy się jak ja nie miałam jeszcze 25 lat. On 11 lat starszy. Doszło do silnego zauroczenia (obopólnego), ale ostatecznie nic z tego nie wyszło bo zmieniłam miejsce zamieszkania. Potem jakoś tak pochłonęło mnie życie, że zapomniałam o wszystkim (nie wiem jak tam on sobie poradził, ale chyba ok, bo był potem z kimś w związku), aż do niedawna. Dziś po 6 latach zastanawiam się jak to by było gdyby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam nic przeciwko nawet dużo starszym partnerom, ale pod warunkiem, że oboje są jednak dorośli. a to co wy piszecie w stylu, że 15-latka z 30-latkiem, to jest patologia. jak dorosły facet bierze sobie dziewczynkę z gimnazjum, to na pewno ma coś nie tak z osobowością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie 10 lat różnicy, 7 lat po ślubie. jestem bardzo szczęśliwa, mąż jest kochany, jak na razie nie widze żadnych minusów. Ja mam 36 lat. mamy dwoje dzieci. jest kochany, opiekuńczy, mądry, niesamowicie zaradny, zawsze moge na niego liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30.05.13 [zgłoś do usunięcia] quwelkinka ja mam lat 21 a moj maz 36. jestesmy razem od czasow kiedy bylam smarkata czternastka, w wieku 16 lat urodzilam dwoch synow blizniakow jakis czas pozniej wzielismy slub a teraz czekamy na narodziny coreczki. poki co uklada sie super i nie zauwaza sie na co dzien tej roznicy wieku ale mysle ze z czasem to sie zmieni, narazie jest wszystko ok. x ja p*****le ale patola! twój stary to pedobear :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quwelkinka
jasne, jak zawsze na tym forum ludzie potrafia tylko oceniac po pozorach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja koleżanka zostawiła męża rówieśnika dla kolesia o 15 lat starszego. Mówiła, że ją rozumie jak nikt, jest dojrzały, super sex. Zamieszkali razem, urodziła mu dziecko i zaczęło się pieklo, facet jest tyranem, ją traktuje jak rzecz. On jest stary, brzydki i jest skończonym chamem, ona piękna, młoda, dała mu sliczne dziecko, zapatrzona w niego, ale jak widać fatalnie wyszła na tej zamianie na starszego. W życiu bym takiego błędu nie popełniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×